Dla nikogo nie jest chyba niespodzianką, że Zbigniew Garbaczewski nie popiera kandydatury Olgi Muniak. Okazuje się, że oficjalnie nie popiera nikogo. Za to apeluje o oddanie głosu.
Jeśli jego wyborcy chcieliby wskazówek, na kogo powinni głosować, muszą czytać między wierszami.
– Oficjalne stanowisko naszego komitetu jest takie: nie popieraliśmy pani Olgi Muniak i w dalszym ciągu nie popieramy. Namawiamy do pójścia do wyborów i oddania swojego głosu. To jest stanowisko na tę chwilę. Koniec komentarza – powiedział Zbigniew Garbaczewski 21 listopada. Decyzję tę podtrzymuje.
Przekonywanie do swoich priorytetów
Garbaczewski twierdzi, że w tej chwili jego komitet nie udziela oficjalnego poparcia konkretnej osobie. – Chyba że coś się zmieni – mówi enigmatycznie. Byliśmy informowani, że 20 listopada miało miejsce spotkanie pomiędzy nim a Jarosławem Chodorskim. Na pytanie, czy rozmowy się nie powiodły, Zbigniew Garbaczewski odpowiedział, że potrzebne są wspólne priorytety, aby udzielić oficjalnego poparcia z „czystym sercem”. – Mój program był taki: robić projekty kanalizacji natychmiast i tę kanalizację budować, jak tylko pojawią się pierwsze środki unijne możliwe do zdobycia. Pierwszy rok nowej kadencji powinien zostać poświęcony na przygotowaniu inwestycji, związanych z budową kanalizacji i to był i jest mój absolutny priorytet. Druga sprawa, to poświęcenie szczególnej uwagi oświacie. Uważam, że trzeba natychmiast zacząć budowę szkoły. Szukać możliwości zewnętrznego finansowania itd. – mówi. Twierdzi on, że jeśli pan Chodorski zadeklarowałby te dwie sprawy w swoim programie wyborczym, to udzieliłby mu oficjalnego poparcia.
Apeluje, aby pójść na wybory
Mimo że priorytety nie do końca są te same, Garbaczewski apeluje, aby mieszkańcy wzięli udział w wyborach. – Nie iść na wybory, to znaczy oddać wszystko walkowerem, dobrowolnie zrezygnować z przywileju, jakim jest decydowanie o przyszłości naszej gminy. Sądzę, że czym gorsza frekwencja, tym lepszy wynik pani Muniak – mówi.
Muniak – nie
Zbigniew Garbaczewski, o ile ma wątpliwości co do kandydatury Chodorskiego, to w stosunku do pani Muniak ich nie posiada. On i jego komitet jest zdecydowanie na nie. – Nie podoba mi się to, że pani Olga Muniak nie przekazuje informacji radzie. Nie ma u nas inwestycji, ponieważ prawie wcale nie są pozyskiwane środki unijne. To oznacza zahamowanie rozwoju. Duże obszary gminy są zaniedbane, nie ma kanalizacji. Osiedla Jabłonowskie są uzależnione od studni, które należą często albo do firm, albo do wspólnot. Jeśli studnie przestaną pracować, to te miejsca pozostaną bez wody – o tym trzeba myśleć – wyjaśnia.
Cieszy się z miejsca w Radzie Powiatu
Zbigniew Garbaczewski na wynik wyborów nie narzeka. Nie został wójtem, ale będzie za to w Radzie Powiatu. – Mamy, jako społeczność, dwóch ludzi, którzy dostali się do Rady Powiatu: ja i Grzegorz Kubalski – to jest nasz bardzo duży sukces. Oznacza to, że cele polityczne i społeczne, dotyczące gminy Jabłonna, będą w powiecie realizowane. – mówi z entuzjazmem. Wyjaśnia, że jeśli ma mówić o rozczarowaniu, to dotyczy ono jedynie składu Rady Gminy Jabłonna. – Ktokolwiek nie zostanie wójtem, będzie miał z nią ogromne problemy, bo rada jest zatomizowana i trudno będzie zbudować większość. Wójt będzie płakał – mówi.
Przyszłość
Już teraz Zbigniew Garbaczewski deklaruje, że jego komitet na pewno wystawi w wyborach za 4 lata kandydata na wójta. Nie wyklucza on wtedy również swojej kandydatury.