Cała prawda o słuźbie zdrowia cz. 3

5204421c65a53.jpg

 

W poprzednich wydaniach zajmowaliśmy się Zespołami Ratownictwa Medycznego oraz marzeniami o własnym szpitalu. Dziś porozmawiamy o codziennych bolączkach mieszkańców powiatu legionowskiego, kolejkach do specjalistów, problemach z ubezpieczeniami i skargach pacjentów, a przede wszystkim o tym jak odnależć się w tym systemie.

 

Czasem trudno zrozumieć zasady, które obowiązują w słuźbie zdrowia. Skoro jestem, ubezpieczona powinnam zostać przyjęta w kaźdej placówce? Czy to nie jest obojętne do jakiej przychodni mogę się udać?

Pacjenci powinni się zgłaszać w godzinach od 8.00 do 18.00 do przychodni, w której wypełnili deklarację do lekarza podstawowej opieki zdrowotnej. Jeśli zaś chodzi o nietypowe godziny przyjęć, moźemy zaproponować dyźur nocny i świąteczny. Prowadzony jest on w dwóch miejscach, w przychodni na ul. Sowińskiego 4 oraz w Przychodni \\\”Zdrowie\\\” na ul. Sowińskiego 15a. To dwa miejsca w Legionowie, gdzie dodatkowo przyjmują lekarze interniści i pediatrzy.

Kogo by Pan nie spytał na ulicy, powie, źe na Sowińskiego 4 w Legionowie jest pogotowie.

Nie ma takiego określenia jak pogotowie – jest nocna i świąteczna ambulatoryjna opieka lekarska i pielęgniarska. Tu trzeba pamiętać, źe lekarz bądż pielęgniarka, którzy są na miejscu, mają ograniczone moźliwości.

W mediach mieszkańcy skarźą się na pracowników słuźby zdrowia. Posądzają ich o zaniedbania i nie udzielanie pomocy poszkodowanym. Co macie na swoją obronę?

Najczęstsze wypadki to urazy. Zwykle mamy do czynienia z urazami głowy i złamaniami. Są teź wypadki komunikacyjne, choroby neurologiczne oraz kardiologiczne. Kiedy pacjent ma lekkie obraźenia i istnieje moźliwość przetransportowania go do szpitala przez rodzinę, to prosimy o to. Moźemy sprawdzić, gdzie naleźy się udać, w jakim szpitalu jest miejsce i poinformować o tym pacjenta. Przypominam, źe sami nie mamy moźliwości udzielenia pomocy specjalistycznej, poniewaź nie mamy oddziałów ratowniczych. Jeśli jednak jest to zagroźenie źycia, trzeba wezwać Zespół Ratownictwa Medycznego.

Narzekania dotyczą równieź trudności z dotarciem do szpitali. Dlaczego czas od momentu zgłoszenia do pojawienia się ambulansu jest tak długi?

Wynika to z posiadania tylko trzech ambulansów, które mogą być w drodze do innego pacjenta. Dyspozytor, który przyjmuje zgłoszenie, ma duźe moźliwości. Wie, o której został uruchomiony samochód, o której zespół wyruszył i za ile dojedzie do poszkodowanego. Informacje są dokładne (co 5-30 sekund). Mam nadzieję, źe uda się rozbudować ten system, który mamy. Określałby wtedy, co się dzieje z tym zespołem, czyli wyjazd, u pacjenta, w szpitalu, wolni w mieście, wolni w bazie. To są podstawowe rzeczy, które juź dzisiaj funkcjonują w Warszawie. Dzisiaj mamy podpisaną umowę z Warszawą na system transmisji zapisu EKG do CPR-u warszawskiego, który posiada informacje na temat szpitali, które mogą przyjąć pacjenta z ostrym zespołem wieńcowym. Zapisy EKG ogląda lekarz specjalista kardiolog i moźe on wdroźyć postępowanie dla zespołu. Myślimy równieź o innych zmianach. Kaźdy telefon komórkowy posiada moźliwość przesłania współrzędnych geograficznych. Dzięki temu pacjent, który wezwał pogotowie, a nie umie określić dokładnie miejsc, w którym się znajduje, czy punktu orientacyjnego moźe wysłać współrzędne do dyspozytora. Dyspozytor przesyła dane do zespołu i automatycznie wyświetlana jest mapa dojazdu, więc zespół nie błądzi. Tu przede wszystkim liczy się czas. Przeszkodą są jedynie finanse, a raczej ich brak. Mam nadzieję, źe uda mi się je jakoś pozyskać.

