W przyszłym roku 8 gmin z 4 powiatów znajdujących się na północ od Warszawy ma zakończyć wspólną budowę 80 km ścieżek rowerowych. Większość samorządów inwestycję realizuje zgodnie z zakładanym harmonogramem. Jedyny wyjątek w tym wspólnym przedsięwzięciu to gmina Jabłonna.
Aż osiem gmin przystąpiło wspólnie to programu budowy sieci ścieżek rowerowych. Założeniem projektu jest poprawa komunikacji między istotnymi węzłami przesiadkowymi komunikacji zbiorowej. Celem jest zmniejszenie emisji zanieczyszczeń, a także hałasu. Nie można zapominać również o poprawie bezpieczeństwa. Mimo że projekt tego nie zakłada, to nie da się pominąć wpływu takiej infrastruktury na rozwój turystyki. Poprawa komunikacji rowerowej pozwoli znacznie łatwiej się przemieszczać rowerzystom między atrakcyjnymi punktami turystycznymi lub służącymi wypoczynkowi na terenie gmin partnerskich.
Wartość projektu, to ponad 60 013 074 zł, z czego dofinansowanie dla gmin wynosi 47 993 903 zł.
Z ośmiu gmin aż cztery leżą w powiecie legionowskim, są to Jabłonna, Legionowo, Nieporęt i Wieliszew.
Jabłonna odstaje od reszty
Podczas gdy pozostałe samorządy mają już pozwolenia na budowę większości odcinków ścieżek rowerowych, w Jabłonnie dopiero trwa wybór wykonawców projektów. W związku z tym w poprzednim tygodniu zwołano nawet sesję nadzwyczajną Rady Gminy. UG przyznaje, że są znaczne opóźnienia, jednak zakłada dotrzymanie terminów. Czy taki optymizm jest uzasadniony? Jednym ze sposobów na uspokojenie radnych, a w konsekwencji także mieszkańców gminy Jabłonna, było wygłoszenie tezy o zawsze opóźniających się inwestycjach. – Nie znam żadnego projektu, który szedłby zgodnie z harmonogramem. Czym więcej uczestników, tym większy problem – mówił Sławomir Wieczorek, główny specjalista ds. pozyskiwania środków zewnętrznych w UG Jabłonna. Radnych martwiło jednak to, że tym problemem staje się właśnie część projektu realizowana na terenie ich gminy, i dlatego złożyli wniosek o sesję nadzwyczajną.
Urzędnicy mają nadzieję
Odpowiadając na pytania, Sławomir Wieczorek wyraził nadzieję, że do końca września 2017 roku będzie gotowa dokumentacja projektowa i pozwolenia na budowę. Będzie to działanie na ostatnią chwilę, bo taki nieprzekraczalny termin graniczny na ten etap inwestycji wyznacza harmonogram projektu. Problem polega jednak na tym, że do realizacji tak optymistycznego założenia trzeba przyjąć, że nie pojawią się żadne przeszkody. Przeszkody jednak już się pojawiają. Gmina ogłosiła przetargi na projektowanie 4 etapów ścieżek, ale do jednego z nich nikt się nie zgłosił. Na powtórzenie procedury potrzeba dodatkowego czasu.
Lista winnych
Jak się okazuje, lista winnych wszelkim opóźnieniom i przeszkodom jest dosyć długa. Sławomir Wieczorek wiele razy podkreślał w swoim wystąpieniu, że do niego radni mogą mieć pretensje i to nawet uzasadnione. Kolejnym potencjalnym winnym może być najbliższa, nieprzewidywalna zima. A to jeszcze nie koniec winowajców: – Te opóźnienia czasowe, możecie państwo powiedzieć, że ja zawiniłem i nie będę mówił, że tak nie było – dodał Wieczorek. Z jego wypowiedzi wyłaniał się obraz gminy, gdzie cały czas rzucane są kłody pod nogi.
Brak własności gruntu
Winni powolnego tempa inwestycji mogą być też właściciele działek, którzy nie chcą przekazać swoich terenów pod tę inwestycję. Największy problem jest na ulicy Kolejowej w Chotomowie. Część rozmów zakończyło się powodzeniem i mieszkańcy zadeklarowali udostępnienie gruntu, jednak nie wszyscy. Może to wyglądać absurdalnie, ale obecnie projekt ścieżki przez ul. Kolejową będzie przypominał trasę slalomu narciarskiego. Fragmentami może być to wybudowana nowa ścieżka, a miejscami namalowany tylko pas na istniejącej nawierzchni jezdni. – Jesteśmy cały czas w głębokiej dziurze, ponieważ chodzi o przejęcie terenu pod ścieżki – oburzał się radny Arkadiusz Syguła. Wskazywał on na kolejną operację, która zabiera mnóstwo czasu, czyli podział gruntu przed przekazaniem jego fragmentu gminie pod inwestycję.
