Druga poraźka z rzędu

52044a1d8dbb5.jpg

W meczu 11 kolejki łódzko-mazowieckiej III ligi, Legionovia uległa na własnym stadionie zespołowi KS Piaseczno, 1:2. Honorową bramkę dla zespołu gospodarzy zdobył w 90 minucie Daniel Ziąbski.

Bez pomysłu na grę
Trener Chrobak zachęcał przed meczem swoich podopiecznych do twardej, męskiej gry. Legionovia od pierwszych minut bardzo agresywnie atakowała rywala, co niestety kończyło się wieloma przewinieniami. Zespół z Piaseczna takźe nie zamierzał odstawiać nogi, dlatego początek przypominał raczej przepychankę, niź mecz. W 10 minucie interweniujący w polu karnym Błesznowski wybił piłkę przed siebie, ale na szczęście goście nie wykorzystali tej sytuacji. W odpowiedzi na bramkę Piaseczna uderzali kolejno Uwadizu i Goliński, ale źaden ze strzałów nie trafił do siatki. Przyjezdni mieli jeszcze okazję do strzelenia bramki, ale tego dnia dobrze spisywał się golkiper Legionovii. Po 45 minutach było jasne, źe jest to typowy mecz na remis. Źadna ze stron nie osiągnęła znaczącej przewagi i nie stworzyła sobie stuprocentowej okazji do zdobycia gola. Gospodarze dość długo utrzymywali się przy piłce, ale nie mieli pomysłu na zaskoczenie rywala. Gra toczyła się wszerz boiska, piłka zbyt często wracała do obrońców, którzy bez namysłu wybijali ją na oślep do przodu.

Mściwa gra do tyłu
Na początku drugiej połowy byliśmy świadkami twardej gry w środku pola. W obu ekipach brakowało jednak ostatniego podania, kończącego wysiłki pomocników. W 54 minucie trener Chrobak dokonał zmiany: za Janusińskiego i Uwadizu na placu pojawili się Barankiewicz i Tkacz. Chwilę potem okazję do zdobycia bramki miał Rawski, ale jego strzał zatrzymał bramkarz gości, Mateusz Kryczka. W 60 minucie Legionowianie wykonywali rzut wolny z lewej strony boiska, tuź przed „szesnastką” Piaseczna. Obrońcy KS Piaseczno wybili piłkę na 30 metr przed bramką – idealna sytuacja do oddania strzału – jednak jeden z zawodników Legionovii zdecydował się wycofać piłkę do swoich obrońców. Próba nie była precyzyjna i podopieczni trenera Kobzy ruszyli z kontratakiem, po którym bramkę na 1:0 zdobył Longinus Uwakwe. 5 minut póżniej pomocnik przyjezdnych mógł zaliczyć swoje drugie trafienie, ale tym razem przestrzelił. Niestety 10 minut po stracie gola obrońcy Legionovii nie upilnowali lewego napastnika Piaseczna, Przemysława Łaskiego, który po indywidualnej akcji podwyźszył wynik spotkania na 2:0. Gospodarze ambitnie rzucili się do odrabiana strat, jednak uderzenia Barankiewicza nie znalazły drogi do bramki. Momentami podopiecznym trenera Chrobaka brakowało pomysłu na grę – widać było, źe chcą, ale nie do końca wiedzą jak. Na szczęście honorową bramkę udało się zdobyć Danielowi Ziąbskiemu. Obrońca Novii dobrze ustawił się w polu karnym, przyjął piłkę po wrzucie z autu wykonywanym przez Tkacza i uderzeniem z woleja nie dał szans Kryczce. Chwilę potem sędzia Rafał Pajnowski zakończył mecz.

Co dalej?
Druga poraźka z rzędu z pewnością nie nastraja optymistycznie. Za tydzień Legionovię czeka wyjazdowe starcie z Orłem Wierzbica, zajmującym 12 miejsce w tabeli. Gracze z Legionowa z dorobkiem 17 punktów zajmują 8 miejsce, tracąc do lidera 8 „oczek” i jeźeli chcą nadal liczyć się w walce o wysokie miejsca, muszą to spotkanie po prostu wygrać.
Legionovia Legionowo: Błesznowski – Jasiński, Wolski, Ziąbski, Tomczyk – Goliński, Rawski, Turski, Janusiński (Tkacz) – Kopeć – Uwadizu (Barankiewicz) KP Piaseczno: Kryczka – Klepczyński, Dudek, Pracki, Choba – Kościanek, Uwakwe, G. Komosa, Złoch (Gwiazda) – Lach (Paczkowski), Łaski (Matulka).

Tomek Piwnikiewicz