Piłkarze Legionovii Legionowo w końcu przełamali passę trzech spotkań bez zdobytych punktów! Podopieczni trenera Marka Papszuna pokonali 1:0 (1:0) faworyzowany Znicz Pruszków po bramce Sebastiana Janusińskiego. Już w najbliższą sobotę legionowianie podejmą u siebie Pelikana Łowicz.
Faworytem piątkowego spotkania byli gospodarze z Pruszkowa, którzy w swoich dotychczasowych trzech spotkaniach dwukrotnie schodzili z boiska z kompletem punktów, dzięki wygranym 3:1 nad Stalą Mielec i Pelikanem Łowicz, a tylko raz ulegli, przegrywając z Olimpią Elbląg 1:0. I to właśnie gracze Znicza od początku meczu z Legionovią ruszyli do ataku, stwarzając sobie dwie dobre sytuacje już w pierwszych dziesięciu minutach gry. Wielkie musiało być ich zdziwienie, gdy w jedenastej minucie prowadzenie objęli goście, których składną akcję mocnym strzałem wykończył Sebastian Janusiński. Szczęście sprzyjało przyjezdnym także w trzydziestej drugiej minucie, kiedy to z boiska za drugą żółtą kartkę wyleciał pomocnik Znicza, Maksymilian Banaszewski. Tuż przed przerwą gospodarze mogli jeszcze wyrównać, jednak Rafał Kosiec strzałem z dziesięciu metrów obił słupek bramki strzeżonej tego dnia przez Marcina Marcinkowskiego. W drugiej odsłonie obie strony stworzyły sobie kilka dogodnych okazji, jednak żaden ze strzałów nie znalazł drogi do siatki – najbliżej tej sztuki był Michał Złotkowski, który kilka minut przed końcowym gwizdkiem uderzył w poprzeczkę, stojąc zaledwie trzy metry od linii bramkowej. – Trzeba przyznać, że dzisiaj szczęście było po naszej stronie… jednak nie przesadzałbym z tym zbytnio. Po prostu ciężko na to zwycięstwo zapracowaliśmy – stwierdził po meczu Marek Papszun, trener Legionovii.
TP