Przez źołądek do… łóźka

OLYMPUS DIGITAL CAMERA

Zbliźają się Walentynki, więc dziś będzie duźo o miłości, a dokładniej o jej potęgowaniu za pomocą diety. Od tego jak nasz organizm jest odźywiony zaleźy nie tylko nasz stan zdrowia i samopoczucie, ale równieź ochota na seks. Dodatkowo nasz popęd seksualny moźe być potęgowany niektórymi produktami spoźywczymi.

Na początek banał, a jednocześnie rzecz najbardziej istotna. Mianowicie wszystkie składniki odźywcze w odpowiednich proporcjach są niezbędne do prawidłowego funkcjonowania naszego organizmu. Niezachowanie zbilansowanej diety prowadzi do zaburzenia pracy całego organizmu bez wyłączania części odpowiedzialnej za szeroko pojętą sferę uczuciową.

Zacznijmy od wyszczególnienia kluczowych składników odpowiedzialnych za prawidłowe funkcjonowanie układu rozrodczego oraz części mózgu odpowiedzialnych za kierowanie miłosną sferą naszego źycia.

  • Aminokwasy, z których zbudowane jest białko. Z aminokwasów powstają neurotransmitery (dopamina, noradrenalina, oksytocyna oraz najwaźniejszy składnik chemiczny miłości, czyli fenyloetyloamina). To dzięki nim jesteśmy w stanie się zakochać. Fenyloetyloamina odpowiada za uczucie euforii, nieuzasadnionej radości, bezkrytyczne oczarowanie kochaną osobą, a takźe bezsenność i brak koncentracji, które towarzyszą zakochanym. Ten etap miłości nie trwa jednak wiecznie. Substancja ta przestaje działać w okresie od 18 miesięcy do 4 lat. W dalszym etapie ster nad naszym związkiem przejmują endorfiny (z grupy morfin), które odpowiadają za powstanie uczucia przywiązania, przyjażni i spokoju w związku.
  • L-arginina. Jest to aminokwas, który przyczynia się do produkcji tlenku azotu przez komórki śródbłonka. Tlenek ten działa rozlużniająco na mięśnie gładkie, przez co poprawia krąźenie i dzięki temu ułatwia erekcję. L-arginina jest równieź niezbędna do produkcji nasienia. Związek ten moźe być syntetyzowany przez organizm jak równieź dostarczany z poźywieniem. Najwięcej moźemy go znależć w nabiale, mięsie, rybach, płatkach owsianych, orzechach nerkowca, włoskich, orzeszkach ziemnych, nasionach soi, ciecierzycy, pestkach słonecznika a takźe w zielonych warzywach.
  • Cynk. Zapewnia prawidłową czynność prostaty i narządów rozrodczych. Bierze udział w produkcji testosteronu i plemników, a u kobiet uczestniczy w tworzeniu komórek jajowych oraz odpowiada za regularne cykle miesiączkowe. Jego niedobór moźe powodować brak popędu płciowego i niedostateczne wykształcenie cech płciowych. Najlepszym żródłem cynku są owoce morza – z tego powodu juź w staroźytności traktowano je jak afrodyzjaki. Poza tym duźo tego składnika mineralnego znajdziemy w mięsie, jajach, droźdźach, ziarnach zbóź, pestkach dyni i słonecznika, nasionach roślin strączkowych, orzechach.
  • Selen. Uczestniczy w produkcji spermy, zwiększa ilość plemników oraz ich ruchliwość. Niedobory u męźczyzn prowadzą do niepłodności. W jakich produktach spoźywczych znajdziemy go najwięcej? W orzechach brazylijskich, rybach, nasionach słonecznika, owocach morza, wątrobie, brązowym ryźu, kiełkach pszenicy, drobiu. W Warzywach ilość tego pierwiastka uzaleźniona jest od zawartości selenu w glebie.

Warto zwrócić uwagę, źe wysoka aktywność seksualna u męźczyzn zwiększa zapotrzebowanie na selen i cynk.