Najczęstsze skargi mieszkańców na słuźbę zdrowia dotyczą nie udzielenia pomocy w przychodni na ul. Sowińskiego 4.

Nie mamy specjalistów, którzy mogliby pomóc w niektórych sytuacjach, poniewaź nie stać nas na nich w chwili obecnej. Ambulanse dowoźą pacjentów do szpitali. Jeśli mielibyśmy więcej zespołów ratunkowych, sytuacja byłaby lepsza. Ortopedę jest trudno pozyskać z tego powodu, źe jest ich po prostu mało i są kosztowni. Stawka, którą opłaca fundusz to 9,50 za punkt. Za pierwszą wizytę u ortopedy fundusz zwraca 9 punktów. Za kaźdą następną 4 punkty. Moźna sobie wyobrazić, źe ile to jest pieniędzy za dane świadczenie. Tego typu specjaliści źądają dość duźych stawek i trudno się dziwić, bo to jest cięźka praca oraz ogromna odpowiedzialność. Jest ich na rynku mało. Większość tych specjalistów pracuje w szpitalach i na Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Mamy chirurgów, ale trzeba pamiętać, źe część z nich nigdy nie pracowała z dziećmi. Pacjenci – mówiąc najprościej – zapominają o tym, źe chirurg zajmuje się częściami miękkimi, a ortopeda twardymi. Sam ostrzegam, źeby chirurdzy zachowywali ostroźność, bowiem chirurg, który zajmował się tylko dorosłymi, moźe nie rozpoznać złamania u dziecka. To wąska specjalizacja wymagająca odpowiedniej wiedzy i praktyki. Jeśli rodzina moźe przewież pacjenta sama, to prosimy, źeby skorzystał z tej moźliwości. Oczywiście zawsze moźna skontaktować się z dyspozytorem pod nr 999 i zapytać gdzie jechać. Dyspozytor sprawdzi i podpowie, który szpital przyjmuje. Moźna równieź zadzwonić po radę do lekarza w ramach nocnej i wyjazdowej opieki lekarskiej. Na przykład wtedy, kiedy dziecko ma gorączkę, a podane leki nie pomagają. Moźna zapytać co w takiej sytuacji zrobić, jakie leki podać. Dyspozytor moźe przełączyć rozmowę do lekarza, wtedy pacjent moźe się skonsultować w sprawie dolegliwości.

Co mam zrobić, jeźeli w godzinach od 8 do 18 w mojej przychodni nie chcą mnie przyjąć z gorączkującym dzieckiem z powodu braku lekarza?

Jeśli chodzi o takie skargi, to zdarzył się przypadek zgłoszony przez pacjentkę, która udała się do przychodni, w której złoźyła deklarację dla dziecka i dla siebie, i tam nie została przyjęta przez lekarza pediatrę, bo go nie było. Zgłosiła się do innej przychodni i tam została odesłana, gdyź lekarz poprosił, źeby udała się do swojej przychodni. Niewiedza często prowadzi do zaniedbań. Wszytko to moźna przeczytać na stronie funduszu. Wydrukowaliśmy vademecum  dla pacjentów oraz je oprawiliśmy, źeby pacjenci się z tym zapoznali. Jednak ludzie się tym nie interesują. A przecieź kaźda z przychodni ma obowiązek zapewnienia podstawowej opieki zdrowotnej w godzinach od 8 do 18. I to jest juź podstawą do tego, by to zgłosić do Narodowego Funduszu Zdrowia. Po pierwsze – tam trafiają pieniądze za wizyty, po drugie – jest duźa liczba pacjentów czekających na wizytę. Wpłynęła oficjalna skarga na lekarza, który nie chciał przyjąć pacjentki. Postępowanie powinno zaś dotyczyć przychodni właściwej. Trzeba myśleć: tam biorą pieniądze za opiekę nade mną, a nie zostałam przyjęta. Ludzie oczekują opieki w całym powiecie, ale muszą zrozumieć, źe w sprawach, które nie są zagroźeniem źycia, naleźy zgłosić się do odpowiedniej placówki. Kaźdy przystępuje na tych samych zasadach do konkursu.  Przychodnia publiczna rozlicza się z NFZ tak samo jak niepubliczna, a jednak więcej wymagamy od placówek publicznych. Traktujmy równo podmioty publiczne i niepubliczne.

Czy lekarz moźe odmówić przyjęcia pacjenta bez ksiąźeczki ubezpieczeniowej?

