Bramkarz Legionovii w pierwszej połowie spotkania sprokurował rzut karny dla gości. Następnie wybronił rzut karny wykonywany przez Macieja Ropejkę. Chwilę później skapitulował bramce Jakuba Poznańskiego.
Jednak w drugiej połowie jego niewiarygodne interwencje zapobiegły stratom kolejnych bramek. W zamian Szymon Lewicki i Robert Menzel, niczym zawodnicy z czołowych europejskich lig, pokazali jak strzela się precyzyjnie zza pola karnego do bramki rywali.
Mecz nie był porywającym widowiskiem. Podopieczni Roberta Pevnika kontrolowali spotkanie do 25 minuty. Potem coraz śmielej do głosu zaczęli dochodzić piłkarze Kotwicy Kołobrzeg. W 36 minucie po faulu w polu karnym bramkarza gospodarzy Ropiejko nie wytrzymał presji i pozwolił, by Smyłek obronił jedenastkę. Niestety dwie minuty później napór gości przyniósł skutek w postaci bramki strzelonej przez Krzysztofa Bułkę. Gospodarze nie podłamali się niekorzystnym wynikiem i w 43 minucie pięknego gola z półwoleja strzelił Samuelson Odunka.
Bramki – STADIONY ŚWIATA!
Zanim Legionovia wyszła na prowadzenie, Mikołaj Smyłek dwoił się i troił w bramce gospodarzy. Trzeba przyznać szczerze, że miejscowi piłkarze wiele zawdzięczają golkiperowi Legionovii, bo Kotwica mogła strzelić co najmniej trzy bramki do 73 minuty spotkania. Znów można stwierdzić, że powiedzenie „niewykorzystane sytuacje się mszczą” sprawdziło się w 100%. Goście mogli prowadzić, nie wykorzystali dogodnych sytuacji i nadziali się na dwie przepiękne akcje Legionovii. Najpierw Szymon Lewicki powtórzył uderzenie ze sparingu ze Startem Otwock. Tym razem jednak uderzył zza pola karnego prawą nogą i futbolówka po strzale z około 20 metrów wylądowała w bramce Patryka Mamoli. Pięć minut później pozazdrościł Lewickiemu Menzel. Równie precyzyjnie uderzył na bramkę rywala, a piłka wylądowała idealnie w okienku bramki Kotwicy. Podłamani piłkarze z Kołobrzegu nie byli w stanie podnieść rękawicy z murawy. Może z przekroju całego spotkania nie byli zespołem gorszym, ale wrażenie artystyczne oceniane jest w jeździe figurowej na lodzie. W piłce nożnej liczą się bramki.
Oj, oj, Odunka…
Strzelec pierwszej bramki dla miejscowych piłkarzy Samuelson Odunka obejrzał w końcówce spotkania czerwoną kartkę. Za co? Wykonał niepotrzebny gest w kierunku kibiców Kotwicy, którzy przez 90 minut dopingowali kulturalnie swoją drużynę. Sam zawodnik twierdzi, że przez cały mecz był obrażany przez kibiców z Kołobrzegu. Trzeba być sprawiedliwym. Kibice „Kotwy” skupiali się na dopingowaniu swojego zespołu niż na obrażaniu Odunki. Ciężko powiedzieć, czy kibice kierowali w stronę zawodnika Legionovii obraźliwe słowa. Natomiast przez całe spotkanie starali się dopingować swój zespół i był to doping wyraźnie słyszalny.
Legionovia KZB Legionowo – Kotwica Kołobrzeg 3:1 (1:1)
Legionovia:Mikołaj Smyłek – Konrad Wieczorek, Kamil Dankowski, Robert Menzel, Maciej Goliński – Samuelson Odunka, Lazar Pavić (72′ Karol Ziąbski), Dejan Krljanovič, Marcin Figiel (90′ Paweł Wolski), Sebastian Czapa (60′ Marcin Przybylski) -Szymon Lewicki.
Skrót spotkania można zobaczyć TUTAJ