Trzecioligowcy Legionu Legionowo udali się do Warszawy, by zmierzyć się z tamtejszym UKS-em Gim 92 Ursynów. W pierwszym spotkaniu oby drużyn podopieczni Przemysława Raczyka wygrali w Legionowie zaledwie trzema punktami. Gospodarze zapowiadali rewanż. Co wydarzyło się w sobotnim spotkaniu w stolicy?
Pierwsza część spotkania była bardzo wyrównana, ale po pierwszych dwudziestu minutach to legionowscy koszykarze mogli się cieszyć z pięciopunktowego prowadzenia 43:38. Kolejna, trzecia kwarta potwierdziła, że Legion jest w stanie powalczyć w tym spotkaniu o 2 punkty w fazie play-offów. Zawodnicy z Legionowa podwyższyli swoje prowadzenie do ośmiu punktów, co na pewno było komfortową sytuacją przed ostatnią kwartą.
Ursynów walczył do końca
Legionowianie nie wyciągnęli wniosków ze spotkania na własnym parkiecie. Wtedy to ursynowscy koszykarze zaczęli odrabiać straty i wygrali ostatnią odsłonę pojedynku aż 29:17. Przegrali jednak trzema oczkami. Tym razem jednak różnica była minimalnie niższa. Dlatego też ostatnie dziesięć minut gry było bardzo emocjonujące, ale zakończone happy-endem. Legion utrzymał prowadzenie i wygrał 80:79! Co do powiedzenia po spotkaniu miał trener Przemysław Raczyk:
Bardzo ciężki mecz i nerwowa końcówka na własne życzenie. Realizacja założeń do początku czwartej kwarty, która w pewnym momencie dała nam 10 punktów przewagi i problem z decyzyjnością, kiedy przeciwnik gra wysoko pressingiem na pograniczu faulu. Mamy nad czym pracować, ale chłopaków należy pochwalić, zagrali naprawdę fajny mecz.
W najbliższym tygodniu Legion zagra na własnym parkiecie z MKS-em Ochotą (czwartek – 20.00, hala przy Zakopiańskiej) oraz w sobotę 1 kwietnia z AZS-em Uniwersytet Warszawski.
UKS Gim 92 Ursynów Warszawa – KS Legion Legionowo 79:80 (22:21, 16:22, 16:19, 25:16)
KS Legion Legionowo: Centrone – 17, Teklak – 13, Witek – 10, Piasecki – 9, Kosiński – 7, Łopaciński – 7, Zawistowski – 6, Bandurski – 6, Mikos – 3, Kostecki – 2, Stabach, Rybałtowski.