Podopieczni trenera Marka Papszuna po raz pierwszy tej wiosny zaznali goryczy porażki w spotkaniu ligowym. Po niezłym środowym meczu z Wigrami Suwałki, „biało-żółto-czerwoni” przegrali na wyjeździe z zajmującą wówczas drugie miejsce w tabeli Siarką Tarnobrzeg 4:1.
Legionovia Legionowo vs Wigry Suwałki
Środowe starcie Legionovii z Wigrami Suwałki było jedną z ciekawszych potyczek dwudziestej szóstej kolejki II ligi w grupie wschodniej. Grająca na własnym boisku Legionovia zyskała na początku delikatną przewagę, którą mogła udokumentować bramką Antonio Calderona w dwunastej minucie meczu – z pojedynku jako wygrany wyszedł jednak golkiper z Suwałk. Padający tego dnia drobny deszcz zachęcał zawodników obu ekip do uderzeń z dystansu – z takiej okazji próbowali skorzystać goście w dwudziestej szóstej minucie, jednak strzał Atanackovicia wybronił Matracki. Jednak oprócz tego, sytuacji bramkowych było jak na lekarstwo. Obie strony starały się uderzać z dystansu, ale czyniły to zbyt lekko. Gospodarze próbowali też zakończyć akcje po dośrodkowaniach, jednak i te niezbyt im wychodziły. Na drugą połowę meczu legionowianie wyszli nieco zaspani, co widać było szczególnie po postawie defensorów. Boczni obrońcy pozostawiali przyjezdnym dużo miejsca do gry, natomiast pomoc i atak nie chciał jakoś ze sobą współpracować. Po dziesięciu minutach takiej gry z boiska zejść musiał Adam Czerkas, którego wyeliminowała kontuzja, jak się później okazało nie jedyna tego dnia w ekipie gospodarzy. Zaledwie pięć minut później po ofiarnym wślizgu w defensywie urazu stawu skokowego doznał kapitan zespołu, Paweł Tomczyk, który opuścił plac gry na noszach. Ciekawie zrobiło się dopiero w siedemdziesiątej minucie meczu, gdy sędzia Górecki odgwizdał faul dla Legionovii osiemnaście metrów przed bramką gości – do piłki podszedł Calderon, ale jego świetne uderzenie wybronił Salik. Dziesięć minut później arbiter znów dopatrzył się faulu w tym samym miejscu boiska i wyrzucił z murawy obrońcę Wigrów, Tomasza Porębskiego, który uzbierał dwa żółte kartoniki. Po tej sytuacji podopieczni trenera Papszuna rzucili się od ataku – w osiemdziesiątej piątej minucie zmarnowali jednak najlepszą okazję meczu. Po faulu na Marku Lendzionie z rzutu wolnego dośrodkował w pole karne Broniszewski, a znajdujący się kilka metrów przed bramką Calderon uderzył wprost w golkipera – do piłki dopadł Stańczyk i strzelił…wprost w leżącego na środku Salika – wszyscy złapali się za głowy, bo tę „setkę” należało wykorzystać. Ostatnie minut gry to jeden wielki chaos po bu stronach. Akcje były szarpane, a nerwy spowodowały dużą niedokładność. Ostatecznie obie ekipy podzieliły się punktami.
Pierwsza porażka tej wiosny
W sobotę Legionovia rozegrała kolejne spotkanie ligowe. Tym razem w wyjazdowym starciu z Siarką Tarnobrzeg od początku spotkania gospodarze mocno zaatakowali bramkę legionowian. Wraz z upływem czasu Siarka zyskiwała coraz wyraźniejszą przewagę. W dwudziestej ósmej minucie spotkania dobrą interwencją popisał się Mateusz Matracki, ale już trzy minuty później był zmuszony wyciągać piłkę z siatki. Po dośrodkowaniu z boku boiska do piłki doskoczył Marcin Figiel i uderzył piłkę głową, która odbiła się jeszcze od obrońcy Legionovii i zmyliła Matrackiego. Zaledwie pięć minut później było już 2:0, a rzut karny za zagranie ręką w polu karnym przez legionowian wykorzystał Marcin Truszkowski. Od początku drugiej połowy Legionovia starała sie szybko nadrobić stratę. Jednak akcje Calderona i Czerkasa nie kończyły się upragnionym golem. Teraz to zdecydowanie ekipa gości przejęła inicjatywę mocno atakując bramkę Siarki. Niestety narażała się tym na bardzo groźne kontrataki ze strony gospodarzy. Po dobrym dośrodkowaniu z rzutu wolnego w siedemdziesiątej drugiej minucie, kontaktowego gola głową zdobył Marek Lendzion. Niestety radość z tego trafienia nie trwała długo – już sześćdziesiąt sekund później po dośrodkowaniu z rzutu rożnego również głową skierował piłkę do siatki Mirosław Baran. Piłkarze Legionovii nie poddawali się, ale nie mieli w tym meczu szczęścia. Po tym, jak Kamil Tlaga uderzył piłką w słupek, Siarka wykorzystała okropny błąd w obronie gości ustalając wynik na 4:1. Wyjazd do Tarnobrzega okazał się najgorszym występem w rundzie wiosennej w wykonaniu Legionovii.