W 5. kolejce 2 Ligi do Legionowa przyjechał wicelider Raków Częstochowa, trenowany przez Marka Papszuna, znanego bardzo dobrze sympatykom kopanej przy Parkowej. Legionovia do tej pory nie zachwycała, nie licząc wygranej 4:0 ze słabą Olimpią Zambrów. Goście zanotowali trzy zwycięstwa i remis. Co wydarzyło się w środowe popołudnie na legionowskim stadionie?
Środowe spotkanie z wiceliderem 2 Ligi nie przyniosło wiele emocji. Przy Parkowej obejrzeliśmy zdecydowanie mecz walki. Odważniej zaczęli goście, którzy już na początku spotkania mogli objąć prowadzenie. Piotr Malinowski mógł pokonać Sebastiana Madejskiego, ale ten obronił jego niegroźne uderzenie. Gospodarze próbowali się odgryźć, ale pod bramką Tomasza Loski byli nieskuteczni.
Uważnie w obronie, Bajat niczym Pazdan
W drugiej połowie legionowianie zagrali odważniej. Ponownie mogli pokusić się o pokonanie Loski, ale znów zabrakło precyzji przy oddawaniu strzałów na bramkę częstochowian. Raków, którego po przerwie wspierała grupka kibiców, z minuty na minuty zaczął przeważać. Na pewno jednym z bohaterów spotkania był golkiper Legionovii. Madejski, w świetnym stylu, obronił strzał Przemysława Mizgały. Dodatkowo znakomicie spisywał się na przedpolu swojej bramki, wyłapując wszelkie dośrodkowania rywali. Na pewno na miano bohatera zasłużył również Aleksandar Bajat, który w obronie walczył niczym legionista Michał Pazdan podczas Euro 2016, czyszcząc i blokując strzały częstochowian. W końcówce spotkania dwie akcje przeprowadziła Legionovia, jednak po przeciwnej stronie boiska w bramce świetnie spisywał się Loska.
Legionovia KZB Legionowo – RKS Raków Częstochowa 0:0
Legionovia: Madejski – Grzelak, Krotofil, Bajat, Kutarba, Milewski, Koziara (46′ Ciach), Wodecki (77′ Paprocki), Wójcik (85′ Madeński), Płonka, Garyga (74′ Kalinowski).
RKS Raków Częstochowa: Loska – Oziębała, Góra, Petrášek , Mesjasz, Malinowski, Zaradny (82′ Kowalczyk), Margol, Figiel, Mizgała (88′ Szymański), Czerkas (85′ Płonka).