Marecka Liga Koszykówki. Druga edycja dla Zielonki! (video)

marecka_08

Marecka Liga Koszykówki (fot. arch. Katarzyna Kowalik - Marecka Liga Koszykówki))

Drugi sezon Mareckiej Ligi Koszykówki zakończony! W wielkim finale spotkały się zespoły z Zielonki i Legionu Legionowo. Oj działo się na parkiecie w Markach!

W niedziele 22 kwietnia odbyły się finały 2 edycji Mareckiej Ligi Koszykówki. Nowymi mistrzami zostali zawodnicy Zielonki, po stojącym na bardzo wysokim poziomie finale, w którym pokonali Legion Legionowo.

Za nim finał… mecze o poszczególne lokaty

Mecz o 7 miejsce

Faworytem meczu o 7 miejsce był zespół Tubasket Marki. Jednak problemy personale spowodowały, że gospodarze przystąpili do ostatniego spotkania osłabieni, grając cały mecz jedną piątką. Nie przeszkodziło im to w odniesieniu zwycięstwa, chociaż do przerwy sytuacja na boisku nie była tak oczywista. Sam początek meczu był bardzo wyrównany. Na celne rzuty Tomasza Galskiego, Janusza Kamińskiego i Daniela Pecko z Kobiałki odpowiadał Kamil Wierzbowski, Łukasz Klucz i Michał Nieznański. W lepszych nastrojach 1 kwartę kończył zespół z Kobiałki, który prowadził 11:14. Drugą odsłonę zdecydowanie lepiej rozpoczął zespół Półtonów. Od stanu 16:16 zdobyli sześć punktów, nie tracąc żadnego. W 5 minucie kwarty Tubasket złapał jednak drugi oddech. Trafiali Klucz i Wierzbowski. Akcją 2+1 popisał się Michał Wasila i do przerwy to gracze z Marek nieznacznie prowadzili 27:25. Od początku trzeciej kwarty swoją przewagę zaczęli powiększać gospodarze. Pięć punktów z rzędu rzucił Wasila, a po celnych próbach z półdystansu Wierzbowskiego i Nieznańskiego było już 38:33. Mimo, że zespół z Marek nie miał rotacji w składzie, widać było większą dojrzałość, która pozwoliła im zakończyć trzecią kwartę z przewagą 7 punktów (46:39). Czwarta odsłona to tylko powiększanie prowadzenia przez Tubasket. W drugiej minucie ostatniej kwarty trójkę trafił Nieznański i było już 51:41. Na tą sytuację odpowiedział jeszcze Galski celną trójką oraz Marcin Dudek rzutem spod samego kosza (53:47). Od tego momentu praktycznie punktował jedynie Tubasket. Swoje punkty dołożył Łukasz Klucz i Paweł Wyszomierski. Ostatnie minuty to już gra kosz za kosz. Wynik spotkania celną trójką ustalił Nieznański i Tubasket Marki zajął 7 miejsce w MLK.

Półtony Kobiałka – Tubasket Marki 53:70 (14:11, 11:16, 14:19, 14:24)
Najwięcej punktów: Janusz Kamiński-Hass  – 12, Marcin Dudek – 11, Tomasz Galski – 10 dla Półtonów oraz  Michał Nieznański – 23, Michał Wasila – 21, Łukasz Klucz – 17 dla Tubasket.

Mecz o 5 miejsce

Spotkanie o 5 pozycję w MLK przyniosło wiele walki na parkiecie. Najczęściej wynik oscylował w okół remisu. Pierwszą kwartę Intercontinental rozpoczął od celnych trójek Sebastiana Gąsiorowskiego i Michała Szachno. GoodFellas z kolei byli dobrze dysponowali z półdystansu. Bartłomiej Skoczny i Konrad Rowicki trafili po jednym rzucie i 2 w minucie było 8:5. Intercontinental dołożył kolejne trafienie za trzy, tym razem autorstwa Marcina Łukasiuka, jednak spokojna gra GoodFellas i lepsza obrona, niż ta z początku meczu, pozwoliła im odrobić straty i wyjść na prowadzenie 15:14. Sytuacja zmieniała się jednak jak w kalejdoskopie. Dwa osobiste trafił Szachno, celna trójka Łukasza Sulejewskiego z GoodFellas z powrotem dała jednak prowadzenie jego drużynie 18:16. W 5 minucie kwarty trafił Mariusz Popiół i Marcin Mąkowski i prowadzenie objął Intercontinental (25:18). W tym momencie GoodFellas wykonał dwie szybkie akcje zakończone celnymi trafieniami z dystansu Bartłomieja Skocznego i Bartosza Żółtowskiego i pierwsza połowa zakończyła się niewielką stratą ich zespołu (24:26). Finałowe spotkania to większe nerwy na boisku. Nie zawsze trafia się wszystko co się chce. Przekonali się o tym zawodnicy Intercontinental, którzy w trzeciej kwarcie zdobyli zaledwie 3 punkty. W dodatku pierwszy z nich wpadł dopiero z linii rzutów wolnych na 2 minuty przed końcem kwarty. Na szczęście dla Intercontinental ich przeciwnik również nie trafiał zbyt często. GoodFellas zdobyli 8 punktów, ale do ostatniej odsłony przystępowali z przewagą 32:29. Męska rozmowa na ławce Intercontinental przyniosła niespodziewany zwrot sytuacji na boisku. Już po 2 minutach gry i celnych rzutach Szachny i Popioła ich drużyna odzyskała prowadzenie 36:35. GoodFellas odpowiedzieli szybko celną próbą Karola Walaszczyka. Było to jednak za mało, by nawiązać walkę o zwycięstwo. Intercontinental uzyskał pięciopunktowe prowadzenie, którego nie oddał już do końca spotkania.

