Ruchoma brama przycięła nogę 7-letniemu dziecku. Na zamkniętym osiedlu mieszkaniowym mieszczącym się przy ulicy Listopadowej w Jabłonnie interweniowali strażacy oraz ratownicy medyczni. Z relacji naocznych świadków zdarzenia wynika, że chłopiec bawił się na tej bramie.
Brama ścisnęła dziecku nogę
Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj (31 sierpnia br.), kilka minut po godzinie 19 na ulicy Listopadowej w Jabłonnie. Interweniowali strażacy oraz ratownicy medyczni. – Na miejscu zdarzenia zastano 7-letnie dziecko, którego lewa noga była ściśnięta przez automatyczną bramę wjazdową na osiedle mieszkaniowe. Działania zastępów straży pożarnej polegały na zabezpieczeniu miejsca zdarzenia i uwolnieniu nogi dziecka przy użyciu urządzeń hydraulicznych. Chłopcu udzielono kwalifikowanej pierwszej pomocy, która polegała na schłodzeniu za pomocą hydrożeli, stabilizacji kończyny dolnej w pozycji zastanej i wręczeniu „Misia Ratownika” – mówią strażacy, którzy ratowali dziecko. Ranny chłopiec przekazany został następnie w ręce załogi pogotowia ratunkowego.
Ruchoma brama była sprawna
Na miejscu zdarzenia interweniowali także pracownicy Spółdzielni Mieszkaniowej Lokatorsko-Własnościowej (SMLW) w Legionowie, która administruje tym jabłonowskim osiedlem. Administratorzy odłączyli bramę wjazdową na to osiedle od zasilania elektrycznego. – Nigdy wcześniej na tym osiedlu nie doszło do żadnego takiego wypadku. Brama, która się na tym osiedlu znajduje w okresie poprzedzającym ten nieszczęśliwy wypadek nie ulegała żadnym awariom i była całkowicie sprawna – mówi Monika Osińska-Gołaś, kierowniczka administracji osiedla Sobieskiego w legionowskiej SMLW. – Brama ta, jak to niemal każda brama automatyczna, czasami ulega awariom. W głównej mierze spowodowane one są warunkami atmosferycznymi panującymi na zewnątrz. Usterki te przeważnie polegają na tym, że brama nie reaguje na naciśnięcie pilota – uspokaja następnie kierowniczka spółdzielczej administracji na osiedlu Sobieskiego.
Urządził sobie przejażdżkę na bramie?
Z relacji naocznych świadków tego zdarzenia wynika, że 7-letni chłopiec wszedł na automatyczną bramę wjazdową prowadzącą do tego jabłonowskiego osiedla i najprawdopodobniej chciał sobie nią pojeździć. W pewnym momencie urządzenie się zablokowało i przycięło mu lewą nogę. Gdyby chciał dostać się lub wydostać się z tego zamkniętego osiedla, skorzystałby z przeznaczonej dla pieszych furtki. Furtka ta znajduje się przecież tuż przy tej ruchomej bramie.