Legionovia KZB Legionowo. Nie było niespodzianki… Górnik w kolejnej rundzie (galeria)

legionovia-gornik_35

17 minuta spotkania i precyzyjne uderzenie Angulo, dające awans Górnikowi (fot. GP/MM)

Piłkarskie święto w Legionowie. Miejscowa drużyna podejmowała w 1/16 Pucharu Polski czternastokrotnego Mistrza Polski i sześciokrotnego zdobywcę Pucharu Polski, Górnika Zabrze.

Renomowany rywal podopiecznych trenera Bartosza Tarachulskiego, nie pokazał wielkiej piłki. Górnik, mający w sobotę arcyważne spotkanie o ligowe punkty przy Łazienkowskiej z Legią, starał się ekonomicznie szafować siłami i wygrać w regulaminowym czasie gry. Legionowianie nie mieli nic do stracenia. Postawili wszystko na jedną kartkę, mieli swoje „setki”, ale wystarczył jeden błąd, by goście mogli cieszyć się z awansu do 16-ki najlepszych w rozgrywkach Pucharu Polski. Jak do tego doszło?

Zabrakło szczęścia

Choć już w 2 minucie goście mogli objąć prowadzenie za sprawą Igora Angulo, który fatalnie spudłował, mając przed sobą tylko bramkarza Legionovii, Mikołaja Smyłka, to miejscowi powinni pierwsi wpisać się do protokołu sędziowskiego jako strzelcy bramki. W 8 minucie Eryk Więdłocha uderzył z około 13 metrów, ale gości uratował słupek. Szczęście było zdecydowanie bliżej Górnika. W 17 minucie legionowianie stracili piłkę na połowie rywala. Szybka kontra, dokładne prostopadłe podanie Szymona Żurkowskiego do Angulo, a ten tym razem trafia do bramki Smyłka z iście chirurgiczną precyzją. Bramka ta nie podłamała gospodarzy. W 28 minucie powinno być 1:1. Tym razem szkolny błąd popełniła obrona zabrzan, a piłkę przejął Patryk Koziara, który wyłożył futbolówkę swojemu imiennikowi Paczukowi. Ten niestety nie zdołał pokonać Tomasza Loski. Górnicy mogli podwyższyć prowadzenie na 4 minuty przed końcem pierwszej połowy, ale Novię uratowała poprzeczka.

Kontrolowali przebieg meczu

Piłkarze z Górnego Śląska czekali na swoje szanse. Dlatego też na płycie boiska przy Parkowej zbytnio nie było widać, która drużyna gra na najwyższym poziomie rozgrywek, a która walczy o powrót na drugoligowe tory. Oczywiście górnicy kontrolowali przebieg spotkania i w końcówce drugiej połowy mieli swoje dwie wyborne sytuacje, ale faworyzując kopciuszków, a także drużynę, o której przez kilka lat piszę, muszę stwierdzić subiektywnie, że remis w regulaminowym czasie gry, byłby sprawiedliwym rezultatem.

Legionovia KZB Legionowo – Górnik Zabrze 0:1 (0:1)

Strzelcy: 0:1 – 17′ Igor Angulo.

Legionovia KZB Legionowo: Smyłek – Będzieszak, Górski, Choroś, Weremko (61′ Burkhardt), Juriša (77′ Gołębiewski), Zaklika (61′ Trzmiel), Krawczyk, Koziara, Więdłocha, Paczuk.

Górnik Zabrze: Loska – Michalski, Suárez, Bochniewicz, Liszka, Zapolnik, Matuszek, Żurkowski, Jiménez (74′ Nowak), Angulo (90′ R. Wolsztyński), Ł. Wolsztyński (54′ Ryczkowski).