KPR RC Legionowo. Śląsk pokonany, dwa punkty jadą do Legionowa

kpr-warmia_11

Tomasz Kasprzak (10) i Tomislav Stojković (1) byli ważnymi punktami drużyny we Wrocławiu (fot. GP/MM)

Wielką niewiadomą była inauguracja Superligi piłkarzy ręcznych w wykonaniu KPR RC Legionowo. Podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka jechali na Dolny Śląsk by zmierzyć się ze Śląskiem Wrocław. Drużyna gospodarzy pod względem osobowym znacznie różniła się od tej, która wywalczyła w zeszłym sezonie utrzymanie. Jak potoczyła się rywalizacja dwóch drużyn wskazywanych przez ekspertów do spadku?

Śląsk Wrocław dla legionowian stanowił wielką niewiadomą. W drużynie z Dolnego Śląska doszło do czystki kadrowej, a ze starej gwardii zostało kilku zawodników, którzy nie stanowili trzonu zespołu. KPR RC Legionowo nie przeprowadził aż tak wielkich zmian. Doszło kilku nowych zawodników, a największą stratą było odejście Radosława Dzieniszewskiego do Warmii Olszyn.

Remis do przerwy

Legionowianie zaczęli w miarę dobrze, choć na pewno Słoweniec Igor Żabić dał się nie tylko we znaki KPR-owi, bo nie dość, że rzucał sporo bramek, to nieźle grał w bloku obronnym. Do przerwy żadnej z drużyn nie udało się wypracować przewagi i do szatni obie ekipy schodziły przy stanie 14:14.

Końcówka dla KPR-u!

W drugich 30 minutach spotkania lepiej radzili sobie goście. Coraz większą skutecznością zaczął popisywać się Paweł Gawęcki. Dlatego też w 36 minucie podopieczni Roberta Lisa i Marcina Smolarczyka wyszli na trzybramkowe prowadzenie. Ostatnie minuty, a dokładniej jedenaście, należało zdecydowanie do legionowian. W końcówce prowadzili nawet czterema bramkami, ale zbyt wcześnie uwierzyli w końcowy sukces. Śląsk zaczął odrabiać straty i zanosiło się na nerwowe ostatnie minuty. Jednak KPR miał zabójczy finisz i ostatecznie po bramce z rzutu karnego Witalija Titowa wygrał  spotkanie 32:28. W drużynie gości najwięcej bramek rzucili Titow, Tomasz Kasprzak i Michał Prątnicki – po 7. W drużynie gospodarzy 13 bramek zaliczył Żabić, ale to nie wystarczyło na drużynę z Legionowa. Brawo KPR! Warto dodać, że we Wrocławiu dobrze spisywali się obaj bramkarze KPR-u. W drugiej połowie kilka wyśmienitych interwencji miał Tomislav Stojković, w pierwszej na równym poziomie bronił Mikołaj Krekora.

Śląsk Wrocław – KPR RC Legionowo 28:32 (14:14)

Śląsk Wrocław: Szczecina, Żabić – 13, Łucak – 6,  Adamuszek  – 2,  Witkowski – 2, Wróblewski – 2, Golubović – 1, Andreou – 1, Koprowski – 1,  Białaszek.
KPR RC Legionowo: Krekora, Stojković, Kasprzak – 7,  Prątnicki – 7,  Titow – 7, Gawęcki – 6, Ciok – 3, Mochocki – 2, Twardo, Bożek, Suliński, Kowalik, Brinovec.