Belek to niewielkie miasteczko turystyczne w południowo-zachodniej Turcji, położone nad Morzem Śródziemnym, na równinie rzeki Kopru Cavi. To tu walczył wczoraj w 3. Klubowych Mistrzostwach Europy w Taekwon-do Olimpijskim Karol Hołubowicz, zawodnik Legionowskiej Akademii Sportów Walki, podopieczny trenera Grzegorza Ratigowskiego.
Dwie pierwsze walki to zdecydowane zwycięstwa Hołubowicza, który walczył w kategorii do 74kg. Najpierw uporał się z zawodnikiem gospodarzy Burakhanem Aydemirem, wygrywając na punkty 8:4. W kolejnej walce zmierzył się z taekwondzistą greckim Spiridonem Grammatikopoulosem i ten pojedynek również rozstrzygnął na swoją korzyść, wygrywając 5:3.
W walce ćwierćfinałowej spotkał się Vladislavem Arventiim z Mołdawii. Prowadząc 6:4, rywal przeprowadził akcję, którą sędziowie ocenili na 3 punkty. Dzięki temu mołdawski taekwondzista znalazł się w strefie medalowej, a Hołubowiczowi przypadło ostatecznie 5 miejsce.
Prosto z Turcji Karol Hołubowicz skomentował swą ostatnią walkę:
Do ostatniej sekundy prowadziłem 6:4 i niestety w tej ostatniej chwili dostałem kopnięcie na brzuch punktowane za 3 punkty i walka dobiegła końca. Nie miałem nawet czasu, żeby odrobić tego jednego punktu przewagi do Mołdawianina, a było bardzo blisko medalu, ale cóż… taki jest sport.