16 maja w jabłonowskim magistracie zebrała się Komisja Oświaty Rady Gminy Jabłonna. Poza radnymi w obradach gremium uczestniczyli także pracownicy, nauczyciele ze SP im. AK w Jabłonnie oraz rodzice dzieci uczęszczających do szkoły.
Na pytanie prowadzącego obrady radnego Arkadiusza Syguły o przyczyny zawieszenia dyrektor Agaty Gołowicz, wójt Chodorski przedstawił pismo z OKE, w którym jasno wskazano, że w trakcie egzaminu doszło do naruszenia zasad. Potem głos zabrała radca prawna reprezentująca interesy dyrektor Agaty Gołowicz wskazująca, że wójt w niewystarczający sposób uzasadnił swoją decyzję. Na tym obrady komisji można było zakończyć, ale przewodniczący Syguła chciał, by były one dalej kontynuowane. Z czasem dyskusja zaczęła schodzić na poboczne wątki, ale także stawała się coraz gorętsza. Z racji, że sala w Urzędzie Gminy, w której odbywały się obrady była niewielka, a rodziców przybywało, podjęto decyzję o przeniesieniu obrad komisji do Domu Ogrodnika.
Gadżety
Gdy uczestnicy komisji zjawili się w Domu Ogrodnika, obrady wznowiono. Co warte zauważenia, na Sali zostały ustawione dwie taczki „Dla wójta”, na których znajdowały się jabłka i jaja. Taczki zostały ustawione tuż przy stole obrad, obok miejsca przeznaczonego dla Wójta Chodorskiego. Na pytanie naszej redakcji do przewodniczącego Syguły, czy przypadkiem powaga komisji nie wymagałaby usunięcia tych akcesoriów – ten parsknął tylko, że to nie on je tu przyprowadził. Zainterweniowaliśmy u przewodniczącego Rady Gminy Witolda Modzelewskiego. Ten zareagował. Poprosił o to, by osoby, które taczki ustawiły, wyprowadziły je z sali. Niestety zabrakło im odwagi. Modzelewski z pomocą radnego Pawła Krajewskiego wyprowadzili taczki z sali obrad.
Emocje kontra argumenty
Zaraz po wyprowadzeniu taczek przewodniczący Syguła oznajmił, że idzie na nagranie telewizyjne. Podobnie zrobiła dyrektor Agata Gołowicz i duża grupa wspierających ją pracowników szkoły i rodziców. Na sali zrobiło się luźno. Obrady prowadził Modzelewski. Bez Syguły dyskusja przybrała merytoryczny charakter, wymieniano argumenty, poruszano kwestię przeprowadzania przez wójta rozmów z nauczycielami, padały hasła, że w tym de facto politycznym i jałowym sporze dobro dziecka schodzi na drugi plan. Wójt poinformował, że wysłał zawiadomienia do odpowiednich instytucji i to one przeprowadzą dalej niezależne śledztwa w tej sprawie. Aby szkoła w Jabłonnie mogła dalej pracować na pełnych obrotach, obu wicedyrektorkom Natalii Ciepielewskiej i Joannie Marjańskiej udzielono pełnomocnictw. Wójt zapewnił także, że w trakcie zawieszenia dyrektor Gołowicz w szkole nie będzie przeprowadzana żadna gruntowna reorganizacja, z likwidacją kuchni włącznie.
Powrót gwiazd
Po około godzinie na salę obrad wróciły osoby występujące w telewizji. Wtedy obrady znowu zaczął prowadzić Syguła. Kilkukrotnie udzielał głosu osobom zabierającym głos w obronie dyrektor Gołowicz, jednoczenie nie pozwalając wypowiedzieć się stronie przeciwnej. Taką osobą był radny Paweł Krajewski, który świetnie orientuje się w tematyce oświaty, bowiem sam jest dyrektorem szkoły. Ponadto jego dziecko, jako jedno z sześciu, będzie powtarzało egzamin, więc doskonale wiedział jak ten egzamin był przeprowadzany. Po kolejnym zignorowaniu przez Sygułę radny Krajewski wstał i wyszedł z sali. Niedługo potem głos zabrała zawieszona dyrektor Agata Gołowicz. W mocno emocjonalnym wystąpieniu zapowiedziała, że podejmie wszelkie kroki, by obronić siebie, swoją rodzinę i nauczycieli przed zachowaniem wójta Chodorskiego. W jej wypowiedzi niestety zabrakło precyzyjnego ustosunkowania się do zarzutu nieprawidłowości w trakcie egzaminu.
Komentarz:
Spotkania Komisji czy Rady Gminy Jabłonna zawsze mają dynamiczny, pełen emocji charakter, często ważne kwestie schodzą na boczny tor. Tak było i w tym przypadku, mimo że spotkanie miało na celu dobro dzieci. Niestety w politycznym amoku często brakowało chłodnego rozsądzenia, co jest dobre i jak ta sprawa mogła by być rozwiązana. Momentami wydawało się, że ktoś chce usankcjonować łamanie prawa podczas egzaminów. Dostarczona do szkoły opinia OKE nie pozostawia nikomu złudzeń. Dalsza dyskusja na ten temat była bezprzedmiotowa i zgodnie z przewidywaniami doświadczonego radnego Włodzimierza Kowalika nie zakończyła się żadnymi wnioskami. Wójt wydaje się miał pełne prawo zawiesić dyrektor Gołowicz i z niego skorzystał. Niepokojące jest, że przewodniczący komisji oświaty Pan Radny Arkadiusz Syguła kilkukrotnie zabierał głos w dyskusji w sposób urągający dobremu wychowaniu. Strofował wójta, czy zupełnie bez powodu „przywoływał do porządku” innych radnych – to i tak mocno eufemistyczne określenie. Było to zupełnie niezrozumiałe i niezgodne z dobrym wychowaniem. Pytanie tylko, dlaczego reszta rady na tę chucpę pozwala? Igrzyska po raz kolejny się odbyły…