Trwa zwycięska passa Legionovii. Piłkarscy rezydenci z ulicy Parkowej pokonali u siebie grawitującą ku spadkowi z ligi Concordię Piotrków Trybunalski. Pomimo przewagi przez całe spotkanie legionowianie nie potrafili strzelić gola z akcji. Celne trafienie za 3 punkty stało się dziełem Łukasza Barankiewicza, który z 11 metrów udanie wyegzekwował rzut karny.
Przyjezdni z Piotrkowa Trybunalskiego w bieźących rozgrywkach jeszcze nie wygrali. Niedawny drugoligowiec po czerwcowej degradacji wciąź znajduje się na równi pochyłej i po obserwacji poczynań zawodników tej druźyny niewiele dobrego moźna powiedzieć o umiejętnościach jego zawodników. Jedynie bramkarz Michał Kula wyróźniał się w tym minorowym towarzystwie, które nawet po stracie bramki nie przejawiało specjalnych chęci do konstruowania akcji ofensywnych.
Trener Piotr Topczewski był bardzo zadowolony ze zdobycia kolejnych punktów. – Teraz gramy moźe mniej ładnie dla oka, natomiast zdecydowanie skuteczniej. Cieszy mnie równieź, źe w kolejnym meczu nie tracimy bramki. Paweł Błesznowski jest w bardzo dobrej dyspozycji i przy coraz uwaźniejszej naszej grze w obronie – nie naraźamy się na ryzyko utraty bramki. Pewne zastrzeźenia mam do dzisiejszej skuteczności Uwadizu, który dwukrotnie zmarnował doskonałe sytuacje strzeleckie. Trudno teź zrozumieć dlaczego w pierwszej połowie arbiter spotkania nie uznał prawidłowo moim zdaniem zdobytej bramki przez Tkacza – przekonuje legionowski szkoleniowiec.
Wątpliwości odnośnie nieuznania gola Tkacza trudno się pozbyć. Z naszej perspektywy trafienie Tkacza było prawidłowe. Boiskowy rozjemca był jednak blisko akcji i skoro uznał, źe legionowski pomocnik w sposób niedozwolony przepychał się w swojej bramkowej szarźy – to pewnie miał rację.
Wcześniej Legionovia strzeliła bramkę. Uczynił to Łukasz Barankiewicz, który wykorzystał rzut karny za faul na Konradzie Karaszewskim. Obsłuźony podaniem od Uwadizu popularny „Karaś” sprytnym zwodem chciał minąć obrońcę, który sfaulował go w polu karnym. Decyzja arbitra o przyznaniu „jedenastki” była w tym momencie bezdyskusyjna.
Przyjezdni ograniczyli się raczej do pozorowania zapędów ofensywnych. Zarówno w pierwszej, jak teź w drugiej połowie stworzyli po jednej niezbyt grożnej sytuacji strzeleckiej. W obu przypadkach działo to się przy rzutach roźnych dla Concordii.
Zdecydowana przewaga legionowian w posiadaniu piłki nie przeniosła się niestety w obfitość dogodnych okazji bramkowych. Nieskuteczność Uwadizu plus niefrasobliwość Urbana, który w ostatnich minutach meczu zamiast strzelać w sytuacji 2 x 1, podał do stojącego bliźej bramki, a będącego przez to na pozycji spalonej Nigeryjczyka, nie przyniosła zmiany rezultatu.
Legionovia pomalutku wydobywa się ze strefy zagroźonej spadkiem. Po wygranej z Concordią legionowianie awansowali na 10 miejsce w tabeli. W ich dorobku jest juź 14 punktów i w sobotę o 16.00 staną przed kolejną szansą poprawienia bilansu zdobyczy. Ich rywalem będzie nieco niźej klasyfikowana Pilica Przedbórz. Beniaminek III ligi jest aktualnie na 12 miejscu i ma 2 punkty mniej na koncie. Mamy nadzieję, źe pupile trenera Piotra Topczewskiego podtrzymają korzystną serię i z odległego o blisko 200 km Przedborza wrócą z przysłowiową tarczą.
Legionovia – Concordia Piotrków Trybunalski 1-0 (1-0). Bramka: Barankiewicz 23 (karny).
Legionovia: Błesznowski – Giźyński (87.Pacuszka), Chmielewski, Mróz, Delikat, Tkacz, Karaszewski (78.Urban), Wróbel (46.Ziąbski), Klimkowski, Barankiewicz (75.Kużmińczuk), Uwadizu.
agro
Na zdjęciu głównym: Adrian Giźyński (nr 22, z prawej) w boiskowym starciu z napastnikiem Concordii