W niedzielne popołudnie w hali Górnika Zabrze odbył sie mecz szóstej kolejki PGNiG Superligi. Beniaminek ligi, KPR Legionowo, zagrał z faworyzowanym przeciwnikiem ze Śląska. Po bardzo jednostronnym spotkaniu zespół KPR-u przegrał 38:26 (17:12).
– Podejście do meczu nie było właściwe. Graliśmy na własnym parkiecie z beniaminkiem i chyba zawodnicy myśleli, że będzie łatwo. Te oczekiwania szybko się jednak rozwiały, bo kiedy nie walczy się w obronie, to trudno mówić o piłce ręcznej – komentował po poprzednim meczu trener KPR-u Jarosław Cieślikowski. – Tak się złożyło, że na własnym boisku straciliśmy dwa punkty, będziemy robić wszystko w dniu dzisiejszym, żeby zostawić dobre wrażenie po spotkaniu z Górnikiem, a może nawet sprawić niespodziankę. Płacimy za to cały czas, że jesteśmy beniaminkiem i niektórzy z naszych zawodników występują po raz pierwszy w tej lidze. Płacimy w ten sposób, że w kluczowych momentach nie potrafimy należycie podejść do meczu, skoncentrowani i zdeterminowani. Myślę, że ta trema będzie zanikała –mówił trener legionowskiej drużyny tuż przed ostatnim starciem z Górnikiem.
KPR Legionowo znów z głową w chmurach
Pierwsze minuty meczu przypominały te sprzed tygodnia. Problemy z rozegraniem i słaba obrona spowodowały, że po dziesięciu minutach gospodarze wyszli na 5 bramkowe prowadzenie. Górnik zdobył bezpieczne prowadzenie umożliwiające trenerowi Liljestrandowi wprowadzanie do gry swoich rezerwowych zawodników. Mimo to drużyna z Zabrza grała na tyle skutecznie i pewnie, że stwarzała problemy KPR-owi już podczas samego wyprowadzania akcji przez ekipę trenera Cieślikowskiego. Zespół KPR Legionowo próbował na różne sposoby zatrzymać gospodarzy, lecz ci pokazywali kunszt swojej gry organizując ciekawe i skomplikowane akcje. Próby szybkiego rozgrywania piłki przez Legionowian kończyły się natomiast wieloma stratami lub słabymi rzutami. Ponadto drużyna seryjnie nie wykorzystywała rzutów karnych. Na przerwę gospodarze schodzili prowadząc pięcioma trafieniami.
Przerwa nic nie dała
Druga połowa zaczęła się niestety tak samo jak początek meczu. Cztery bramki stracone w ciągu pierwszych pięciu minut ponownie ustawiły mecz. Zespół KPR Legionowo próbował wszystkiego, żeby nawiązać walkę z gospodarzami, lecz ci co chwilę pokazywali swoja wyższość i umiejętności w grze. Po kilku wymianach „punkt za punkt”, zespół KPR Legionowo odpadł zupełnie z rywalizacji. Cztery gole z rzędu rzucone przez zespół z Zabrza doprowadziły do jedenastobramkowej przewagi Górnika. W końcówce drugiej połowy szczypiorniści z Legionowa opadli nieco z sił, lecz ambitnie cały czas próbowali rzucić kilka goli więcej. W tej fazie gry uwidoczniła się krótka ławka KPR-u, w ostatnich dziesięciu minutach oba zespoły niemal zrezygnowały z grania w obronie. Gra bez jakiejkolwiek taktyki zakończyła się wynikiem 38: 26. Najbliższy mecz zespół KPR Legionowo stoczy przed własną publicznością w sobotę 19 października, z zajmującym ostatnie miejsce w lidze zespołem MKS Piotrkowianin Piotrków.