Trzecia kolejka Superligi i niezwykle wielkie emocje w Arenie Legionowo. Po 60 minutach na świetlnej tablicy widniał remis 23:23. W tej sytuacji, według regulaminu, drużyny przystąpiły do serii rzutów karnych, by wyłonić zwycięzcę.
Kilka sekund do końca spotkania, wielkie nerwy, bo Piotrkowianin Piotrków Trybunalski prowadził w tym momencie 23:22 i musiał obronić się w ostatniej akcji gospodarzy. Zadanie było trudne, bo gospodarze grali z przewagą dwóch zawodników, gdy na ławce kar wylądowali wcześniej Roman Pożarek i Sebastian Iskra. W tym momencie nie zadrżała ręka Kacprowi Adamskiemu, który na dwie sekundy przed końcową syreną doprowadził do remisu.
Karne dla KPR-u!!!
Całe spotkanie było bardzo wyrównane i do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. Czy to sprawiedliwe, ciężko powiedzieć, ale na pewno niezwykle emocjonujące dla kibiców, a także próba nerwów dla samych zawodników. Tu o wiele trudniej rzucić celnie, niż na przykład w piłce nożnej. Pierwsza seria rzutów karnych również zakończyła się remisem 3:3. Dopiero w drugiej serii celny rzut Michała Grabowskiego dał wygraną podopiecznym trenera Marcina Smolarczyka.
KPR Legionowo – Piotrkowianin Piotrków Trybunalski 23:23 (11:10) rzuty karne 4:3
KPR Legionowo: Krekora, Kujawa, Wyrozębski – Adamski – 9, Ignasiak – 5, Grabowski – 3, Niedziółka – 2, Ciok – 2, Jędrzejewski – 2, Brinovec, Gawęcki, Rutkowski, Suliński, Fugiel, Kowalik, Miecznikowski,
Piotrkowianin Piotrków Trybunalski: Procho, Schodowski – Makowiejew – 10, Góralski – 4, Iskra – 3, Surosz – 2, Woynowski – 2, Kaźmierczak – 1, Pacześny – 1, Mróz, Urbański, Swat, Andreou, Pożarek, Achruk, Rutkowski.