W środowe popołudnie na stadionie Legionovii przy Parkowej odbył się zaległy mecz 20. kolejki rozgrywek 2 Ligi. Równo miesiąc wcześniej spotkanie zostało odwołane, a przyczyną były siarczyste mrozy, które skuły murawy stadionów nie tylko w Legionowie.
Tym razem piłkarzom obu drużyn przyszło rywalizować w prawdziwie wiosennej aurze. Jednak dobra pogoda nie przełożyła się widowisko sportowe.
Do przerwy remis
Początek należał do gości. W 15 minucie gry na uderzenie po rzucie rożnym zdecydował się Jakub Poznański. Futbolówka jednak nie znalazła drogi do bramki, bowiem odbiła się od poprzeczki bramki Mateusza Kochalskiego. Wisła dążyła jednak do objęcia prowadzenia. W 23 minucie Kacper Szymankiewicz dał puławianom prowadzenie. Jego strzał z około 20 metrów znalazł się w okienku bramki Legionovii. Prowadzenie gości nie trwało długo. Już w 30 minucie był remis. W zamieszaniu pod bramką Sebastiana Madejskiego, piłka odbiła się od obrońcy Wisły, Piotra Żemły, i wylądowała w bramce przyjezdnych.
Wynik nie ucieszył żadnej z drużyn
W drugiej połowie nadal przeważał zespół gości, który starał się zagrozić bramce Kochalskiego. Jednak skomasowana obrona miejscowych nie pozwalała Dumie Powiśla na skuteczne zakończenie swoich akcji. Dlatego też po końcowym gwizdku arbitra, Tomasza Marciniaka, zawodnicy obu drużyn nie mieli powodów do radości.
Legionovia KZB Legionowo – Wisła Puławy 1:1 (1:1)
Strzelcy: 1:0 – 23′ Kacper Szymankiewicz, 1:1 – 30′ Piotr Żemło (samobójcza).
Legionovia KZB Legionowo: Kochalski – Wojcinowicz, Rybkiewicz (73′ Zaklika), Mazurek (56′ Vasilj), Więdłocha, Szumilas (63′ Kuśmierek), Grzelak, Nemanič, Janković, Kalinowski (53′ Kutarba), Skwarczek.
Wisła Puławy: Madejski – Pielach, Poznański, Żemło (46′ Zmorzyński), Sulkowski, Sedlewski, Kobiałka (62′ Patejuk), Szymankiewicz, Maksymiuk, Meschia (72′ Żelisko), Ploj (59′ Hirsz).
