Po wygaśnięciu walk toczonych z Niemcami przez jednostki Armii Radzieckiej i Wojska Polskiego latem i wczesną jesienią 1944 r., jednostki saperskie 1. Armii Wojska Polskiego otrzymały zadania związane z rozminowaniem, remontami dróg oraz budową mostów. Czynności te były wykonywane także na terenie dzisiejszej gminy Nieporęt i w okolicach.
Od 24 do 31 października 1944 r. oddziały 1. Brygady Saperów WP dowodzonej przez płk. Bronisława Lubańskiego wyremontowały 16,5 km dróg, m.in. odcinki Józefów – Jabłonna (przez las) o długości 2,3 km, Brzeziny-Białołęka-Marcelin-Henryków (4,5 km) oraz Brzeziny-Tomaszew (2 km). Ważną do utrzymania przejezdności była droga o statusie armijnej Lewinów-Stare Bródno-Aleksandrów-Białołęka-Rembelszczyzna, za której stan odpowiadała ww. 1. BSap.
Zadania naprawy i budowy dróg, mostów oraz ich eksploatacji i kontroli ruchu drogowego przejmowały na zapleczu frontu jednostki drogowe i saperskie. W pierwszej połowie listopada 1944 r. do naprawy dróg przystąpiły oddziały 2. Brygady Saperów dowodzonej przez płk. Piotra Puzerewskiego, remontując drogi na trasach: Marki-Grodzisk-Brzeziny-Aleksandrów, Białołęka-Rembelszczyzna, Białołęka Dworska-Tomasze -Brzeziny-Białołęka Dworska-Szamocin, Szamocin-Rembelszczyzna. Płudy-Brzeziny. Ogółem żołnierze 2. BSap. wyremontowali drogi na odcinku przeszło 28 km.
W związku z przygotowaniami do ofensywy styczniowej 1945 r. żołnierze z 2. Samodzielnego Batalionu Saperów 2. Dywizji Piechoty WP dowodzonego przez mjr. Wacława Pietkiewicza naprawili 960 m drogi z Kątów Węgierskich do Jabłonny, 775 m drogi z Brzezin do Białołęki oraz 1 km drogi biegnącej z Józefowa w kierunku zachodnim.
Zadania jednostek służby drogowej i saperów 1. Armii WP polegały na organizacji ruchu i utrzymaniu dróg jako tras dowozu materiałów ze składów armijnych i ewakuacji medycznej i technicznej. Na drogach wystawiano posterunki regulacji ruchu i punkty kontroli ruchu. Patrole saperskie ochraniały naprawiane i budowane mosty. Żołnierze pilnowali składów kompletowanych elementów do budowy mostów i kładek w postaci: pali, kapturów, belek nośnych, krawężników, krzyżulców, żerdzi, poręczy, tężników, bab i innego sprzętu pomocniczego do budowy przepraw.
Niemiecka kasetowa bomba/mina SD-2 (zbiory A. Steckiewicza)
24 października 1944 r. w czasie walk na kierunku Jabłonna-Legionowo saperzy 6. Samodzielnego Batalionu Pontonowo-Mostowego pod ostrzałem nieprzyjaciela uruchomili przez kanał w rejonie Pelcowizny prom o nośności 16 ton oraz wybudowali most pontonowy o długości 67,4 m. Natomiast 28 i 29 października wybudowano drewniany most przez Kanał Bródnowski na drodze Białołęka-Szamocin o nośności 30 ton i długości 23 m. 31 października wybudowano w Brzezinach kolejny most drewniany przez kanał o nośności 60 ton i długości 24 m. Od 14 do 16 listopada 1944 r, saperzy z 1. BSap. zbudowali most palowy przez Kanał Bródnowski o nośności 30 ton i długości 18 m na wschód od Starego Bródna. 18 grudnia saperzy 2. BSap. ukończyli budowę mostu drewnianego przez Kanał Bródnowski na drodze Szamocin–Rembelszczyzna o nośności 60 ton i długości 13,5 m.
Równocześnie z budową przepraw mostowych jednostki saperów realizowały zadania związane z rozminowaniem terenów miejskich Pragi oraz przyległych obszarów podmiejskich.
