Gospodarki na całym świecie boleśnie odczuwają kryzys związany z koronawirusem. Cierpi również świat sportu, ponieważ większość dyscyplin zostało wstrzymanych, w tym najpopularniejsza – piłka nożna. Kilka dni temu pojawiło się dla polskich klubów światełko w tunelu na dokończenie sezonu. O sytuacji w świecie piłki nożnej rozmawialiśmy z Prezesem KZB Legionovii Legionowo Dariuszem Ziąbskim.
Kamil Jagnieża: Panie Prezesie, jak wygląda sytuacja finansowa KZB Legionovii Legionowo, jakie są problemy w związku z przedłużającym się stanem epidemii koronawirusa?
Dariusz Ziąbski: Większość klubów ma zapewnione dotacje z miast, czy sponsorów do 30 czerwca. Niestety część sponsorów, którzy też prowadzą swoje działalności, zawiesiła wpłaty do klubów. My też to odczuwamy, dlatego cały czas jest dużo pytań bez odpowiedzi. Jest zapowiedziana tarcza antykryzysowa przez PZPN, ale nikt nie zagwarantuje, że zawodnik przedłuży kontrakt po 1 lipca. Będą również problemy z rozliczeniem dotacji z miasta, ponieważ przez te wszystkie przestoje mecze nie mogły się normalnie odbywać, więc nie można było zrealizować zadań, które są przewidziane w dotacji. Z moich wstępnych wyliczeń wynika, że Legionovia może w okresie od marca do czerwca stracić nawet 200 tys. zł.
Czy miasto Legionowo wstrzymało dotacje dla klubu? W Legionovii trenuje i szkoli się wielu młodych piłkarzy. Ilu juniorów trenuje w klubie?
Na dzisiaj jeżeli chodzi o miasto, prezydenta i radnych nie ma sygnałów, żeby coś miało zostać wstrzymane jeśli chodzi o dotacje. Mamy z miasta program stypendialny, dotacja jest, ale wiadomo, że jeżeli nie są rozgrywane mecze i spotkania młodzieżowe to klub nie wyda dotacji zgodnie z przeznaczeniem. W naszym klubie jest ponad 300 dzieciaków. Jeżeli nie będzie faktur za przejazdy, hotele i inne rzeczy, to część tej dotacji będzie musiała być zwrócona z klubu do miasta.
Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Zbigniew Boniek zapowiedział pomoc dla polskich klubów. PZPN ma przeznaczyć na ten cel 116 mln zł. Na jakie pieniądze może liczyć zespół II Ligi taki jak Legionovia?
PZPN dało pomoc zespołom. Legionovia otrzyma 100 tys. zł, ale gdzie koszt np. dojazdów i zakwaterowania? Na chwilę obecną nie jesteśmy zadłużeni wobec żadnego podmiotu. Nie zalegamy z wypłatami wobec piłkarzy i sztabu szkoleniowego. Niestety taka sytuacja, jaka panuje obecnie, może doprowadzić, że powstanie dług w granicach nawet do 150 tys. zł.
W piątek (24 kwietnia) odbyła się wideokonferencja prezesów klubów II Ligi. Czy zapadły na niej jakieś konkretne ustalenia, kiedy zmagania II Ligi mogłyby wystartować ponownie?
II Liga mogłaby ruszyć w pierwszy weekend czerwca. Koniec maja to termin dla Ekstraklasy. Nadal nierozwiązana pozostaje sytuacja, w której z końcem czerwca będą się kończyć kontrakty niektórym zawodnikom. Większość klubów II Ligi jest dotowana ze swoich miast do końca czerwca. Dotyczy to również stypendiów wypłacanych piłkarzom. Co w sytuacji, kiedy kilka spotkań będzie rozgrywanych w lipcu? Skąd ja będę miał wziąć na autokar, wyżywienie i zakwaterowanie dla piłkarzy i personelu na mecze wyjazdowe, kiedy dotacja od miasta się skończy? Na dzisiaj ja na takie wyjazdy nie mam zapewnionych środków. Po piątkowej wideokonferencji prezesów klubów II Ligi zostały przyjęte wytyczne PZPN, takie same jak dla Ekstraklasy, czyli klub będzie musiał wytypować do 50 osób i przed każdą kolejką zostaną przeprowadzone testy. Władze ligi chcą dokończyć ten sezon, ale nadal pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi np. jak ma wyglądać organizacja samego meczu w dniu jego rozegrania? Jednym z problemów, który był poruszany podczas wideokonferencji była sytuacja, w której jeden z zawodników okaże się zakażony. Ma być traktowany jako kontuzjowany i ma być odsunięty od składu, reszta ma grać. Ciężko to sobie wyobrazić. Przecież obecne przepisy sanitarne wprowadzone na czas epidemii mówią jasno, że osoby, które miały kontakt z zakażoną osobą idą na 14-dniową kwarantannę. Co wtedy z taką drużyną? Czy drużyna przeciwna dostanie zwycięstwo walkowerem, jeżeli my nie będziemy w stanie go rozegrać? Jest jeszcze wiele pytań na które nie mamy dzisiaj odpowiedzi.