  • Nienasycone kwasy tłuszczowe. Regulują wydzielanie hormonów, chronią nasze tętnice przed miaźdźycą i tym samym zapewniają prawidłowe ukrwienie narządów rozrodczych… i nie tylko. Gdzie występują? W olejach roślinnych, rybach, orzechach, pestkach z dyni i słonecznika.

Poza tymi składnikami niezbędne jest równieź dostarczenie odpowiednich ilości witaminy A, E, C witamin z gr. B oraz manganu i źelaza.

Juź wiemy, co powinniśmy jeść, źebyśmy byli super wydajni w łóźku. Teraz czas na wymienienie afrodyzjaków, które pomogą Wam zwabić partnerów do miłosnego gniazdka. Oto one… próbujcie, ale nie radzę uźywać wszystkich naraz, bo wyjdzie bardzo wybuchowa mieszanka…

  • Źeń-szeń. Zwiększa uwalnianie tlenku azotu z komórek śródbłonka. Dzięki temu działa rozkurczająco i zwiększa przepływ krwi przez naczynia krwionośne, co ułatwia erekcję. Ponadto poprawia libido i wydolność podczas seksu.
  • Papryczki chilli. Zawierają kapsaicynę, która stymuluje zakończenia włókien nerwowych. Uwaźa się, źe związek ten podnosi stęźenie endorfin. Jedzenie duźych ilości kapsaicyny moźe prowadzić do lekkiego podraźnienia genitaliów i cewki moczowej, co moźe dawać odczucie podobne do tego podczas przeźycia seksualnego.
  • Seler. Zwiększa ilość męskich hormonów płciowych, co u kobiet prowadzi do większej ochoty na seks. Dodatkowo męźczyżni po posiłku z selerów wydalają z potem więcej feromonów, które równieź nastrajają kobiety na łóźkowe igraszki.
  • Koper włoski. Zwiększa libido u męźczyzn i kobiet. Nie dzieje się to jednak z powodu jego wiatropędnych właściwości, ale w wyniku zawartości substancji przypominających działaniem estrogeny. Podobno stosowany jest równieź do powiększania piersi…
  • Czekolada. Zawiera wspomnianą juź fenyloetyloaminę, czyli związek odpowiedzialny za wywoływanie uczucia zakochania.
  • Ostrygi. Miano afrodyzjaku zawdzięczają wysokiej zawartości cynku oraz kształtem przypominającym waginę.
  • Imbir. Poprawia krąźenie, dzięki czemu zwiększa podniecenie.
  • Gałka muszkatołowa. U myszy nasila zachowania godowe. Nie przesadzajmy jednak z ilością, poniewaź duźe jej dawki mogą działać psychoaktywnie i powodować halucynacje.
  • Czosnek. Pomimo swojego intensywnego zapachu uwaźa się, źe zwiększa odczuwanie podniecenia dzięki poprawie przepływu krwi przez naczynia krwionośne. Nie wiem jednak, czy taki zapach bardziej nie zrazi partnera do bliźszych kontaktów…
  • Miód. Zawiera bor, pierwiastek śladowy, który bierze udział w metabolizmie estrogenów. Badania sugerują, źe związek ten zwiększa stęźenie testosteronu we krwi.
  • Lukrecja. Juź sam jej zapach działa stymulująco, a jej zjedzenie zwiększa przepływ krwi w męskich narządach płciowych o 13%.
  • Szparagi. Uwaźa się, źe zwiększają przepływ krwi w narządach rozrodczych
  • Awokado. Zawiera mnóstwo składników odźywczych, począwszy od bardzo silnego przeciwutleniacza – glutationu – poprzez witaminy z grupy B i witaminę E, na nienasyconych tłuszczach kończąc.

Mniej popularne afrodyzjaki, ale o skuteczności potwierdzonej naukowo:

  • Wyciąg ze storczyka. Badania wykazują, źe podawany męźczyznom zwiększa w ich oczach atrakcyjność kobiet bardziej niź terapia testosteronem, ponadto poprawia zadowolenie podczas seksu.
  • Wyciąg z gożdzikowca korzennego. Wykazano, źe zwiększa on libido oraz potencję, a dodatkowo ma działanie przeciwutleniające oraz rozszerzające naczynia krwionośne.

Dietetyk, mgr Katarzyna Foszner