Od piątkowego wieczoru Marek Papszun nie jest już trenerem Legionovii Legionowo. Były szkoleniowiec „biało-żółto-czerwony” został odwołany ze stanowiska po ostatnim treningu zespołu. Dzień wcześniej dotychczasowy opiekun drużyny udzielił legionowskiej telewizji wywiadu, w którym przyznał, że źle współpracuje mu się z Dariuszem Ziąbskim, kierownikiem klubu. Czy była to jednak główna przyczyna jego zwolnienia?
Wiadomość o tym, że trener Papszun nie jest już szkoleniowcem Legionovii spadła jak grom z jasnego nieba. Pozycja zespołu po rundzie jesiennej nie jest najlepsza – „biało-żółto-czerwoni” mają na swoim koncie dwadzieścia jeden punktów i tracą sześć „oczek” do bezpiecznego, ósmego miejsca, zapewniającego utrzymanie w II lidze. Ostatni mecz o punkty drużyna rozegrała blisko trzy tygodnie temu, a korzystnych rezultatów nie było widać już od połowy października (!). Jeżeli patrzeć na aspekt sportowy, to zwolnienie szkoleniowca w momencie, w którym planuje on przygotowania do nowej rundy jest po prostu niezrozumiałe – jeśli już, to powinno ono nastąpić po ostatnim ligowym spotkaniu, a nie prawie miesiąc później.
Wypowiedź w telewizji
Jakby tego było mało, w miniony czwartek w legionowskiej telewizji ukazał się wywiad z trenerem Papszunem, w którym dotychczasowy szkoleniowiec źle wypowiada się o współpracy z Dariuszem Ziąbskim. Trener przyznaje, że obu panom jest „nie po drodze”, a kierownik klubu negatywnie wpływa na jego pracę. Dzień później, po piątkowym treningu, prezes Legionovii oznajmia piłkarzom i sztabowi szkoleniowemu, że do klubu przyjdzie nowy szkoleniowiec, a współpraca z trenerem Papszunem dobiegła właśnie końca.
Postulat nowego sponsora
Czy rzeczywiście głównym powodem był konflikt z Dariuszem Ziąbskim? Osoba związana z klubem stwierdza: – W każdej plotce jest ziarenko prawdy. Co na to sam zainteresowany? – W pewnym momencie ta współpraca się popsuła, ale myślałem, że ja i Marek Papszun zachowamy dla siebie szacunek, głównie przecież dla dobra tego klubu. Próbowałem naprawić sytuację, ale po prostu się nie dało – stwierdza Dariusz Ziąbski. – Do klubu wchodzi nowy sponsor – nie miał zbyt wielu żądań, ale jednym z nich było to, żeby do klubu przyszedł nowy trener – dodaje Ziąbski. Kierownik klubu jest związany z drużyną od blisko dwudziestu lat – trudno zatem stwierdzić, że przez kłótnię z Papszunem chciał działać na szkodę drużyny. Co ciekawe, jeszcze kilka lat temu ci sami kibice, którzy nosili Ziąbskiego na rękach za grę w Legionovii, teraz chcą go ukamienować za „knucie i intrygi”.
Dwie strony barykady
Rozmawiamy z członkiem zarządu klubu Michałem Kusińskim. Ten stwierdza, że o odejściu Papszuna dowiedział się od samego szkoleniowca, nikt z nim tej decyzji nie konsultował. W geście protestu sam też składa rezygnację z dalszej pracy w klubie. Potwierdza też, że w Legionovię chce zainwestować nowy sponsor… a razem z nim przychodzi nowy szkoleniowiec, Piotr Mosór, co jest potwierdzeniem słów Dariusza Ziabskiego. A więc czeka nas nowa era w legionowskiej piłce? To nie wyniki, a pieniądze decydują o zatrudnieniu tej lub innej osoby? Z drugiej jednak strony klub potrzebuje pieniędzy, aby pozwolić sobie na zatrudnienie lepszych zawodników. Trudno obalić tezę, że to nie pieniądze rządzą teraz piłkarskim światem. Nieoficjalnie wiadomo jednak, że był sponsor, który proponował kwotę wyższą. Co na temat zwolnienia Papszuna i nowego sponsora ma do powiedzenia prezes klubu? – Zmiana szkoleniowca to żadna sensacja, a mam wrażenie, że to miasto z sensacji żyje. Tak, będzie nowy sponsor i nowy trener z nazwiskiem – być może da on nową jakość drużynie. Atmosfera w klubie między Ziąbskim i Papszunem była „gęsta”. Nie chce siać plotek, zależy mi na tym, żeby wyprowadzić klub na prostą i szukamy do tego najlepszej drogi. Są osoby, które lubią robić ferment i latać do mediów z różnymi plotkami. Gdyby wszyscy w tym mieście zwarli szyki i działali, a nie kłócili się, to byśmy byli w zupełnie innym miejscu – stwierdza Janusz Głogowski. Co do samego sponsora pozostaje tajemniczy – podobno jest to znacząca firma, która póki co nie chce się ujawniać.
Co z piłkarzami?
Jeden z zawodników przyznaje, że szatnia była zaskoczona takim rozwojem sytuacji. – Trener Papszun nie powinien odchodzić w takiej atmosferze, szczególnie za to, co zrobił dla rozwoju drużyny. Być może powinna nastąpić zmiana, ale raczej w kulturalnych warunkach. On sam był smutny i zdziwiony sytuacją, przecież jeszcze kilkadziesiąt minut wcześniej prowadził zajęcia, nie wiedząc co go spotka w szatni. Nowy trener, Piotr Mosór, poprosił o nadprogramowy trening, który odbył się wczoraj (poniedziałek, 16 grudnia, pierwotnie zawodnicy mieli wrócić do zajęć na początku stycznia). W chwili oddania tego numeru do druku nie wiemy jednak, jakie kwestie organizacyjne zostały na nim poruszone. Nieoficjalnie dowiedzieliśmy się jednak, że jest grupa zawodników, która z drużyny odejdzie z powodów sportowych, ale jest też taka, która opuścić może klub ze względu na odejście Marka Paszuna. Wokół trenera Mosóra także narosło już sporo mitów, okraszonych komentarzami (głownie negatywnymi), co dodatkowo może pogorszyć atmosferę. Nie wolno jednak skreślać nowego szkoleniowca przed tym, nim zacznie swoją pracę.