KPR Legionowo S.A. Wysoka wygrana wicemistrzów Polski (galeria)

kpr-wisla_38

Damian Suliński rzucił w pierwszej połowie 4 bramki (fot. GP/MM)

Nietypowo, bo we wtorek, do legionowskiej Areny przyjechał wicemistrz Polski, Wisła Płock. Szczypiorniści pod wodzą trenera Piotra Przybeckiego byli faworytem spotkania, ale miejscowi zawodnicy zapowiadali, że powalczą z renomowanym przeciwnikiem.

Z jakim przeciwnikiem do czynienia miała do czynienia legionowska drużyna, dużo można byłoby pisać. Ekipa z Płocka to siedmiokrotny Mistrz Polski, piętnastokrotny wicemistrz naszego kraju, pięciokrotny brązowy medalista. Dodajmy do tego 10 Pucharów Polski i systematyczne starty na arenie międzynarodowej.

Do 25 minuty było jak w bajce

Początek spotkania należał do „Nafciarzy”, którzy objęli prowadzenie 2:0. Nie zdeprymowało to Kacpra Adamskiego i spółki. W bramce udane interwencje zaliczał Mikołaj Krekora, a w ataku znakomicie na prawym skrzydle radził sobie Damian Suliński. Swoje bramki dokładał wspomniany Adamski i było naprawdę radośnie, szczególnie dla miejscowych kibiców, bo ich zespół w 25 minucie spotkania prowadził już 15:11. Oczywiście nie tylko dobra postawa miejscowych zadecydowała o takim wyniku. Goście myśleli, że wygrają lekko, łatwo i przyjemnie, a tu taka niemiła niespodzianka już na początku. Szkoda, że gospodarze nie utrzymali przewagi do końca pierwszej połowy. W 27 minucie Mateusz Rutkowski otrzymał dwie minuty kary i od tego momentu spotkanie zmieniło całkowicie swoje oblicze. Jeszcze przez kolejne trzy minuty Wisła rzuciła legionowskiej drużynie 6 bramek i mogła udać się do szatni na przerwę.

Płock bardzo mocny

Po przerwie szybko goście dołożyli cztery trafienia i było wiadomo, że taka przewaga nie zadowoli rywali. Chociaż KPR zostawił sporo serca na parkiecie Areny to od 44 minuty w legionowskiej hali panowała już tylko jedna drużyna. Wiślacy dokładali kolejne trafienia, szczególnie gdy grali w przewadze (tak też było w pierwszej połowie). Ostatecznie wygrali spotkanie zasłużenie różnicą 15 bramek. Jednak o pierwszej części gry w kontekście meczu w Lidze Mistrzów muszą jak najszybciej zapomnieć. Wracając do KPR-u i lidera tabeli najskuteczniejszych szczypiornistów Superligi, Adamskiego, ten dołożył do swojego dorobku kolejne 6 bramek. Dzielnie wspierał go Michał Grabowski, który wykorzystał wszystkie karne, sześciokrotnie pokonując bramkarzy rywali Marcina Wicharego i Ádáma Borbély‚ego.

KPR Legionowo – Orlen Wisła Płock 26:41 (15:17)

KPR Legionowo: Krekora, Kujawa, Wyrozębski – Adamski – 6, Grabowski – 6, Suliński – 4, Ciok – 3, Niedziółka – 2, Ignasiak – 2, Rutkowski – 1, Gawęcki – 1, Brinovec – 1, Kowalik, Bekisz.
Karne: 7 – sześć wykorzystanych.
Kary: 12 minut (Ciok – 2 x 2 minuty, Kowalik, Brinovec, Niedziółka, Rutkowski – 1 x 2 minuty).

Orlen Wisła Płock: Borbely, Wichary – Ghionea – 7, Ivić – 6, Krajewski – 5, Mihić – 4, Duarte – 4,  Racotea – 3, Obradović – 2, Tarabochia – 2, de Toledo – 2, Daszek – 2, Olkowski – 1, M. Gębala – 1, Piechowski – 1, T. Gębala 1.
Karne: 2 – oba wykorzystane.
Kary: 6 minut (M. Gębala,Krajewski, Daszek – 1 x 2 minuty).