Legionovia Legionowo vs Pogoń Siedlce

Legionovia

Legionovia Legionowo była na dobrej drodze do tego, aby w ostatniej kolejce pokonać Pogoń Siedlce na jej własnym obiekcie. Niestety, mimo prowadzenia po dwóch bramkach Jakuba Bojasa, zespół prowadzony przez trenera Marka Papszuna uległ rywalowi 4:2 (3:2). Dzięki temu zwycięstwu ekipa z Siedlec wskoczyła na drugie miejsce w tabeli.

Legionovia – dobry początek

Mecz rozpoczął się dla Legionovii wprost idealnie – gospodarze, podobnie jak w poprzednich starciach, znów wyszli na mecz nieco rozkojarzeni i jako pierwsi stracili bramkę. W czternastej minucie przyjezdni ruszyli z kontratakiem po słabym wybiciu piłki przez obrońców Pogoni, a futbolówkę z bliska do siatki skierował Jakub Bojas. Niestety radość Legionovii nie trwała zbyt długo – już trzy minuty później błąd w defensywie popełnił Ivan Muczak, który na skraju pola karnego sfaulował rywala, prokurując tym samym rzut karny, który na gola zamienił doświadczony Adam Czerkas. Co ciekawe, dwie minuty po jego trafieniu znów do głosu doszli goście, i znów do siatki trafił Jakub Bojas.

Słaby koniec

Legionovia miała wyraźną przewagę, swoje okazje mieli m.in. Lewicki i Wolski, ale w trzydziestej szóstej minucie defensywa przyjezdnych znów przysnęła – legionowscy defensorzy łatwo dali się ograć Czerkasowi, który wyłożył piłkę do wbiegającego w pole karne Dziubińskiego, a ten skierował ją do siatki. Zaledwie trzy minuty później Pogoń zadała kolejny cios – piłkę zbyt długo wybijał Paweł Tomczyk i w efekcie siedlczanie ruszyli z kontratakiem, który ponownie wykorzystał Czerkas. W drugiej odsłonie padła już tylko jedna bramka, choć okazji goście mieli mnóstwo – zmarnowali je jednak m. in. Tlaga i Bojas, a po błędzie Ivana Muczaka do bramki Marcinkowskiego trafił Bartosz Tarachulski, ustalając wynik na 4:2 dla gospodarzy.

Już w najbliższą sobotę biało-żółto-czerwoni podejmą na własnym stadionie Concordię Elbląg. Początek spotkania o godz.15.30.

Tomek Piwnikiewicz