Po wyszarpanym zwycięstwie w Elblągu, piłkarze ręczni KPR-u RC Legionowo zmierzyli się ze Stalą Mielec. Co wydarzyło w sobotnie, późne popołudnie w Arenie Legionowo?
Sporo zawirowań wokół legionowskiego klubu mogło spowodować, że ciężko będzie o mobilizację wśród miejscowych zawodników. Nic bardziej mylnego. Od początku spotkania podopieczni trenera Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka dyktowali warunki gry.
Panowali na parkiecie od początku do końca
KPR od początku spotkania starał się pokazać, że żadne przeciwności losu nie zdołają ich zniechęcić do gry. Legionowska drużyna, która nie dysponowała pełną ławką rezerwowych, dzielnie poczynała sobie na parkiecie Areny i z każdą minutą powiększała swoje prowadzenie. Zespół z Mielca nie był w stanie zagrozić legionowskim szczypiornistom, którzy pewnie grali w obronie oraz w ataku. Celował w tym były kadrowicz Wojciech Gumiński, który zaaplikował rywalom 10 bramek. Do poziomu „Gumy” dostosował się najlepszy strzelec Superligi Witalij Titow, który ośmiokrotnie wpisał się na listę strzelców. A jak dodamy świetną grę w bramce Tomislava Stojkovicia i Mikołaja Krekory, wynik spotkania nie mógł być inny niż wygrana zespołu z Mazowsza.
KPR RC Legionowo – Stal Mielec 31:23 (11:8)
KPR RC Legionowo: Krekora 1, Stojković – Gumiński – 10, Titow – 8, Kasprzak – 5, Prątnicki – 3, Suliński – 2, Brinovec – 1, Ciok – 1, Ignasiak, Mochocki.
Stal Mielec: Lipka, Wiśniewski – Janyst – 7, Kirilenko – 6, Wilk – 4, Basiak – 3, Krępa – 1, Miedziński – 1, Kłoda – 1, Kubisztal, Dementiew, Krupa.