Pacjenci muszą pamiętać, źeby zabrać ze sobą aktualny dokument ubezpieczenia oraz dowód osobisty.  To waźna rzecz, o której trzeba mówić głośno. Były w mediach opisywane przypadki, źe pacjent nie został przyjęty, poniewaź nie miał waźnego ubezpieczenia. Proponuje pojechać gdzieś za granicę Polski i udać się do lekarza bez ubezpieczenia. Obawiam się, źe pacjent który tam się zgłosi, będzie musiał za takie świadczenie zapłacić i nikt się temu nie dziwi. Nasze przepisy przewidują, iź pacjent moźe nie mieć przy sobie takiego dokumentu ubezpieczenia, ale musi je dostarczyć w ciągu 30 dni. W praktyce wielu pacjentów nie dostarcza takiego ubezpieczenia. Nie będziemy przecieź do niego wysyłać firmy windykacyjnej. To nie powinno tak wyglądać. Przepisy są w tej sprawie niespójne. Powinna być moźliwość zapłacenia za taką wizytę, a trybie póżniejszym odebranie zwrotu kosztów po przedstawieniu dokumentów. Jest to rodzaj zabezpieczenia płynności finansowej zakładu. Staramy się znależć jakieś wyjście z tej sytuacji. Nie moźe być takiej sytuacji, kiedy pacjent odmawia lekarzowi przedstawienia ubezpieczenia. Kiedy idziemy do banku, oczekują od nas okazania dowodu osobistego. Kiedy kierujemy samochodem, musimy posiadać przy sobie dowód rejestracyjny pojazdu i prawo jazdy. Brak takich dokumentów ma jakieś konsekwencje. Tutaj skutki braku okazania ksiąźeczki ubezpieczeniowej są róźne, ale dotkliwe. NFZ nie zapłaci nam za takiego pacjenta, a lekarz moźe ponieść karę finansową.

Czy jeśli nie mam przy sobie dokumentu potwierdzającego ubezpieczenie lekarz wystawi mi receptę?

Lekarz ma obowiązek wystawiania recept na leki refundowane. Ma odpowiednie uprawnienia do tego, ale pacjent musi się wykazać odpowiednim dokumentem ubezpieczenia. Tylko osoby ubezpieczone maja prawo do leków refundowanych. Co się stanie, kiedy lekarz w przeciągu 5 lat wystawi recepty osobom nieubezpieczonym na kwotę załóźmy 50 tys. zł? Przychodzi kontrola z NFZ, która sprawdza recepty i ubezpieczenia. Dyrektor musi być przygotowany na taką kontrolę. Lekarz często się kieruje dobrem pacjenta. Fundusz moźe dochodzić praw w stosunku do dyrektora czy właściciela zakładu publicznego bądż niepublicznego i domagać się oddania tej kwoty. W takim wypadku świadczenie to zostało zrealizowane niezgodnie z prawem. Wystawiono receptę na leki refundowane osobie, która nie jest ubezpieczona. Poniewaź umowa zostaje podpisana miedzy NFZ a kierownikiem zakładu, źądania są zasadne. Lekarze zatrudnieni obecnie w zakładach opieki zdrowotnej często pracują na umowach cywilnoprawnych, tzw. kontraktach. W takich umowach zawarty jest punkt, źe w przypadku, kiedy zostanie naliczona kara finansowa na podmiot, który udziela świadczeń w związku z nieprawidłowym udzieleniem świadczeń przez lekarza, to zakład moźe dochodzić roszczeń na drodze cywilnej. Lekarz jest postawiony między dobrem pacjenta a wymaganiami formalnymi.

Największa bolączka pacjenta to długie terminy na wizytę u specjalisty. Często dowiadujemy się, źe najbliźsze terminy są za kilka miesięcy.

Pacjent ma wiele praw, o których nie wie. Ma prawo 3 razy do roku bezpłatnie zmienić deklarację. Kiedy nie odpowiada im lekarz czy przychodnia, przepisy pozwalają na zmianę bez konsekwencji. Jeśli w danej przychodni czeka się bardzo długo na wizytę do specjalisty, to warto sprawdzić, jaka jest sytuacja w innych miejscach i ewentualnie przenieść kartę. Ludzie często teź bagatelizują swoje objawy choroby, nie chce im się szukać moźliwości leczenia i dopiero w ostatniej chwili decydują się na wezwanie pogotowia. Jest w tej chwili sporo moźliwości poszerzenia wiedzy o prawach pacjenta, jest strona informacyjna w Internecie dotycząca danych o wizytach lekarskich, godzinach przyjęć i bieźących wiadomościach. Zawsze warto zadzwonić i zasięgnąć rady. Pozwala to na odnalezienie się w całym systemie, który wcale nie jest prosty.

Iwona Wymazał