Mija dokładnie 80 lat od oddania do użytku linii kolejowej łączącej północno-kresowe województwa z portem w Gdyni z pominięciem Warszawy.
W 1938 roku w okolicach Skrzeszewa, pod Orzechowem, oddano do użytku 25-kilometrowy odcinek linii normalnotorowej Wieliszew – Nasielsk, stanowiący przedłużenie oddanej w 1936 roku linii Tłuszcz – Nasielsk, której zadaniem było odciążenie węzła warszawskiego. Szczególnie trudnym przedsięwzięciem była budowa na Narwi pod Orzechowem 350-metrowego mostu kolejowego o pięciu przęsłach. Z jednej strony rzeki budowniczowie musieli wykonać wysoki nasyp, z drugiej natomiast, od strony Orzechowa, głęboki wykop w wysokiej skarpie nadbrzeżnej. W sumie podczas budowy nawieziono i usunięto kilkadziesiąt tysięcy ton ziemi, a do budowy mostu zużyto, jak pisały ówczesne gazety, 1100 ton stali i żelaza.
Budowniczowie linii, mimo występujących dużych trudności organizacyjnych i poważnych problemów natury technicznej, zakończyli prace w ciągu jednego sezonu budowlanego i linia kolejowa oraz most zostały oddane do użytku 25 marca 1939 roku. Nowa linia kolejowa połączyła północno-kresowe województwa z portem w Gdyni z pominięciem Warszawy. Przy okazji, zmniejszyła odległość między Legionowem a Nasielskiem o ponad 11 kilometrów. Czas przebiegu pociągów dalekobieżnych kursujących z Warszawy do Gdyni skrócony został o prawie 10 minut, co nie było bez znaczenia w czasach, kiedy pociągi kursowały zgodnie z rozkładem jazdy, z precyzją godną szwajcarskiego zegarka.
Przedwojenny wiadukt w Skrzeszewie, po remoncie w 2009 r.
Linia kolejowa oraz most, służyły pasażerom zaledwie pół roku. Tuż po wybuchu wojny polscy saperzy, na rozkaz dowódcy Armii Modlin gen. Emila Przedrzymirskiego, wysadzili most kolejowy na Narwi w powietrze. Akcję przeprowadzono, aby opóźnić niemieckie natarcie na Warszawę od strony Prus Wschodnich. Po zakończeniu wojny o nowej linii kolejowej i wysadzonym moście, który zostały przez Niemców w czasie wojny całkowicie rozebrany, zapomniano. O istniejącej tam linii przypomina zasypany częściowo parów pod Orzechowem, z drugiej zaś strony, niewysoki, ale wyraźny, nasyp, a do tego budynek stacji kolejowej w Skrzeszewie, do niedawna pełniący funkcję komisariatu policji oraz wiadukt na trasie do Nowego Dworu Mazowieckiego,
w tejże miejscowości.
Tekst i foto: Andrzej Karski