Tereny zajęte przez Polaków i Rosjan w 1944 r. były pokryte rozległymi polami minowymi. Ponadto oddziały nieprzyjaciela pozostawiły na polach i w ocalałych zabudowaniach wiele min o opóźnionym działaniu oraz pułapek minerskich. Przykładowo, w pałacu w Jabłonnie saperzy 1. Samodzielnego Batalionu Saperów, po kilku godzinach poszukiwań wykryli i unieszkodliwili trzy miny opóźnionego działania o wielkiej sile wybuchu. Przy rozminowaniu zabudowań gospodarczych pałacu zginęło pięciu saperów. Na skrzyżowaniu dróg obok pałacu w Jabłonnie, saperzy wykryli i zneutralizowali założony na głębokości 1,6 m ładunek materiału wybuchowego o wadze 330 kg, zasypany gruzem z położonego w pobliżu uszkodzonego kościoła w Jabłonnie.
W ramach prowadzonego rozminowania polscy saperzy na drodze z Czarnej Strugi do Rembelszczyzny wykryli niemiecką pułapkę minową opóźnionego działania o wadze 300 kg, wyposażoną w nowy zapalnik, przełącznik-zwieracz zegarowy typu 1-Feder-504. Przełącznik ten charakteryzował się trudnością unieszkodliwienia z uwagi na konstrukcję. Od przełącznika prowadził zwój kolorowych kabli, a tylko jedna para zamaskowanych kabli prowadziła do mechanizmu zegarowego, zakopanego w pewnej odległości od pułapki minowej w postaci np. fugasa z pocisków artyleryjskich, bomby lotniczej lub różnego rodzaju min. Obok pułapek minowych saperzy rozbrajali typowe miny przeciwpiechotne i przeciwczołgowe obu walczących stron. Były to miny niemieckie metalowe przeciwpiechotne odłamkowe typu „S” Schrapnellmine 35, drewniane miny typu Schützenmine 42, szklane Glasmine 43, przeciwczołgowe miny typu Teller Mine TMi-35, TMi-42,TMiZ-43, TMi-Pilz, TMi-4531, CS-2, miny lotnicze typu SD-2 oraz miny przeciwtransportowe typu RMi-43. Ponadto rozbrajano radzieckie miny przeciwpiechotne, żeliwne POMZ-2 z zapalnikami naciągowymi, drewniane PMD-6, PMD-7, TMD-B, Jam-5 z zapalnikami naciskowymi typu MUW.
W przypadku min podstawowe znaczenie przy ich rozbrajaniu miały zastosowane zapalniki. Na początku Niemcy stosowali masowo typowe zapalniki typu DZ-35, potem wkręcane TMiZ-42 do min przeciwczołgowych. Później zaczęli nadawać minom status nieusuwalności np. przy pomocy przyrządu Ez-44, działającego na zasadzie sprężynowego zapalnika iglicowego połączonego z dwustugramową kostką trotylu. Miny lotnicze typu SD-2 uzbrajały się podczas zrzucania z samolotu w powietrzu przy pomocy stabilizatora, który odbezpieczał zapalniki i miały charakter nieusuwalności. Bardzo niebezpieczne dla żołnierzy i ludności cywilnej, a szczególnie dzieci były pułapki minowe w postaci kawałków węgla, puszki konserw, pióra wiecznego lub fabrycznie zalakowanej butelki wina.
Zagrożeniem była też duża ilość w lasach i na polach różnego typu niewybuchów i niewypałów. Po działaniach wojennych duży obszar Kątów Węgierskich był pokryty polami minowymi. Część mieszkańców tej wsi ze względu na zaminowanie terenu i brak perspektywy egzystencji odpowiedziała na apel władzy ludowej i wyjechała na Ziemie Odzyskane. Z Kątów Węgierskich wiele rodzin m. in. Mańków, Kostrów, Deputów, Stańczaków osiedliło się koło Białogardu we wsiach Darwikowo i Pomianowo. Po okresie około trzech lat, z wyjątkiem części rodziny Stańczaków, wszyscy wrócili do Kątów Węgierskich. W czasie rozminowania naszych terenów zostało ciężko rannych i zginęło wielu młodych saperów, do których śmierć żołnierska przyszła już po wojnie.
Dariusz Wróbel
Ważniejsze źródła:
- A.Lechowski, Frontowe dni Pragi wrzesień 1944 – styczeń 1945, Pruszków 1995,
- J. Malczewski, Śmierć przychodzi po wojnie, Warszawa 1978,
- K. Sobczak, Zasadnicze rozminowanie Warszawy, „Rocznik Warszawski” 1963, t. IV.