Co z odizolowaniem piłkarzy i zgrupowaniem ich w jednym miejscu, czy Legionovia ma takie możliwości?
Obecnie klub nie ma takich możliwości, aby odizolować wszystkich zawodników pierwszego składu i sztab szkoleniowy. Nie posiadamy jako klub takiej infrastruktury. Nawet jeżeli udałoby się umieścić ich w jakimś ośrodku czy hotelu, kto za to zapłaci? Koszty mogą być porównywalne z organizacją dobrego zgrupowania. Większość klubów będzie działało na zasadzie, że zawodnicy będą w domach, z których będą wysyłać karty medyczne do odpowiedzialnej osoby w klubie. W karcie tej zawodnicy będą wpisywać dwa razy dziennie temperaturę ciała, czy mają kaszel lub inne niepokojące objawy. Będą następnie robić zdjęcia, tak wypełnionej karty i wysyłać je do odpowiedniej osoby w klubie, która następnie wszystkie zdjęcia z kartami zdrowia będzie wysyłać do PZPN. Tak to ma wyglądać przez najbliższe dwa tygodnie.
Jak ma wyglądać sprawa testów na koronawirua?
Jeżeli chodzi o testy, PZPN zalecił, żebyśmy zostali przebadani bodajże pierwszy raz 8 maja i następnie 27 maja. Jeden test kosztuje ok. 500 zł. Jeżeli będzie zgłoszonych z klubu np. 40 osób (piłkarze, sztab szkoleniowy, osoby od przygotowania boiska) jest to jednorazowo koszt 20 tys. zł, a w Ekstraklasie piłkarze mają być badani tydzień w tydzień. W tym momencie te koszty będą spadać na kluby. Zawodników z Ekstraklasy stać na to, żeby samemu robić sobie testy na koronawirusa. W naszej II Lidze, mało który zawodnik mógłby sobie na to pozwolić, żeby płacić za taki test co tydzień.
Jak wyglądają obecnie treningi piłkarzy? Jak dbają o formę i kondycję w czasie epidemii koronawirusa, kiedy nie mogą się spotykać, aby w grupie przeprowadzić na boisku normalny trening?
Trenerzy przygotowują dla każdego piłkarza zestaw zajęć i ćwiczeń, które powinni przeprowadzić sami. Następnie piłkarze przesyłają trenerom dzienne raporty z treningów i trenerzy widzą, czy zawodnicy odpowiednio trenują indywidualnie w domach. Teraz dzięki otwarciu lasów dla rekreacji, zawodnicy będą mogli zacząć biegać i trenować już na świeżym powietrzu.
Wiele klubów Ekstraklasy, I i II Ligi było zmuszonych obniżyć pensje swoim zawodnikom. Jak przedstawia się sytuacja w KZB Legionovii Legionowo w tym temacie?
Praktycznie wszystkie kluby porozumiały się z zawodnikami i uzgodniły redukcję pensji. W niektórych przypadkach mowa nawet o 50 procentowej obniżce, jednak średnio jest to od 20 do 30 procent. Również w naszym klubie mam nadzieję, że zawodnicy rozumieją, żeby klub mógł dalej funkcjonować, nie możemy się zadłużać. Piłkarze zostali poinformowani o propozycjach zarządu w tej kwestii. Wiadomo, że inaczej będą wyglądały rozmowy z piłkarzem, który ma stypendium w wysokości 1000 zł, a inaczej z tym, który ma 3500 zł. Jak się spotkamy i usiądziemy z piłkarzami do rozmów odnośnie kontraktów, na pewno znajdziemy nić porozumienia. My nie byliśmy tutaj jakimś potentatem finansowym, nie płaciliśmy ogromnych pieniędzy. Problem mogą mieć kluby, które płaciły ogromne pieniądze, a w niektórych miastach urzędy wstrzymały dotacje. W większości klubów II Ligi piłkarze muszą łączyć karierę zawodową z inną pracą, aby utrzymać siebie i swoje rodziny, dlatego obecna sytuacja związana z koronawirusem i zawieszenie rozgrywek jest dla nich ogromnym problemem.
Panie Prezesie dziękuję za rozmowę.