Jaka droga rozwoju przed Legionovią? Mamy i budujemy zaplecze, z którego regularnie może być zasilana pierwsza jedenastka klubu z Parkowej? Odpowiedzi poszukamy w rozmowie z trenerem rocznika 95/96, najstarszego zespołu młodzieżowych drużyn Legionovii Legionowo, Arturem Lewandowskim.
Jak Pan ocenia ostatni sezon?
Oceniam go bardzo pozytywnie. Na początku mieliśmy dużą kadrę, ale okazało się, że była tam dość duża grupa osób, która nie była zainteresowana ciężką pracą. Te jednostki opuściły nasze szeregi. Kadra nam się trochę zawęziła, ale pozostał monolit. W drużynie byli zawodnicy, którzy zgodzili się na warunki, które im postawiłem. Motywowałem ich, mówiąc, że mogą stanowić o przyszłości pierwszego zespołu. Wygraliśmy wiele spotkań bardzo wysokim stosunkiem bramkowym, dwa razy udało nam się przeciwnika zdemolować. W przekroju całego zespołu chłopcy wykonali bardzo dobrą robotę i zrobili duży postęp.
Kogo by Pan wyróżnił z drużyny?
Jeśli chodzi o wyróżnienia to nie chciałbym wskazywać tych, dzięki którym zdobyliśmy mistrzostwo. Kadra jesienią i wiosną trochę się różni. Cały zespół zasługuje na wyróżnienie, gdyż ta żelazna jedenastka, plus-minus dwóch ludzi, była praktycznie na wszystkich treningach dzięki temu, że chcieli podjąć wyzwanie i wykonywać ciężką pracę. Stworzyliśmy drużynę. Czasem inne drużyny na boisku wyglądały jak zlepek, a My tworzyliśmy monolit i uważam że to było naszym największym atutem.
Który mecz był najlepszy w wykonaniu Pana drużyny?
Myślę że najlepszy mecz rozegraliśmy w rundzie jesiennej. Jeśli chodzi o wiosenną, to była dobra w naszym wykonaniu, ale w poprzedniej nasi przeciwnicy byli bardziej wymagający. Dobry był mecz z Żyrardowianką, wygrany u nas w Legionowie 5:0.
Dziękuje za rozmowę i gratulacje!