Ścieżki jak malowane
Problemem w całym projekcie pozostaje bezpieczeństwo rowerzystów. Zwłaszcza chodzi o osoby starsze i dzieci. W kilku miejscach ścieżki już w koncepcji projektu zostały zaplanowane jako odcinki namalowane na nawierzchni funkcjonujących ciągów komunikacyjnych. Taka sytuacja ma się pojawić na drodze wojewódzkiej prowadzącej z Jabłonny do Rajszewa. W praktyce będzie się tam jeździło rowerem tak jak obecnie, czyli po poboczu, tylko oznaczonym jako ścieżka rowerowa. W drodze na stację kolejową w Chotomowie są miejsca gdzie ścieżki ma zabraknąć. Czy w takim razie to jest poprawa bezpieczeństwa?
Strach pozostałych samorządów
W przypadku niezrealizowania części inwestycji przez którykolwiek z samorządów istnieje zagrożenie utraty gigantycznego dofinansowania. Wobec tego szefowie innych samorządów nie wypowiadają się o Jabłonnie zbyt pochlebnie. Legionowo w projekcie pełni funkcję lidera. – Z ośmiu gmin siedem jest świetnie przygotowanych i wobec tych siedmiu gmin nie mamy wątpliwości, że ten projekt zostanie zrealizowany w 100%. Jest problem z jedną gminą, która jest na początku drogi, to niepokoi. Przygotowujemy się do tego, że jeżeli im się nie uda, to żeby był plan „B” i żeby ten projekt rozliczyć przed nimi. Rozmawiamy od wielu miesięcy i kolejne wiele miesięcy ta gmina straciła, niewiele zrobiła. Gmina Łomianki mówiła, że dwa i pół roku temu zaczęła projektowanie tych ścieżek i dzisiaj jest do tego przygotowana, a takie zapewnienie, że ogłosiliśmy przetarg i do końca września będziemy mieli projekty techniczne i pozwolenia na budowę jest hura optymistyczne. Mamy nadzieję (…), że wójt tej gminy zobaczył, że jest wielu partnerów, którzy się niepokoją. Ja też przedstawiłem taką wizję, że jeżeli przez nich stracimy dofinansowanie, to wystąpimy na drogę powództwa cywilnego i przy tej dokumentacji takie odszkodowanie wszystkie gminy uzyskają – mówił podczas podpisania umowy na dofinansowanie prezydent Roman Smogorzewski. Prezydent zwrócił też uwagę, że gmina Jabłonna leży w samym centrum całego obszaru objętego inwestycją. Jeśli wypadnie ona z projektu, to w sieci ścieżek powstanie luka, która znacznie ograniczy funkcjonalność.
Opinie innych samorządowców
– Postawiliśmy na partnerstwo, a w partnerstwie jest jak w sporcie, zespół jest tak silny jak jego najsłabszy zawodnik. Nie chcę mówić, że Jabłonna jest najsłabszym ogniwem, natomiast rzeczywiście jest najmniej zaawansowana z pracach i wszyscy mobilizujemy wójta, żeby przyspieszyli prace, bo możemy mieć wszyscy problemy. Jeśli chodzi o finansowanie, to słyszeliśmy od marszałka, że prawdopodobnie nie będzie oczekiwania aż ostatni projekt uzyska pozwolenie na budowę, ale tego jeszcze nie wiemy – mówił Jacek Kowalski, burmistrz Nowego Dworu Mazowieckiego. Podobna opinia jest ze strony Czosnowa. – Pracowaliśmy nad tym od ponad dwóch lat i tak naprawdę składając wniosek o dofinansowanie, mieliśmy już 90% pozwoleń na budowę – mówił Piotr Rutkowski, wicewójt Czosnowa. Zastępca burmistrza Łomianek, Piotr Rusiecki, poprosił nawet Jarosława Chodorskiego, wójta gminy Jabłonna, by przysyłał pozostałem partnerom co dwa tygodnie raport z realizacji składanych obietnic, by byli spokojniejsi i wiedzieli, że kolejne etapy przygotowań przebiegają pomyślnie.