Śmierdząca gazem woń rozpylona z dziecięcej zabawki doprowadziła do ewakuacji klientów marketu budowlanego Leroy Merlin, mieszczącego się przy ulicy Akademijnej w Jabłonnie. W akcję ratowniczą zaangażowała także strażaków z aż trzech zastępów oraz policjantów.
Wtorkowe popołudnie w Jabłonnie zapowiadało się spokojnie, aż tu nagle market budowlany Leroy Merlin przy ulicy Akademijnej zamienił się w miejsce akcji rodem z filmu sensacyjnego. Wszystko za sprawą… dziecięcej zabawki.
Zaczęło się od alarmu
Ten wszczęto we wtorek, 15 lipca 2025 r. na dwadzieścia minut przed godziną 17. Ochrona sklepu, zaniepokojona intensywną wonią przypominającą gaz, natychmiast wezwała straż pożarną. W ruch poszły procedury: ewakuacja klientów, zamknięcie sklepu i oczekiwanie na przyjazd ratowników. Trzy zastępy strażaków z Legionowa w pełnym rynsztunku zjawiły się na miejscu, gotowe zmierzyć się z zagrożeniem. Do akcji wkroczyła też policja, bo kto wie, czy nie mamy tu do czynienia z jakimś sabotażystą?
Strażacy, uzbrojeni w czujniki gazu przeszukali market. Wynik? Zero zagrożenia. Mimo tego zapach był dalej intensywny. Wtedy ujawnili się sprawcy całego zamieszania – trzech nastolatków, którzy przyznali się do rozpylenia woni z… zabawkowego sprayu zakupionego online.
Spray, choć skuteczny w wywoływaniu chaosu, okazał się całkowicie nieszkodliwy dla zdrowia. Młodzi chłopcy, zapewne dumni ze swojego „eksperymentu”, pokazali opakowanie zabawki strażakom. Ci odetchnęli z ulgą, a policja przystąpiła do rozmów wychowawczych z młodymi chemikami-amatorami. Komisarz Justyna Stopińska z legionowskiej policji podsumowała to krótko: Rozmowa uświadamiająca była konieczna. Chłopcy muszą zrozumieć, że ich zabawy mogą mieć poważne konsekwencje.
Akcja zakończyła się przewietrzeniem budynku i powrotem do normalności. Klienci wrócili do zakupów, strażacy do swoich jednostek, a nastolatkowie na rozmowę wychowawczą, tym razem z rodzicami.