Kolejna wielka impreza piłkarska przed nami!!! Już 10 czerwca we Francji rozpoczną się XV Mistrzostwa Europy w Piłce Nożnej. W inauguracyjnym spotkaniu na Stade de France w podparyskim Saint-Denis gospodarze podejmą Rumunię. Dziś prześledzimy naszą drogę do Euro 2016.
Trzeci raz z rzędu w mistrzostwach zagra zespół polski. Tym razem pod wodzą trenera Adama Nawałki. Po nieudanych mistrzostwach w Austrii i Szwajcarii (2008), Polski i Ukrainy (2012) nasza reprezentacja jedzie na turniej po znakomitych eliminacjach i na pewno lepiej przygotowana to rywalizacji niż w poprzednich latach.
Jak to było w eliminacjach?
26 października 2013 roku Polski Związek Piłki Nożnej powołał na stanowisko selekcjonera kadry Adama Nawałkę, który trenował zabrzańskiego Górnika. Nowy trener miał przygotować drużynę do eliminacji Mistrzostw Europy. Początki nie były udane, bo mecze testowe nie napawały optymizmem. Porażka w debiucie ze Słowacją 0:2, a także bezbramkowy remis z Irlandią, pokazywały, że trenera czeka ciężka i długa praca. Złego początku nie zatarła wygrana z Norwegią 3:0, bo trzon kadry stanowili w tym spotkaniu zawodnicy drugiego planu. 23 lutego odbyło się losowanie grup eliminacyjnych. Biało-czerwoni o awans mieli bić się z Niemcami, Irlandią, Szkocją, Gruzją i Gibraltarem. Co bardziej nieprzychylni naszym piłkarzom prorokowali przegranie spotkania z kopciuszkiem z Półwyspu Iberyjskiego, ale Polacy dobrze rozpoczęli batalię o Francję. Na pierwszy ogień poszedł Gibraltar, rozgromiony w Faro 7:0, a cztery gole były dziełem Roberta Lewandowskiego. Kolejną przeszkodą był zespół niemiecki, którego w historii nie byliśmy w stanie pokonać. Kiedyś musiał przyjść ten pierwszy raz! I stało się to 11 października 2014 roku na Stadionie Narodowym w Warszawie. Polacy, po golach Milika i Mili, pokonali mistrzów świata. Trzy dni po wygranej Polacy na swojej drodze mieli teoretycznie słabszego przeciwnika, Szkocję, ale po trudach meczu z Niemcami, odnotowali remis 2:2. Na koniec eliminacji w roku 2014 pozostał wyjazdowy mecz w Gruzji. Do przerwy nasi piłkarze męczyli się, ale w drugich 45 minutach czterokrotnie znajdowali drogę do gruzińskiej bramki. To była udana piłkarska jesień i z niecierpliwością czekano na wiosenne potyczki biało-czerwonych.
W marcu rozegraliśmy jedno spotkanie wyjazdowe z Irlandią. Nie wypadło ono nadzwyczajnie, bo przyzwyczailiśmy się do lepszych meczów (czytaj: wygranych) w pierwszej części eliminacji. Następnie w czerwcu po raz drugi Polacy odprawili Gruzinów 4:0. Znów o sobie dał znać Lewandowski, którzy trafił trzy razy do siatki rywali. Wreszcie po wakacjach we wrześniu przyszedł rewanż z Niemcami. Mimo że nasz zespół paradoksalnie zagrał lepiej niż w wygranym spotkaniu na Narodowym, to przegrał z niemiecką ekipą 1:3. Jednak za styl w piłce nożnej nie przyznaje się punktów (i dobrze), tylko wygrane spotkania. Polacy ostro wzięli się za strzelanie w rewanżu z Gibraltarem. Osiem razy mogliśmy się cieszyć po bramkach biało-czerwonych. Straciliśmy też jedną, w sumie historyczną, bo pierwszą strzeloną przez rywala w eliminacjach. Chyba najbardziej dramatycznym spotkaniem był rewanżowy mecz z walecznymi Szkotami. Początek wymarzony, bo Lewandowski już w 3 minucie gry wyprowadził zespół na prowadzenie. Szkoci nie zamierzali oddać pola gry Polakom i zasłużenie wyrównali, a potem wyszli na prowadzenie. Mecz zbliżał się ku końcowi. Mało kto wierzył, że nasi są w stanie jeszcze cokolwiek zdziałać po bramką rywala w doliczonym czasie gry. A jednak! W ostatnich sekundach (dokładnie na 14. przed końcem spotkania) po rzucie wolnym i ogromnym zamieszaniu pod bramką Szkotów, Lewandowski przytomnie zachował się na linii bramkowej i wepchnął piłkę do bramki, dając Polakom cenny remis. Ostatni krok do Euro Polacy musieli postawić w meczu z Irlandią. Tylko wygrana, bądź remis 0:0 i 1:1 dawała naszym reprezentantom przepustkę na wymarzoną imprezę finałową. Zaczęło się znów fantastycznie, bo Grzegorz Krychowiak soczystym strzałem zza pola karnego dał prowadzenie Polsce w 13 minucie. Chwilę później nie popisał się Michał Pazdan, który w polu karnym faulował Shane’a Longa, a goście wykorzystali jedenastkę. Tuz przed końcem pierwszej połowy po raz 13. Lewandowski trafił do bramki w tych eliminacjach. Prowadzenie 2:1 utrzymało się do końca meczu, dając Polakom awans!
Polska reprezentacja zajęła ostatecznie drugie miejsce w grupie za faworyzowanymi Niemcami. Oba zespoły narodowe dzielił w tabeli zaledwie punkt. Niemcy 22pkt., Polacy 21 oczek.
W finałach zagramy z:
Los potrafi płatać figle, potrafi być okrutny. Ale nasi nie martwią się, mimo że we Francji ponownie zmierzą się z Niemcami. Los chciał, że przeciwnikami biało-czerwonych będą także Ukraińcy oraz Irlandia Północna, z którą zmierzymy się pierwszym spotkaniu we Francji.
O szansach polskiej drużyny, jak i faworytach turnieju w kolejnej części poświęconej Euro 2016.