To swoisty ewenement. Spotkanie Legionovii KZB Legionowo z drugim zespołem Legii Warszawa, które miało odbyć się 13 października, było przełożone na 24 października. Tego dnia mecz nie odbył się, bo… został odwołany. W następnym terminie 14 listopada znów nie doszedł do skutku. Dopiero w ostatnią niedzielę listopada piłkarze obu drużyn zmierzyli się na murawie legionowskiego stadionu.
Przyczyną odwołań spotkań było powołanie legionistów na mecze reprezentacji narodowych. To zrozumiałe, jednak ułożenie kalendarza na czwartoligowym poziomie pokazuje, że organizatorzy rozgrywek nie panują na kalendarzem rozgrywek. O tym spotkaniu powinno się już dawno zapomnieć…
Rozpoczął „Bury”…
Najlepszy zawodnik w przekroju spotkania z jego byłym klubem, Marcin Burkhardt, otworzył wynik 10 minucie gry. Uderzył prawie z linii kończącej boisko w polu karnym, a piłka odbiła się od nogi interweniującego bramkarza z Warszawy, Cezarego Miszty, i wpadła do siatki. Legionowianie długo nie cieszyli się z prowadzenia, bo 5 minut później wyrównał Mateusz Praszelik. Już w 32 minucie rezerwiści wygrywali 2:1, za sprawą Mateusza Bondarenko i taki wynik utrzymał się do przerwy.
Wyrównanie Krawczyka, gol Legii
Legionovia w drugiej połowie była zdecydowanie lepszą drużyną. Nią kierował niezmordowany Burkhardt, który… został zmieniony na placu boju w 77 minucie. Szkoda, bo jego dalekie, dokładnie podania, znakomity przegląd pola, powodował, że goście gubili się w swoich poczynaniach obronnych. Za nim doszło do zmiany lidera gospodarzy, wyrównał Piotr Krawczyk, który wykończył akcję wprowadzonego po przerwie Patryka Paczuka. Legioniści nic wielkiego nie pokazywali w drugiej odsłonie pojedynku. Jednak pokusili się o przeprowadzenie akcji, która przyniosła im zwycięstwo. Bramkę na wagę trzech punktów zdobył Bartosz Brodziński.
Legionovia KZB Legionowo – Legia II Warszawa 1:2 (2:3)
Strzelcy: 1:0 – 10′ Marcin Burkhardt, 1:1 – 15′ Mateusz Praszelik, 1:2 – 32′ Mateusz Bondarenko, 2:2 – 54′ Piotr Krawczyk, 2:3 – 81′ Bartosz Brodziński.
