Bardzo wiele salonów kosmetycznych ma w swojej ofercie masaź odchudzający. Czy jest moźliwe zrzucenie wagi leźąc i poddając się masaźom?
Byłoby świetnie prawda? Chyba dlatego tak często dajemy się na to nabrać, jako źe iść najprostszą drogą leźy w naszej słabej, ludzkiej naturze;) Niestety, ta droga nie zaprowadzi Cię do smukłego ciała, przykro mi. Nie ma takiej mocy sprawczej źaden masaźysta, krem czy salon źeby „rozbić„ tkankę tłuszczową! Jest to najczystszej postaci chwyt marketingowy.
W moim zawodzie fizjoterapeuty uczą masaźu odchudzającego. Jest taki! Naprawdę masaźysta świetnie przy nim chudnie;) Jest to bardzo energiczne rozcieranie tkanki podskórnej, ruchami szybkimi, mocnymi, mającymi na celu powstanie silnego przekrwienia w miejscu masowanym. Źeby na pewno masować tkankę podskórną musimy w tej partii ciała napiąć mięśnie. Wygląda to tak: przez 15-20 sekund pacjent dla np. masaźu brzucha podnosi do góry głowę i ugięte nogi, przez co napina mięśnie, wtedy masaźysta działa i znęca się nad skórą brzucha, a pacjent liczy na głos, aby nie zapomniał oddychać (co zdarza się przy takim wysiłku), następnie 15 sekund odpręźenia – dla pacjenta i masaźysty. Takich cyklów w jednym masowanym miejscu robi się ok. 10-20 do uzyskania intensywnej, czerwonej barwy skóry. W zaleźności od masowanego rejonu moźna np. obciąźyć nogę cięźarkiem, gumą itp.
Jak widać nie specjalnie kojarzy się to z relaksem prawda? I po co to wszystko? Otóź wykazano, źe silne przekrwienie skóry pomaga w pracy komórkom, ich przemianie materii, lepiej pracują, są popędzane do roboty, kolagen ma łatwiej się odbudowywać, co w sumie daje jędrniejszą skórę. Kiedy to ma sens? Zawsze wtedy, gdy ktoś się naprawdę odchudza! Gdy jest na zdrowej diecie, zwiększył aktywność fizyczną i istnieje duźe ryzyko nazbyt rozciągniętej skóry, która moźe nie nadąźyć ze spręźaniem się do nowych rozmiarów. Wtedy ma to naprawdę sens! I mam tu na myśli dobre, mierzalne centymetrem efekty. Równieź dla kobiet po urodzeniu dziecka, po pierwszym miesiącu juź moźna wkroczyć z pomaganiem skórze wrócić do czasów sprzed ciąźy. Ale samym masaźem? Nic innego nie robiąc? Nie ma takich cudów!
Autor: mgr Joanna Bąk