GoodFellas – Intercontinental 45:50 (15:14, 9:12, 8:3, 13:21)
Najwięcej punktów: Bartosz Żółtowski i Bartłomiej Skoczny po 10, Marcin Błoński – 9 dla GoodFellas oraz Michał Szachno – 20, Mariusz Popiół – 7, Marcin Mąkowski i Sebastian Gąsiorowski po 6 dla Intercontinental.

Mecz o 3 miejsce

Mecz o brązowy medal był przedsmakiem finałowego starcia. Dziady Wołomin były bardzo blisko awansu do finału, uległy jednak w półfinałowym starciu ekipie Legionu równicą tylko dwóch punktów. Smoki z kolei przystępowały do tego spotkania bez swojego podstawowego rozgrywającego Marcina Matusiaka, którego brak był już widoczny w półfinale. Sam mecz to niesamowita walka o ostatnią pozycję na podium MLK. Pierwsza kwarta zakończyła się wynikiem 13:14 dla Dziadów. Mecz rozpoczął się celną trójką Michała Kadrońskiego. Chwilę później trafił Damian Wardak. Przy stanie 7:4 dla Dziadów dwie celne trójki, z tego samego miejsca na boisku trafił Michał Cierlica, a po dwa punkty dla obu drużyn dołożyli Piotr Krogul (Smoki) i Łukasz Olszewski (Dziady). Do końca kwarty było wyrównanie. Druga odsłona była decydująca o dalszym przebiegu spotkania. Gracze Smoków wygrali ją 19:11, ale po kolei. Dziady rozpoczęły kwartę od dwóch celnych osobistych Pawła Durki. Na tablicy widniał wtedy wynik 13:16. Dwie straty pod rząd Dziadów spowodowały zdobycie punktów przez ekipę Smoków. Po celnej trójce Michała Cierlicy i podkoszowych akcjach Łukasza Dąbrowskiego i Krzysztofa Chlebińskiego Smoki prowadziły już 25:16, wygrywając ten fragment meczu 12:0! Pod koniec kwarty ważne punkty dla Dziadów zdobywał Krzysztof Piasecki, jednak na 9 sekund do końca Piotr Bakierski trafił za 3 i ustalił wynik pierwszej odsłony na 32:25 dla Smoków. Początek trzeciej kwarty to znów gra kosz za kosz. Smoki utrzymywały kilku punktową przewagę. Na 3 minuty do końca prowadzili już 41:31. Gdy akcję 2+1 zakończył Krzysztof Chlebowski i chwilę później trafił z półdystansu, wydawało się, że sprawa 3 miejsca jest już przesądzona. Dziady jednak zagrały dwie dobre akcje w obronie, a w ataku trafiał Durka i przewaga stopniała do 8 punktów. Losy meczu rozstrzygnęły się definitywnie na początku 4 kwarty. Dla Dziadów trafił Tomasz Gąsior, jednak Smoki bardzo szybko odpowiedziały rzutem za trzy Michała Cierlicy i punktom Damiana Wardaka oraz Roberta Mućki. Końcowe minuty to kontrola sytuacji przez Smoki, które tym samym zostały brązowym medalistą MLK!

Smoki – Dziady Wołomin 56:47 (13:14, 19:11, 14:13, 10:9)
Najwięcej punktów: Michał Cierlica – 16, Robert Mućka – 9, Paweł Bakierski, Krzysztof Chlebiński, Łukasz Dąbrowski po 7 dla Smoków oraz Michał Kadroński – 17, Krzysztof Piasecki – 14, Tomasz Gąsior i Paweł Durka po 6 dla Dziadów.

Wielki finał!

