Na zdjęciu wykonanym przez niemieckiego żołnierza widzimy 60-metrową wieżę Obserwatorium Aerologicznego Państwowego Instytutu Meteorologicznego (PIM) w Legionowie. Ośrodek powstał w 1931 r. przy Szosie Warszawskiej (dziś to ul. Zegrzyńska 38).
Bezpośrednio przed wybuchem II wojny światowej na wieży polscy żołnierze urządzili stanowisko obrony przeciwlotniczej wyposażone w karabin maszynowy. Rozkaz jego utworzenia wydał ppłk Julian Sielewicz, dowódca legionowskiego garnizonu. Po wkroczeniu wojsk niemieckich do Legionowa wyposażenie techniczne PIM zostało zrabowane. W grudniu 1939 r. Niemcy wywieźli najcenniejsze urządzenia pomiarowe, a pozostałe zniszczyli. W lutym 1940 r. wyżsi dowódcy niemieccy dokonali oględzin ośrodka, który postanowili przeznaczyć na cele wojskowe. Jednocześnie polecili usunąć dotychczasowych pracowników i mieszkańców z terenu PIM. Wkrótce został tu zakwaterowany naziemny pododdział sił Luftwaffe. W listopadzie 1942 r. odkomenderowano tu 7-osobową grupę łączności z warszawskiego lotnictwa wojskowego. Obsadziła ona lotniczy posterunek obserwacyjno-meldunkowy i podsłuchowy (Luftwaffe Aufsicht Nachrichtendienst). W PIM została zainstalowana radiostacja, której strzegł silnie uzbrojony pluton niemiecki. Pod koniec wojny na obszarze Generalnego Gubernatorstwa i obwodu Katowice działało około 200 tego typu placówek. Ich rozbudowana sieć służyła m.in. do wykrywania samolotów alianckich dostarczających uzbrojenie i skoczków na konspiracyjne miejsca zrzutów. Legionowski posterunek obserwacyjno-meldunkowy był jednym z pierwszych w GG, które namierzał samoloty na północ od Warszawy. Jeden ze zrzutów w tym rejonie miał miejsce 12 czerwca 1943 r. w okolicach Radzymina. Na łąkach koło Izabelina około 12 km na wschód od Legionowa utworzono zrzutowisko o kryptonimie „Koc”. Jego komendantem został por. rez. Bronisław Tokaj ps. „Bogdan”, dowódca nieporęckiego III Batalionu AK. Żołnierze konspiracji podejmowali na „Kocu” zasobniki z bronią, m.in. 15 września 1943 r. i w wielkanocny poniedziałek 10 kwietnia 1944 r. W drugim przypadku Halifaxa ze zrzutem pilotowała polska załoga, która nad Izabelin nadleciała z włoskiego lotniska w Brindisi.
W październiku 1944 r. w okolicach PIM toczyły się ciężkie walki radziecko-niemieckie. Ośrodek i jego okolice zostały zbombardowane przez lotnictwo Armii Czerwonej. W czasie jednego z nalotów – 13 października zginął na własnym podwórku Antoni Wasilewski, mieszkający w sąsiedztwie PIM przy ul. Warszawskiej 150 (dziś ul. Zegrzyńska 34). O walkach przypominała także ziemna mogiła żołnierzy radzieckich, istniejąca do niedawna na wydmie za ośrodkiem (przy ul. F. Hynka). W październiku 1944 r. zginęli tu i zostali pochowani st. sierżant Dymitr Doliński z Moskwy i nieznany żołnierz z azjatyckiej części ZSRR. Walczyli w szeregach 163. Gwardyjskiego Newelskiego Szturmowego Pułku Artylerii Przeciwpancernej. Jego przeznaczeniem było zwalczanie czołgów niemieckich. Pułk działał w strukturach 47. Armii zdobywającej Legionowo i okolice. Żołnierzy pochował ich kolega z tego samego plutonu st. sierż. Borys Wasiliewicz Nazarow. W 2005 r. odwiedził on w Legionowie mogiłę poległych towarzyszy broni. W późniejszym okresie ich szczątki zostały przeniesione na Cmentarz Mauzoleum Żołnierzy Radzieckich przy ul. Żwirki i Wigury w Warszawie.
Pod koniec października 1944 r. niemieccy saperzy wysadzili budynek i wieżę PIM w powietrze. Świadek tych wydarzeń Józef Zudnowski zapamiętał, że przewróciła się ona równolegle do Szosy Warszawskiej w kierunku Zegrza. Jednocześnie zmiażdżyła część parterowego baraku stojącego u podnóża wydmy. Po wojnie wieży już nie odbudowano.
Ważniejsze źródła:
Instytut Pamięci Narodowej, Zespół: Narodowe Siły Zbrojne, Raporty Wywiadowcze NSZ, Sprawozdanie „Czuby” z 2 I 1942 r., t. 92, k. 109.
Archiwum Polskiej Akademii Nauk w Warszawie, sygn. III-22, sygn. 118 – Stanisław Srokowski, Zapiski-Dzienniki 1.09.1939-29.08.1944,
Wywiad autora z Józefem Zdunowskim synem Wacława Zdunowskiego – pracownika PIM-IMGW.