Piłkarze lidera północnej grupy IV ligi zdecydowanie zwycięźyli w pucharowej konfrontacji z rezerwami Legionovii. Stołeczni hutnicy od pierwszych minut przewaźali w tym spotkaniu i po 90 minutach gry przerwali tegoroczne pucharowe dokonania druźyny Sebastiana Dzisiewicza.
Trudno było w tej batalii oczekiwać sukcesu gospodarzy. Trener Sebastian Dzisiewicz dał w tym meczu odpocząć kliku swym podstawowym graczom, stąd w składzie Legionovii zabrakło m.in. Łukasza Wieraszko i kontuzjowanego Patryka Kalinowskiego, natomiast Jakub Łotowski i odczuwający jeszcze skutki niedawnej kontuzji Paweł Madej na boisku pojawili się dopiero w ostatniej półgodzinie gry. Moźliwość 20-minutowego występu w pucharowym spektaklu otrzymał ponadto dawno niewidziany w tym zestawieniu Mateusz Pryciak.
W 8. min meczu hutnicy objęli prowadzenie. Szybki Cimochowski zostawił za sobą obrońców Legionovii i w sytuacji sam na sam z Baczyńskim przelobował obiecującego golkipera gospodarzy. W 26. min akcja lewym skrzydłem gości zakończył się dośrodkowaniem w pole karnym, gdzie legionowscy obrońcy nie upilnowali Szczepańskiego i hutnicy po raz drugi umieścili piłkę w bramce miejscowych. Podopieczni trenera Dzisiewicza zdobyli się na skuteczną odpowiedż w 33. min, po tym jak Zawadzki z bliska głową zmniejszył bramkową róźnicę w tym meczu. Przyjezdni w tej części mieli jeszcze kapitalną sytuację w 43 min, gdy po błędzie Badenki Baczyński skutecznie bronił w sytuacji sam na sam.
Drugie 45 minut równieź naleźało do warszawiaków. Giedronowicz w 57. i 70. oraz Tarnowski w 85. celnymi strzałami przypieczętowali swą supremację w środowej konfrontacji na Parkowej.
Legionovia II – Hutnik Warszawa 1-5 (1-2)
Bramki: Zawadzki 35 – Cimochowski 10, Szczepański 30, Giedronowicz 57, 70, Tarnowski 85.
Sędzią zawodów był legionowski radny Paweł Lewandowski.
Legionovia II: Baczyński – Zaranek (59.Jaźdźyk), Piotr Madej, Emil Łotowski, Wójcik, Majewski, Jędrych (59.Paweł Madej), Badenko, Augustyniak (71.Pryciak), Włusek, Zawadzki (59.Jakub Łotowski).
agro
Ofiarnie interweniujący bramkarz Jan Baczyński do spółki z Emilem Łotowskim (w środku) zatrzymują ofensywną szarźę napastnika Hutnika