Finałowe spotkanie między ekipą z Zielonki i Legionu Legionowo zapowiadało się niezwykle atrakcyjnie. Zawodnicy nie zawiedli oczekiwań i stworzyli widowisko na bardzo wysokim poziomie. MLK to liga amatorka, jednak styl gry obu drużyn i dramaturgia finału amatorska już nie była. Widzowie, którzy w sporej liczbie zasiedli na trybunach Hali Widowiskowo-Sportowej w Markach, obejrzeli mecz dwóch równorzędnych rywali. Już sam początek pokazał, że w finałowym starciu nikt nie będzie odpuszczał. Lepiej zaczął mecz Legion. Dwa razy za trzy trafił Mateusz Zawistowski, dwa punkty dołożył Jeremi Kosiński i Legionowo prowadziło 8:3. Gracze Zielonki powoli wchodzili w spotkanie. Legion sporo faulował, co dało możliwość wykonywania rzutów wolnych. To dzięki nim Zielonka traciła po pierwszej kwarcie 6 oczek do Legionu. Co warto podkreślić, Legion duży nacisk położył w tym meczu na obronę, mocną i agresywną już na połowie rywala. I początkowo Zielonka miała problemy z wyprowadzeniem ataku. Z biegiem czasu doświadczenie jednak wzięło górę. Jeszcze początek drugiej kwarty to przewaga ekipy z Legionowa. Kwartę trójką otworzył Sebastian Kostecki, a za dwa trafił Tomasz Matysiak. W 5 minucie Legion osiągnął 10 punktów przewagi (22:12). Świetną serią popisali się wtedy ich rywale. Najpierw Jacek Dolina wykończył kontrę, podanie Tomasza Sobiecha na 3 punkty zamienił Tomasz Zmitrewicz, a później ponownie Dolina trafił z półdystansu i było już tylko 19:22. Przewaga 4 punktów utrzymywała się prawie do końca kwarty. Na 20 sekund do końca trafił niezawodny w tym meczu Dolina i do przerwy Legion prowadził już tylko 24:23. Jak się później okazało nie była to ostatnia trójka rzucona w ostatnich akcjach kwarty. Po przerwie duet Dolina i  Sobiech ponownie dał osobie znać. Jeden i drugi trafili za 3 i po dwóch minutach Zielonka prowadziła 31:27. Legion to jednak drużyna, która ma również ogromny potencjał na obwodzie. Udowodnili to Kostecki i Zawistowski. Dzięki im rzutom i punktom prezesa Legionu, Matysiaka, wynik spotkania i złoty medal wciąż pozostawał sprawą otwartą, a kwarta zakończyła się wynikiem 44:39 dla Zielonki. Ostatnia odsłona finałowego starcia to już prawdziwa wojna nerwów. Początek należał do Zielonki. Niezawodny duet Sobiech i Dolina zdobyli szybko 8 punktów dla swojego zespołu i na 7 minut do końca spotkania wynik był niekorzystny dla Legionu. Przełomowy moment spotkania nastąpił w 5 minucie kwarty. Gdy wydawało się, że Zielonka kontroluje sytuację boiskową, Kostecki trafił za 3 punkty, a po stracie piłki przez Łukasza Flagę, punkty dla Legionu z szybkiej kontry dołożył Patryk Pawłowski. Na dwie minuty do końca spod kosza trafił jeszcze Matysiak i Legionowo przegrywało tylko 57:55. Szybka odpowiedź Zielonki i trzy punkty Sobiecha nie podcięły skrzydeł ekipie Legionu. Od stanu 60:55 zdobyli cztery punkty i do odrobienia pozostawało tylko oczko. To co stało się w ostatniej minucie meczu to już koszykówka na wysokim poziomie. Gracze z Zielonki pokazali, że rzutami za trzy są w stanie wygrać z każdym. Najpierw trafił Dolina i było 63:59. Szybka akcja Legionu przyniosła akcję 2+1 Kosteckiego. Legion postawił mocną obronę i po zbiórce pod własnym koszem przeprowadził piłkę na atakowaną połowę gdzie sfaulowany został Zawistowski. Trafił oba rzuty wolne i Legion objął prowadzenie 64:63. Zielonka starała się szybko odzyskać prowadzenie. Udało się im to za sprawą… rzutu za 3 punkty. Celną próbą popisał się Piotr Stora. Dwupunktowe prowadzenie nie było jednak długie. Akcję za 2 punkty przeprowadził Pawłowski i na 21 sekund przed końcem meczu było po 66. Czas wykorzystała drużyna Zielonki. Po kilku sekundach piłka na 9 metrze trafiła w ręce Doliny, który, mimo dobrej obrony, oddał rzut z tak dalekiej odległości. Trafił niesamowitą trójkę, zapewniając mistrzostwo ekipie Zielonki. Legion miał jeszcze szanse doprowadzić do remisu. Na dwie sekundy przed końcem meczu piłkę z autu dostał Zawistowski, jednak jego rzut nie znalazł drogi do kosza.

Zielonka – Legion Legionowo 69:66 (7:13, 16:11, 21:15, 25:27)
Najwięcej punktów: Tomasz Sobiech – 25, Jacek Dolina – 22, Piotr Stora – 6 dla Zielonki oraz Sebastian Kostecki – 22, Mateusz Zawistowski – 17, Tomasz Matysiak – 10.

Marecka Liga koszykówki rozdała również nagrody indywidualne:
MVP został Tomasz Sobiech z Zielonki.
Najlepszym obrońcą został Bartłomiej Skoczny z GoodFellas.
Najlepszym zbierającym został Paweł Durka z Dziadów Wołomin.