Po słabym meczu KZB Legionovia Legionowo odpadła z Pucharu Polski. Zawodnicy z Parkowej zakończyli swój udział w turnieju na szczeblu półfinału rozgrywek okręgowych.Obie drużyny rywalizują ze sobą w III Lidzie grupie I i w ubiegły weekend obie odniosły zwycięstwa aplikując łącznie swoim przeciwnikom aż 9 bramek. Zapowiadało się na kanonadę przy Parkowej.
Na stadionie pojawiło się więcej widzów niż zwykle. Nazwa Legia Warszawa, mimo że to tylko II zespół, zawsze ściąga na trybuny więcej kibiców. Niestety mecz zwłaszcza w wykonaniu piłkarzy Legionovii rozczarował. W pierwszym kwadransie meczu gra toczyła się głównie w środku pola. Królowała jednak niedokładność, drużyny nie potrafiły skonstruować składnej akcji. Podsumowaniem tego okresu gry może być fatalnie wykonany przez Marcina Burkhardta rzut wolny z okolic pola karnego Legii II, po którym piłka przeleciała wysoko nad głowami jego kolegów z drużyny i obrońców przeciwników.
Przewaga Legionovii
Co prawda w kolejnych minutach na boisku dominowali legionowianie, ale z ich przewagi niewiele wynikało, a akcje z rzadka kończyły się strzałami. Próbował szarpać Eryk Więdłocha, ale jego strzał w 19. minucie meczu był niecelny. Do dość kontrowersyjnej, przynajmniej z perspektywy trybun, sytuacji doszło w 28. minucie meczu, kiedy to brakarz Legii II w polu karnym rzucił się pod nogi Patryka Paczuka. Piłkarze i kibice domagali się rzutu karnego, jednak gwizdek arbitra milczał. Legia II największe zagrożenie stwarzała rozgrywając akcje prawym skrzydłem. Problemy z ruchliwymi Michałem Karbownikiem i Oskarem Wojtysiakiem miał Sebastian Weremko.
Wypunktowali naszych
W przerwie obaj trenerzy zdecydowali się na przeprowadzenie kilku zmian. Z boiska zszedł m.in. Więdłocha, na placu gry u przeciwników pojawił się m.in. wracający po kontuzji Aleksander Waniek. W 51. minucie meczu obrońcy Legionovii pogubili się, gdy w pole karne wpadł Michał Karbownik. Pomocnik Legii II dograł piłkę do Łukasza Zajwińskiego, a ten pokonał Oliwiera Wienczatka. Legionovia próbowała odrabiać straty, jednak jej ataki były w większości bezproduktywne. W 60. minucie na boisku za kontuzjowanego Patryka Paczuka pojawił się Karol Poliński.
Wkrótce potem przyjezdni zdobyli niestety kolejnego gola. Wprowadzony w przerwie Waniek dokładnie przerzucił piłkę na lewe skrzydło, skąd ta została dograna do będącego w polu karnym Piotra Cichockiego. Legionista pewnie wykorzystał nadarzającą się okazję.
W 70. minucie Legionovia stanęła przed szansą na zdobycie gola kontaktowego. Jednak fenomenalną interwencją popisał się Radosław Majecki, który obronił strzał z najbliższej odległości. Dobitka z 5 metrów w wykonaniu piłkarza Legionovii poszybowała wysoko nad poprzeczką. Dużo skuteczniej prezentowali się natomiast piłkarze Legii, którzy w 83. minucie zamknęli mecz. Po rozegraniu z rzutu wolnego bramkę głową na 3:0 zdobył Maciej Rosołek.
Tylko honorowa bramka
Piłkarze KZB Legionovii wiedzieli już, że tego meczu nie wygrają. Dopingowani przez kibiców w tym dużą grupę młodych piłkarzy Legionovii powalczyli o gola honorowego. Starania przyniosły efekt i w 91 minucie spotkania Kacper Górski, po rzucie rożnym skierował piłkę do bramki gości. Gol wzbudził kontrowersje wśród piłkarzy drużyny przyjezdnej, którzy byli przekonani, że futbolówka nie przekroczyła linii bramkowej. Sędzia wskazał jednak na rozpoczęcie gry ze środka boiska. Mimo kolejnych prób piłkarzom Legionovii nie udało się zdobyć kolejnego gola i mecz zakończył się wynikiem 1:3.
Kolejny mecz nasi piłkarze rozegrają 12 maja o godzinie 17.00 na stadionie przy ul. Parkowej w Legionowie. Rywalem naszych piłkarzy będzie drużyna Polonii Warszawa.