Coraz częściej w Gminie Jabłonna na zebraniach wiejskich, na sesjach i komisjach moźna usłyszeć od Wójt, od urzędników i radnych zarzut wobec starostwa, źe to ono jest winne wydawania pozwoleń na budowę na terenach podmokłych. Czy tak jest rzeczywiście?
Według projektu nowego studium niektóre tereny, które dotąd były zaznaczone jako leśne, przeznaczane są teraz pod zabudowę. Według opisu, to obszary urbanizacji o duźym znaczeniu dla struktury przyrodniczej, ale przeznaczone do zabudowy i zagospodarowania z zachowaniem wysokiego udziału powierzchni biologicznie czynnej oraz zwykłe tereny urbanistyczne. Kierunki ekspansji gminy nie dziwiłyby nikogo, kto zna te tereny jedynie z map. Gdyby bowiem wybrać się na wycieczkę, moźna prócz niewątpliwych walorów krajobrazowych tego obszaru, podziwiać okresowe rozlewiska, podmokłe łąki i mieszkańców, którzy mają dość walki z woda gruntową.
Po przygotowaniu analiz hydrologicznych, obszar przy ulicy Szumiący Las okazał się być terenem, który nie powinien być zabudowywany i który posiada ogromną ilością cieków wodnych. Co więcej, sama Wójt przyrzekała na zebraniach wiejskich, źe dopilnuje by na tych terenach nie powstały juź zabudowania. Jednak źycie ostatnio pokazało, źe obietnice urzędników, nawet wypowiadane głośno w obecności wielu mieszkańców, niewiele znaczą. Teren zostanie zabudowany. Wójt Olga Muniak niejednokrotnie jako winnego wskazywała Starostę Legionowskiego, który wydaje końcowe pozwolenie na budowę. Mówiła o bezradności urzędników Jabłonny i konieczności przyzwolenia wobec wyźszej instancji.
Proces uzyskania pozwoleń na budowę jest dość skomplikowany. Kaźdy, kto rozpoczynał budowę domu wie, źe czasem wędrówki po urzędach to długie i męczące wyzwanie. Zapytaliśmy Starostę Legionowskiego, Jana Grabca o to, co myśli o oskarźeniach, jakie padają w Gminie Jabłonna. – Jak w kaźdej sprawie winny jest ktoś z zewnątrz – mówił Starosta. – Mam nadzieję, źe to tylko sugestie i plotki. Inaczej świadczyłoby to o braku znajomości przepisów lub złej woli. Jest wyrażny podział kompetencji administracyjnej. Wiadomo, kto jest organem uchwalającym plan miejscowy i kto wydaje decyzje o warunkach zabudowy. Wiadomo teź, jakie są uprawnienia wydziału architektonicznego w zakresie wydawania pozwoleń na budowę. Bada on wyłącznie zgodność z przepisami warunków technicznych i z planem miejscowym lub decyzją o warunkach zabudowy – dodaje Starosta Jan Grabiec.
Prawo budowlane mówi o warunkach technicznych, geologicznych i hydrologicznych tylko przy budownictwie mieszkaniowym nie jest obligatoryjne wykonanie badań geologicznych i hydrologicznych. Jak tłumaczy Starosta Grabiec, pozostaje to w swobodzie projektowej. Jeśli projektant pisze w projektach, źe sytuacja geologiczna czy hydrologiczna jest podobna jak na działkach sąsiednich i nie ma potrzeby wykonywania tych badań – architektura nie ma prawa tego zakwestionować.
Co moźe gmina?
Plan moźe zawierać obostrzenia, takie jak konieczność przeprowadzenia na danym terenie badań, jeśli ktoś zechce tu właśnie budować, lub zakaz budowy piwnic. Jednak plany tego nie zawierają. Warto dodać, źe nie jest to takie proste, bowiem gminom brakuje narzędzi. Nie ma badań hydrologicznych szczegółowych, brak punktów pomiaru poziomu wód gruntowych. To kwestia wieloletnich zaniedbań. Jeśli ktoś buduje niezgodnie z ustaleniami planu, podnosi wysokość terenu, wtedy sprawa naleźy do nadzoru budowlanego. Moźna interweniować na podstawie przepisów środowiskowych. Większość kompetencji ma więc gmina. Starostwo musi przybić pieczątkę na pozwoleniu na budowę, odmowa wydania decyzji moźe skutkować nawet ustaleniem odpowiedzialności odszkodowawczej.
Przeciwko starostwu
Zdarza się jednak, źe starostwo odmawia uzgodnienia projektu. – Od kilkunastu miesięcy trafiają do nas plany z Gminy Jabłonna do opiniowania. Tereny, które są terenem podmokłym, próbuje się przekwalifikować w działki budowlane. – mówi Starosta Jan Grabiec. – Odpisujemy, źe odbyliśmy wizję lokalną i tam stoi pół metra wody. Planujecie, by tam budować domki jednorodzinne, bez źadnego odwodnienia tego terenu – relacjonuje Jan Grabiec. Takie opinie nie są jednak wiąźące dla gminy, która moźe uchwalić plan mimo braku pozytywnej opinii Starosty. Starostwo jest zawiadamiane o fakcie, po przyjęciu uchwały rady gminy.
A gdzie zaufanie?
Takim przykładem jest właśnie obszar przy ulicy Szumiący Las. 24 sierpnia 2011 roku Zarząd Powiatu wydał postanowienie dotyczące odmowy uzgodnienia przedłoźonego przez Gminę Jabłonna projektu miejscowego zagospodarowania. Część tego terenu, jak pisze Starosta, stanowi wody stojące, część to łąki podmokłe z cechami bagiennymi: – Przeznaczenie tych terenów pod zabudowę jest sprzeczne z art. 2 Konstytucji Rzeczypospolitej Polskiej, tj. zaufania obywateli do państwa i prawa. – przywołuje ustawę zasadniczą starosta. Starostwo sugeruje, źe po przeprowadzeniu ekspertyzy geologicznej moźe okazać się, źe działki nie mają walorów inwestycyjnych, a przyszli inwestorzy czyli ludzie, którzy je zakupią zostaną, najprościej mówiąc, oszukani.
Iwona Wymazał