Sobotnia potyczka Legionu w warszawskim MKS-em Ochota była bardzo trudnym sprawdzianem dla podopiecznych Przemysława Raczyka. Co wydarzyło się na parkiecie w stolicy?
Lider jechał do Warszawy po trzech pewnie wygranych spotkaniach. Koszykarze MKS-u Ochota na swoim koncie mieli rozegrane zaledwie jedno spotkanie. Wygrane z AZS-em Uniwersytet Warszawski wysoko, bo 88:55.
Zupełnie przespaliśmy pierwszą kwartę – powiedział prezes Legionu Legionowo, Tomasz Matysiak. Gospodarze w 7 minucie prowadzili już 21:9 po trójkowym rzucie Szymona Popławskiego. Na taką przewagę zapracował najbardziej Krzysztof Szemieta, który dwa razy trafiał zza linii 6,75 metra, a do tego trzy razy trafiał za 2 punkty. Ostatecznie kwartę wygrali 23:14.
Nadrabiali, Ochota odskakiwała
Goście w kolejnych kwartach zdecydowanie lepiej radzili sobie w obronie (w porównaniu z pierwszymi dziesięcioma minutami) jednak nadal na bakier było ze skutecznością. Choć trzeba przyznać, że legionowianie w drugiej kwarcie częściowo odrobili straty do pięciu punktów (27:32).
Nie radziliśmy sobie w klarownych sytuacjach rzutowych pod koszem. Natomiast rywale mieli tzw. dzień konia. Rzucali wszystko z każdej pozycji. Równie dobrze można było zawiązać im oczy. I tak by trafiali – podsumował spotkanie Matysiak.
W końcówce, a dokładniej w ostatniej minucie przy stanie 64:59 dla miejscowych, gospodarze dwukrotnie dołożyli trójki i ostatecznie wygrali spotkanie 70:59. Najbardziej we znaki dał się legionowianom Szemieta, który w całym spotkaniu rzucił 26 punktów.
MKS Ochota Warszawa – Legionowo Legionowo 70:59 (23:14, 9:13, 20:15, 18:17)
Legion Legionowo: Dąbrowski – 12, Mikos – 11, Ilczuk – 10, Staszewski – 9, Teklak – 7, Łopaciński- 4, Słupecki – 3, Rybicki – 3, Stabach, Stabeusz, Pacholec, Bandurski.
Kolejne spotkanie Legion rozegra we własnej hali z AZS-em Uniwersytet Warszawski. Mecz odbędzie się 7 listopada o godz. 16.00. Zapraszamy na Zakopiańską 4 (wejście od Gdyńskiej).