Maraton „Santini Northtec MTB Zimą”, który w niedzielę odbył się na terenie chotomowskich lasów, był okazją do rozmowy z jednym z głównych organizatorów cyklu, Cezarym Zamaną. Polski kolarz szosowy, reprezentant i mistrz kraju, a także zwycięzca Tour de Pologne w rozmowie z Tomkiem Piwnikiewiczem odpowiada między innymi na pytania dotyczące tworzenia samej imprezy i jej celu.
Czy jeszcze przed zakończeniem kariery był Pan przekonany o tym, że swoją przyszłość zwiąże z promowaniem jazdy na rowerze dla amatorów? Nie prościej było „zaczepić” się w jakiejś grupie kolarskiej i pomagać profesjonalistom?
To przeważnie najpopularniejszy wybór dalszej drogi pasji, którą wyczynowi sportowcy wybierają, jednak u mnie cała historia przygody ze sportem układa się nieco inaczej… może bardziej innowacyjnie. Zawsze byłem poszukiwaczem czegoś nowego – mam nadzieję, że w tym wypadku lepszego. Chyba moje indywidualne cech ukierunkowały mnie na niezależne działania, za które sam chcę odpowiadać.
Na swojej stronie internetowej stawia sobie Pan za cel promocję roweru, jako środka komunikacji. Czy w Polsce jazda na dwóch kółkach nie cieszy się popularnością w porównaniu do tego, co można zaobserwować w krajach Europy zachodniej, czy Ameryki?
Daleko nam do zachodu, jednak widzę, że dostrzega się potrzeby rowerzystów w Polsce. Dam tylko jeden przykład, który obrazuje tę przepaść. Na rynku niemieckim jest w sklepach rowerowych już ponad 20% rowerów elektrycznych, a u nas to 0,002%. To oczywiście rowery przeznaczone do komunikacji, a nie sportowej rekreacji, jaką ja promuję, jednak daje to do myślenia.
Czy „MTB marathon” jest w Pana oczach imprezą towarzyską, czy raczej absolutną walką o jak najwyższe miejsce w klasyfikacji?
Odwrócę nieco kolejność. Bo jest on walką przeciętnych ludzi z własnymi umiejętnościami. Ci ludzie na naszych maratonach mogą poczuć się prawdziwymi sportowcami. A po drugie jest to fascynujące, że osiem lat temu, gdy organizowałem pierwszy maraton, to za najważniejszy jego cel przyjęliśmy uśmiech na twarzy, który możemy do tej pory oglądać u wielu naszych maratończyków. Na ostatnim pierwszym objeździe trasy zimowego maratonu w Jabłonnie, w trudnych zimowych warunkach, stawiła się duża grupa naszych maratończyków, podkreślających, że nie mogli się doczekać pierwszych wspólnych rowerowych wypadów.
Cykl „Santini Northtec MTB Zimą” rozegrany zostanie już po raz czwarty. Czy Pana zdaniem jest on dla zawodników bardziej wymagający, szczególnie ze względu na warunki, niż „MTB Marathon” rozgrywany w okresie wiosenno-jesiennym?
Zdecydowanie jest. Nie łatwo jest podjąć decyzję, aby do takiego maratonu się przygotować – rower, ubiór, treningi na śniegu w okresie, kiedy dzień jest krótki… to złożona sprawa. Pierwsze starty dla wielu są często znakiem zapytania. Wtedy dowiadują się, jaka jest ich dyspozycja. Jednak to, co najważniejsze, dotyczy tego, jak będzie przygotowana trasa maratonu – czy będzie to kopny śnieg, lód, a może to, co najgorsze, czyli roztopy.
Czy trzy lokalizacje MTB zimą, a więc Jabłonna (Chotomów), Karczew i Mrozy zostały wybrane spośród grona chętnych, czy raczej organizatorzy sami wskazali te miasta? I co zaważyło na wyborze akurat tych miejscowości?
Wszystkie są zlokalizowane wokół Warszawy i są to okolice, z których mamy najwięcej uczestników. Często suche lasy na Mazowszu z wieloma drogami i ścieżkami bardzo dobrze się do tego nadają. Pierwszy etap Zimowych maratonów w Chotomowie to przede wszystkim uczczenie pamięci wspaniałego człowieka Andrzeja Wilczopolskiego (czterokrotnego pod rząd mistrza świata, który odszedł od nas w zeszłym roku). W tym miejscu chcemy podziękować Pani Wójt Jabłonny Oldze Muniak, i Straży OSP Jabłonna za pomoc w organizacji tego memoriału. Mam nadzieję, że Jabłonna zostanie stałą miejscówką na następne lata, jak to jest w przypadku Mrozów, które są wzorem naszej współpracy, nie tylko przy organizacji maratonu, ale i wsparciem w popularyzację jazdy na rowerze.
Jak poszczególni zawodnicy powinni przygotować się do startu w nadchodzących zawodach, aby poradzić sobie z trudami trasy? Na co należy zwrócić szczególną uwagę podczas zimowej rywalizacji?
Najważniejsze to jak najczęściej trenować na rowerze np. wybierając za każdym razem zróżnicowane, niezbyt długie rundy, by trenować poślizgi, uślizgi rowerowe. Więcej informacji można otrzymać przyjeżdżając oczywiście już na sam nasz maraton, ponieważ uczestnicy chętnie dzielą się tam swoimi doświadczeniami.
Dziękuję za rozmowę.
Tomek Piwnikiewcz