1 marca obchodziliśmy Narodowy Dzień Żołnierzy Wyklętych. Wspominamy wówczas tych, którzy po 1944 r. nie zgodzili się na podporządkowanie Polski Związkowi Sowieckiemu i narzuceniu jej ustroju komunistycznego. Warto w tym miejscu przytoczyć historię mogiły z 1947 r. znajdującej się na skraju lasu, tuż przy ul. Strużańskiej między Stanisławowem Pierwszym, a Czarną Strugą. Jest ona owiana stopniowo odkrywaną tajemnicą.
Historia
Badaniem historii pochówku ze Stanisławowa Pierwszego Nieporęckie Stowarzyszenie Historyczne zajęło się jeszcze w 2013 r. Trzy lata później poinformowało Instytut Pamięci Narodowej o mogile, w której prawdopodobnie pogrzebano żołnierza Wojska Polskiego, zamordowanego przez funkcjonariuszy stalinowskiego aparatu terroru w 1947 r. Okazało się wtedy, że grób nie figuruje w żadnym rejestrze.
Szczególnie cenna okazała się relacja Stanisława Szczura, mieszkańca Stanisławowa Pierwszego, któremu informacje na ten temat przekazał jego brat, który jadąc wozem na warszawskie Bródno, aby sprzedać drewno, był świadkiem wydarzeń z sierpniowego poranka 1947 r. S. Szczur relacjonował: Jak oni jechali z tym drewnem, to żołnierze co przyjechali gazikiem zastawili drogę, aby nie przepuścić dalej ruchu i kazali im zawrócić. Jak oni się wracali, nie mogli zawrócić dobrze i złamali tam w wozie dyszel i musieli na miejscu zostać. W dalszej części Pan Stanisław poinformował o drugim samochodzie, który miał znajdować się w pobliżu miejsca egzekucji. Według jego relacji, świadkowie z wozu konnego, który utknął na środku dzisiejszej ulicy Stużańskiej, słyszeli trzy pojedyncze strzały, a następnie serię z karabinu. Po zajściu, samochody wojskowe odjechały w stronę Strugi. Kilka godzin później, wieczorem, jego brat p. stanisława wraz ze swoim kolegą udali się na miejsce i zauważyli świeżo zasypany „na równo” dół: „Jak odkopali kawałek, to zobaczyli, że na lewej czy na prawej stronie, na mundurze, na wysokości barku były ślady po gwiazdkach”. Znaleziono ponadto łuski, szary koc i czapkę rogatywkę. Mieszkańcy obłożyli grób kamieniami, postawili krzyż. Tak mogiła pozostała do naszych czasów.
Dariusz Wróbel w jednym z artykułów opublikowanych w „Wieściach Nieporęckich” przytacza informację dotyczącą mieszkańca, który rowerem przedostawał się przez pobliskie lasy od strony Zamostek przez Złodziejską Górę do rzeki Czarnej i dalej w stronę ulicy Strużańskiej. Jak opisuje autor: Jadąc, z daleka usłyszał warkot silnika samochodowego, dlatego zsiadł z roweru i dalej szedł przez las pieszo prowadząc rower. Po przejściu kilkudziesięciu metrów pomiędzy drzewami zobaczył pojazd wojskowy, który zjechał w las z głównej drogi (ul. Strużańska) i zatrzymał się. Z samochodu zeskoczyli żołnierze w mundurach Ludowego Wojska Polskiego, uzbrojeni w pistolety maszynowe PPSz wz. 1941, tzw. pepesze. Po chwili zobaczył schodzącego z samochodu oficera bez pasa i czapki. Obserwujący to zdarzenie wycofał się w zarośla i nagle usłyszał strzały.
Jedna z relacji mówi też o grupie mieszkańców, która udała się na komisariat MO do Marek i zgłosiła, że w lesie pod Strugą przy drodze kogoś pochowano, a zakopane płytko zwłoki są roznoszone przez leśne zwierzęta. Milicjant miał wtedy odpowiedzieć, że: „jeśli coś wystaje, to zakopcie głębiej”.
Badania
Nieporęckie Stowarzyszenie złożyło zebraną dokumentację i wniosek w sprawie badań do Instytutu Pamięci Narodowej. Po uzgodnieniu wszystkich szczegółów, prace ekshumacyjne zostały przeprowadzone 13 sierpnia 2019 r. Uczestniczyli w nich pracownicy Biura Poszukiwań IPN, archeolodzy, antropolog, prokurator oraz przedstawiciele Stowarzyszenia.
Już po zdjęciu warstwy humusu, w żółtym leśnym piasku ukazał się wyraźny zarys grobu. Po przystąpieniu do dalszej eksploracji okazało się, że pochowano tu nie jedną, lecz dwie osoby. Z ułożenia kości wynikało, że ciała zostały wrzucone jedno na drugie. Szczątki znajdowały tuż pod powierzchnią gruntu i były niekompletne, co potwierdzało przytoczoną wcześniej relację o płytkim, niszczonym przez leśne zwierzęta pochówku.
W dalszym toku działań natrafiono na mundurowe guziki z orłami w koronie wz. 28 oraz łuski od amunicji pochodzącej z pistoletu PPSz lub TT (kal. 7,62 mm) i zgnieciony pocisk. W czaszce jednego z zamordowanych znaleziono charakterystyczny kraterowaty otwór wylotowy po kuli. Szczątki ludzkie oraz odnalezione przedmioty zostały zabrane do dalszej analizy. Pobrano materiał genetyczny, który został porównany z bazą DNA jaką dysponuje IPN, jednak do tej pory nie udało się ustalić tożsamości odnalezionych osób. W miejscu ekshumacji pozostawiono mogiłę symboliczną, która jest częścią Patriotycznego Szlaku Polski Walczącej Powiatu Legionowskiego (szlak czarny). Aby trafić w to miejsce należy jadąc w stronę Marek, skręcić w lewo w drogę kolejną za strzałką z napisem „Uroczysko”.
Konrad Szostek
Ważniejsze źródła:
- Relacja Stanisława Szczura nagrana 23 lutego 2016 r. (w posiadaniu autora),
- Relacja ustna Marka Borkowskiego,
- Wróbel, Czarna Struga – samotna mogiła w lesie przy ul. Strużańskiej, „Wieści Nieporęckie” nr 1(105),
- https://poszukiwania.ipn.gov.pl/bbp/aktualnosci/kalendarium-prac/rok-2019/12982,13-14-sierpnia-2019-r-Czarna-Struga.html (dostęp 3.03.2023 r.)