W 30. kolejce rozgrywek 2 Ligi Legionovia KZB Legionowo udała się do Tarnobrzega na spotkanie z tamtejszą Siarką. Rywale drużyny z Mazowsza plasowali się przed spotkaniem na 10 miejscu z 41 punktami, sześcioma więcej niż Legionovia. Podopieczni trenera Roberta Pevnika zajmowali dwa miejsca niżej i nie mogą być pewni utrzymania się na tym poziomie rozgrywek w przeciwieństwie do tarnobrzeżan.
W jesiennym spotkaniu obu drużyn w Legionowie goście wygrali skromnie 1:0, po bramce w 2 minucie spotkania. Faworytem meczu w Tarnobrzegu wydawać się mogli gospodarze. Jednak Novia tanio skóry nie sprzedała i… wywalczyła komplet punktów! Jak do tego doszło?
Legionovia w Tarnobrzegu zagrała bez Samuelsona Odunki, który nabawił się groźnej kontuzji w spotkaniu z Nadwiślanem i prawdopodobnie nie zagra do końca sezonu. Do składu po chorobie wrócił do bramki Mikołaj Smyłek oraz Sebastian Czapa, który musiał pauzować na nadmiar żółtych kartek.
Początek spotkania należał do gości. Już na początku Legionovia mogła objąć prowadzenie jednak Kamil Tlaga nie zdołał pokonać bramkarza gospodarzy Daniela Szczepankiewicza. Zgodnie z przysłowiem „co się odwlecze to nie uciecze” w 15 minucie Paweł Wolski otrzymał prostopadłe podanie w pole karne. Jego strzał był na tyle perfekcyjny, że znalazł drogę do bramki gospodarzy. Gospodarze na wyrównanie musieli czekać do 30 minuty. Chwilę wcześniej na plac gry wszedł za Tomasza Personę Rafał Parobczyk. To było prawdziwe wejście smoka. Pierwszy jego kontakt z piłką zakończył się celnym strzałem do bramki Legionovii. To nie koniec emocji w pierwszej połowie. Szymon Lewicki, najlepszy strzelec legionowskiej drużyny pokazał, że jest w doskonałej dyspozycji strzeleckiej. Dostał idealne podanie z lewej strony boiska i popisał się celnym strzałem do bramki rywali. Była to 42 minuta meczu.
To nie koniec emocji!
Druga połowa meczu zaczęła się lepiej dla Siarki, jednak gospodarze nie mieli szczęścia pod bramką Smyłka. Natomiast goście w 56 minucie spotkania wyprowadzili akcję, po której Wolski ośmieszył w polu karnym obrońców Siarki i pewnym strzałem podwyższył prowadzenie Legionovii. Zawodnicy z Tarnobrzega nie złożyli broni i cztery minuty później było już tylko 3:2 dla podopiecznych Roberta Pevnika. Strzałem z rzutu wolnego z około 28 metrów popisał się Dariusz Frankiewicz. Smyłek, zdecydowanie spóźnił się z interwencją, był chyba zasłonięty przez mur legionowian. Futbolówka, która leciała tuż nad murawą znalazła drogę do bramki. W 71 minucie błąd popełnił Smyłek, który pomylił się przy wyprowadzaniu piłki. Niecelne podanie przechwycił Marcin Truszkowski, najlepszy strzelec zespołu Siarki. Jednak bramkarz Legionovii postanowił sfaulować rywala, co mogło skończyć się czerwoną kartką. Była tylko żółta i… remis po strzale Truszkowskiego z jedenastu metrów. Kto w tym momencie wierzył, że obie drużyny zadowolą się podziałem punktów był w ogromnym błędzie. Dejan Krljanović potrafi uderzyć z rzutu wolnego. Tak było w Katowicach, gdzie jego strzał zatrzymał się na słupku bramki Rozwoju. Tym razem zawodnik Legionovii uderzył zdecydowanie dokładniej. Jego strzał z 19 metrów znalazł drogę do bramki i dał Legionovii cenne trzy punkty, które w dużej mierze pozwolą drużynie na pozostanie w szeregach drugoligowców.
Siarka Tarnobrzeg – Legionovia KZB Legionowo 3:4 (1:2)
Strzelcy: Parobczyk 30, Frankiewicz 60, Truszkowski 73 (karny) – Wolski 15, 56, Lewicki 42, Krljanović 80.
Legionovia: Smyłek – Tlaga (68′ Kastratović), Grudniewski, Menzel, Goliński – Krljanović, Ziąbski (61′ Pavić), Wieczorek, Czapa (90+3′ Maciejewski), Wolski – Lewicki (77′ Czerkas).
Bramki z meczu poniżej: