Apetyty rosną w miarę jedzenia – tak brzmi przysłowie, które na pewno można porównać do sytuacji Legionovii w tegorocznych rozgrywkach. Najpierw było słabiutko, ale z meczu na mecz coraz lepiej, a trzy wygrane z rzędu rozbudziły apetyty wśród piłkarzy, działaczy czy kibiców. Jednak kolejnym przeciwnikiem w walce na 2-ligowych boiskach była Siarka Tarnobrzeg, która wiceliderowała w rozgrywkach przed rozpoczęciem siódmej kolejki 2 Ligi.
Równo z pierwszym gwizdkiem sędziego nad Legionowem zebrały się chmury i zaczęło mocno padać. Widać było, że nie którym piłkarzom nie służy taka pogoda. Ślizgali się na mokrej murawie, co powodowało straty i brak skuteczności pod bramką rywali. Niestety w 18 minucie niefortunnie w polu karnym zachował się Kamil Tlaga i po dośrodkowaniu byłego piłkarza Legionovii Marcina Stromeckiego, całkowicie zmylił swojego kolegę w bramce Piotra Smołucha. Legionovia, mimo, że nie rozgrywała złego spotkania, nie miała tyle szczęścia pod bramką tarnobrzeżan. Omar Monterde mógł pokonać Pawła Pawlusa, ale jego strzał minimalnie minął bramkę gości. Dwie świetne akcje miał Rafał Jankowski, ale raz przeniósł piłkę nad poprzeczką, a drugie uderzenie wybronił golkiper Siarki.
Walczyli, nie dali rady
Drugie 45 minut lepiej zaczęli goście, którzy mogli podwyższyć rezultat, ale na posterunku był Smołuch, który obronił mocny strzał Konrada Stępnia na rzut rożny. Chwilę potem znów zakotłowało się w polu karnym gospodarzy, ale legionowianie wyszli obronną ręką w tej sytuacji. Walki i szans z obu stron nie brakowało. Legionovia walczyła dzielnie, ale jednak zabrakło zimnej krwi pod bramką Siarki. Goście też próbowali podwyższyć rezultat, ale Smołuch spisywał się znakomicie. W 89 minucie gospodarze dopominali się o podyktowanie rzutu karnego po zagraniu piłki ręką przez jednego z piłkarzy gości, ale arbiter spotkania Daniel Kruszczyński nie dopatrzył się przewinienia. W doliczonym czasie gry trener legionowian Maciej Bartoszek został odesłany na trybuny za dyskusje z arbitrem. W ostatnich sekundach w polu karnym gości przy kornerze pojawił się nawet Smołuch. Niestety po rzucie rożnym sędzia zakończył spotkanie.
Teraz przed Legionovią spore wyzwanie. W następnej kolejce zagrają z liderem rozgrywek Stalą Mielec.
Legionovia KZB Legionowo – Siarka Tarnobrzeg 0:1 (0:1)
Strzelcy: Kamil Tlaga 18 (s)
Legionovia Legionowo: Smołuch – Goliński, Grudniewski, Leustek, Grzelak, Tlaga (66′ Milewski), Garyga – Kwiatkowski (78′ Zawodziński), Kopka (70′ Odunka), Momterde (84′ Kitliński), Jankowski.
Siarka Tarnobrzeg: Pawlus, Przewoźnik, Kościelny, Stępień, Suchecki, Stefanik, Stromecki, Domański (90+2′ Korzępa), Więcek (65′ Mandzelowski), Koczon (77′ Jakubowski), Martuś (90+4′ Buczek).