Stanisław Sosnowski jest mieszkańcem Jabłonny. Tu się urodził i wychował, tu przeżył 67 lat swego życia, tu dał się poznać jako osoba wyjątkowa i nietuzinkowa. Ten emerytowany strażak zawodowy i druh OSP Jabłonna, który wielokrotnie śpieszył bezinteresownie z pomocą sam potrzebuje obecnie pomocy ze strony wszystkich osób dobrej woli. 7 września br. w wyniku nieszczęśliwego wypadku na terenie strażnicy OSP w Jabłonnie Pan Stanisław stracił nogę, która została amputowana. Rodzina i przyjaciele proszą o wsparcie zbiórki, która ma na celu sfinansować rehabilitację i zakup protezy, która umożliwi Panu Stanisławowi samodzielność i ułatwi codzienne życie.
– Stanisław przez całe życie aktywnie działał na rzecz lokalnej a nawet szerzej – ponadlokalnej społeczności. A robił to w sposób nie przeciętny i wyjątkowy. Przez ponad 50 lat swojego życie niósł pomoc wszystkim tym, którzy oczekiwali na nią w sytuacjach wręcz dramatycznych doświadczani przez żywioły ognia czy wody tudzież przy okazji innych niespodziewanych a często bolesnych przeżyć. A jak to czynił? Swoją życiową społeczną drogę związał z działalnością w szeregach miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Nie sposób nawet w przybliżeniu zliczyć, ile razy pędził na alarm słysząc dźwięk alarmowej syreny. Nie sposób też wyliczyć, ile razy spotykał się z ludzkim tragediami, ile razy podawał rękę tym, którzy w jednej chwili tracili wszystko. Ta strażacka służba stała się jego powołaniem i to jej oddał dużą część swego życia. Ale to nie było jego ostatnie słowo. Kontynuując niejako strażacką pasję przez kilkanaście lat pełnił też służbę w szeregach Państwowej Straży Pożarnej. Pozwoliło mu to się spełniać zawodowo i rozwijać jeszcze bardziej swą misję niesienia pomocy drugiemu człowiekowi. W 2016 roku odszedł z PSP na zasłużoną emeryturę. Jednakże pasja do pomagania innym nie minęła i nadal poświęcał się społecznej działalności w szeregach swojej rodzimej jednostki OSP Jabłonna. – opisuje na stronie zrzutka.pl rodzina Pana Stanisława.
Dramatyczny wypadek na terenie OSP Jabłonna
7 września br. po zakończonej akcji gaśniczej zastępy straży pożarnej przyjechały do hydrantu na terenie remizy Ochotniczej Straży Pożarnej w Jabłonnie. Po zatankowaniu samochodu gaśniczego z JRG Legionowo, doszło do wypadku, w którym poszkodowanym został Pan Stanisław, który nie brał udziału w działaniach gaśniczych, ale przebywał na terenie strażnicy w Jabłonnie. Ruszający po tankowaniu strażacki samochód potrącił stojącego nieopodal Pana Stanisława, który upadł a po jego nodze przetoczyło koło się potężnego pojazdu. Będący na miejscu strażacy zarówno Państwowej Straży Pożarnej jak i druhowie z OSP Jabłonna błyskawicznie przystąpili do walki o życie doświadczonego strażaka. Pan Stanisław spędził w szpitalu 35 dni. Lekarze walczyli o uratowanie jego zmiażdżonej lewej nogi. W ciągu tego czasu przeszedł 3 bardzo skomplikowane operacje, jednak obrażenia były dużo większe podejrzewano. Konsekwencją tego była konieczność trzykrotnej amputacji kończyny, którą ostatecznie zakończono nad kolanem.
– Od nieszczęśliwego wypadku minęły już 3 miesiące. Stanisław powoli podnosi się z największego życiowego doświadczenia z jakim przyszło mu się zmierzyć. Ogromne bolesne emocje opadły. Powoli powraca, choć w ograniczonym zakresie, uśmiech na jego twarzy. Powraca też chęć do życia, które rysuje się w jakże zmienionej formie. – informują bliscy Pana Stanisława.
Zbiórka na rehabilitację i protezę dla Pana Stanisława
Po ciężkim wypadku i pobycie w szpitalu emerytowany strażak wrócił do domu, jednak nie poddał się i teraz czeka go długa oraz kosztowna rehabilitacja. Kolejnym krokiem do przywrócenia chociaż częściowej sprawności będzie przygotowanie dla Pana Stanisława specjalnej protezy. Niestety zarówno rehabilitacja i przygotowanie proteza nogi wiążą się z bardzo dużymi kosztami, które przekraczają możliwości finansowe emerytowanego strażaka. Rodzina i przyjaciele utworzyli zbiórkę pieniędzy na stronie internetowej zrzutka.pl, gdzie każdy może wspomóc nawet symboliczną kwotą walkę Pana Stanisława o powrót chociaż częściowej sprawności sprzed wypadku. – Kochani wystarczyła chwila by to co budował i pielęgnował przez lata pękło jak mydlana bańka. Pomimo tragedii jaka go spotkała i wsparciu rodziny oraz przyjaciół Stanisław nie poddał się i powiedział, że będzie walczył o powrót do sprawności. Czy zasługuje na naszą wspólną pomoc? My nie mamy żadnych wątpliwości, a Wy? Czy też jesteście skłonni pomóc temu, który nie zawahałby się pomóc każdemu z Was? Pomożecie Stanisławowi? – zwracają się z prośbą o pomoc do wszystkich ludzi dobrej woli najbliżsi Pana Stanisława.
Wpłat można dokonywać na stronie zrzutka.pl pod TYM adresem.