Odkąd przy ulicy Królewskiej ruszyła budowa supermarketu, okoliczni mieszkańcy martwią się jak będzie wyglądać ich przyszłość. Uliczka jest tak wąska. Wizja, iż będą tam parkować klienci sklepu czy przejeżdżać samochody dostawcze, napawa ich przerażeniem. Póki co, rozmowy w tej sprawie trwają.
W minionym tygodniu w Urzędzie Gminy Jabłonna zebrali się starosta Jan Grabiec, wójt Olga Muniak, mieszkańcy Jabłonny oraz przedstawiciele marketu Lidl: Marcin Nalepa – kierownik rejonu ds. budowlanych Lidl Polska Sp. z o.o. i Karol Krasowski – kierownik biura ekspansji Lidl Polska Sp. z o.o. Głównym tematem poruszanym na spotkaniu było wypracowanie kompromisu pomiędzy mieszkańcami a kierownictwem sklepu. Usługi nieuciążliwe, które dopuszcza plan miejscowy, dla sieci handlowej oznaczają zupełnie coś innego niż dla mieszkańców. Mimo, że kierownik sklepu twierdzi, iż wszystkie prace są wykonywane zgodnie z prawem, dla mieszkańców samo istnienie sklepu w pobliżu zabudowań jest uciążliwe. Według prawa, usługi o powierzchni do 2 hektarów są dopuszczalne. Lidl argumentuje, że na etapie uzyskania pozwolenia na budowę nie było żadnych sprzeciwów. Jednak mieszkańcy mówią, że nic nie wiedzieli o budowie do momentu, gdy na działkę między ul. Zegrzyńską aul. Królewską nie wjechały koparki.
Trakt spacerowy
Jak przyznał starosta legionowski Jan Grabiec, w podobnej sytuacji warto zawiadomić sąsiadów o planowanej budowie. Może to wprawdzie wydłużyć proces inwestycyjny o kilka miesięcy, ale za to później nie ma roszczeń i protestów. Ulica Królewska to ulica wewnętrzna, na dużej części jednokierunkowa. Jej szerokość wynosi 4,5 metra plus 1,5-metrowy chodnik. Zbudowana jest z kostki brukowej. Jak twierdzą sami mieszkańcy, w dużej mierze ją finansowali. Jest to też trakt spacerowy z Legionowa do jabłonowskiego pałacu, miejsce z którego korzystają spacerowicze. Trudno więc się dziwić determinacji mieszkańców. Wprawdzie znaki drogowe ograniczają wjazd dla pojazdów do 2,5 tony, ale jak mówią – często tędy przejeżdża autobus, a z pewnością będą jeździć samochody dostawcze.
Propozycje
Przedstawiciele marketu Lidl nie tylko nie orientowali się, z jaką drogą mają do czynienia, ale początkowo nie mogli zrozumieć pretensji mieszkańców. Proponowali wykonanie progów zwalniających, poprawienie jakości nawierzchni, wybudowanie ekranów, ograniczenie przyjęcia towarów od godziny 6.00 do 22.00. Wszystkie te propozycje mieszkańcy przyjęli do wiadomości, ale pozostali przy zdaniu, że satysfakcjonowałoby ich jedynie zamknięcie ulicy lub postawienie szlabanu. Na to jednak przedstawiciele sieci Lidl nie chcieli się zgodzić. Pozwolenie na budowę zakładało dwa wjazdy. Według nich, każda zmiana w dokumentacji oznaczałaby zwłokę w czasie i zmianę uzgodnień przeciwpożarowych. Starosta w imieniu mieszkańców prosił, by zastanowili się nad innymi możliwościami, oferując pomoc w uzyskaniu pozwoleń oraz proponując przedstawicielom marketu zwiększenie miejsc parkingowych od strony ulicy Zegrzyńskiej.
Protest, nie ma sprawy
Czy przedstawiciele sieci handlowych Lidl będą skłonni do kompromisu zaproponowanego przez starostę i wójt? Nie wiadomo. Na argument, że nic się nie dzieje, mieszkańcy zgodnie odpowiedzieli: – A chcecie by coś się działo? Zaraz wyjedziemy samochodami i staniemy zgodnie z przepisami przy krawężniku. Nie przejedzie tam żaden samochód dostawczy – mówili mieszkańcy. – Możemy protestować choćby dziś. Chodzi o to, że ze spokojnej uliczki zrobi się horror. Mieszkańcy zwracają uwagę na trudności z wyjazdem z garażów na posesjach, które znajdują się 1,5 metra niżej od drogi. W przyszłości mogą być zalewani wodami opadowymi, może być więcej kolizji. Wszystkie te argumenty zostały przedstawione przez obie strony, które rozstały się na dwa tygodnie. Na następnym spotkaniu, na początku sierpnia, kierownictwo Lidl, ma odnieść się do propozycji i przedstawić swoje stanowisko.
iw