Na zdjęciu z czasów II wojny światowej widzimy pracowników nadzoru teletechnicznego legionowskiej poczty (Deutsche Post Osten) i żołnierza Wehrmachtu. Ich służbowy Chevrollet zatrzymał się przed „Gospodą pod Balonem”, która znajdowała się na rogu ul. Handlowej i Szosy Warszawskiej, przed przejazdem kolejowym. Dziś to pusty plac ul. Handlowej 1 przy wiadukcie.
Nazwa gospody upamiętniała tradycje balonowe Legionowa i sukcesy pilotów z 2. Batalionu Balonowego w zawodach o Puchar im. Gordona Bennetta. Zwycięscy piloci – mjr Franciszek Hynek, kpt. Zbigniew Burzyński i kpt. Władysław Pomaski mieszkali i pracowali na co dzień w Legionowie. Nad wejściem do lokalu zawisł nawet model balonu (jego pozostałości można obejrzeć w legionowskim muzeum). W czasie wojny gospodę prowadził znany legionowski restaurator Feliks Krawczyk (1887–1959). Natomiast w piętrowym budynku w głębi mieszkały rodziny Pietrzaków i Knytów.
Syn właściciela restauracji sierż. pchor. Tadeusz Krawczyk był jednym z adiutantów kpt. Franciszka Amałowicza, dowódcy I Rejonu AK w Legionowie. Ponadto, jako przedwojenny absolwent zegrzyńskiej Szkoły Podchorążych Łączności, dowodził plutonem radio przy sztabie I Rejonu. W marcu 1942 r. został aresztowany przez gestapo i trafił do obozu w Auschwitz. W tym czasie jego ojciec nadal współpracował z Armią Krajową. Kapral Wacław Obara ps. „Czarny” wspomniał, że na zapleczu „Gospody pod Balonem” znajdował się jeden z zakonspirowanych magazynów uzbrojenia. W zalutowanych puszkach trzymano granaty. Z zewnątrz przypominały one pojemniki z korniszonami. Latem 1942 r. W. Obara dokonał kontroli stanu granatów. W tym celu musiał rozlutować puszki. Odbyło się to w restauracyjnej kuchni obok sali pełnej żołnierzy Wehrmachtu.
Niemieckie transporty kolejowe przejeżdżające przez Legionowo często wstrzymywały ruch na Szosie Warszawskiej. Oczekujący podróżni mogli w tym czasie wypić w gospodzie piwo lub oranżadę. Dostarczała je pobliska Wytwórnia Napojów Gazowych i Hurtowy Skład Piwa Szczepana Cieślaka (1890–1949), działająca przy ul. Handlowej 10 (Limonadenfabrik und Biergrosshandlung). W czasie okupacji produkowano tu popularne kwasy: gruszkowy, malinowy i pomarańczowy. Cieślaków, Pietrzaków i Knytów łączyły więzy rodzinne.
Przedwojenny mieszkaniec Legionowa Wiesław Życzyński zapamiętał fragment rozmowy, jaką Szczepan Cieślak odbył ze znajomym żołnierzem Wehrmachtu, pochodzącym ze Śląska. Dotyczyła ona sytuacji na froncie:
Szczepan Cieślak: W 18 roku toście w gatkach uciekali, a teraz to będziecie wiali bez portek.
Żołnierz: Scepun, żebym ja cie nie znoł, to byś się dowiedzioł, że u nas kulka kosztuje 2 fenigi.
Uwaga ta nie była czczą pogróżką. Gdy doszło do wybuchu powstania w Legionowie, 1 sierpnia 1944 r. około 18.00 w pobliżu „Gospody pod Balonem” żołnierze SS zatrzymali, a następnie zastrzelili dwóch mężczyzn. Niejakiego Romana, który rozwoził konną platformą napoje z wytwórni Cieślaka i Henryka Olszewskiego, właściciela sklepu nabiałowego przy ul. Kościuszki róg Słowackiego. Trzeci z zatrzymanych mężczyzn, młody powstaniec zdołał przeskoczyć drewniany płot i ukryć się na budowie. Następnego dnia pojawił się na posesji rzeźnika Feliksa Jabłońskiego, gdzie wrócił po rower. Wówczas opowiedział o zdarzeniu.
Po II wojnie byłą gospodę przejęło PSS Społem, które przez dziesiątki lat prowadziło tu „Sklep pod Balonem”. To właśnie przed nim w kryzysowych latach 80. XX w. ustawiały się długie kolejki m.in. po kawę „extra-selekt”.
Jacek Emil Szczepański
Ważniejsze źródła:
Archiwum Akt Nowych, ŚZŻAK, zespół 2/2184/616, Archiwum ppłk. Edwarda Dietricha,
Muzeum Historyczne w Legionowie, Księga meldunkowa osiedla Bukowiec, 1953 r. ,
R. Degiel, Powstanie Warszawskie na terenie I Rejonu, Legionowo 2019,
Rozmowy autora z Edwardem Dietrichem, Andrzejem Jabłońskim, Wiesławem Życzyńskim.
Patroni wydawnictwa: