W czwartek (8 września) przed godz. 18 cztery zastępy straży pożarnej z terenu powiatu legionowskiego walczyły z pożarem na terenie starego PGR-u przy ulicy Instytuckiej w Jabłonnie. Jest to już kolejny pożar, który wybuchł w tym miejscu w ciągu dwóch dni. Czyżby w okolicy grasował podpalacz?
Informację o pożarze w Jabłonnie dyżurny Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Legionowie odebrał o godz. 17:42. Na miejsce zadysponowano cztery zastępy straży pożarnej z JRG Legionowo, OSP Jabłonna, OSP Chotomów i patrol policji.
Po przybyciu służb ratowniczych na miejsce zdarzenia okazało się, że ogień i silne zadymienie pojawiły się w dwóch miejscach na terenie starego PGR-u przy ulicy Instytuckiej. Płomienie wydobywały się z lukarny jednego budynków i poddasza spichlerza, gdzie paliło się siano na powierzchni 20 metrów kwadratowych. Służby ratownicze o zaistniałej sytuacji powiadomili okoliczni mieszkańcy, którzy dostrzegli silne zadymienie unoszące się nad terenem starego PGR-u.
Strażacy podzielili się na dwie grupy i natychmiast przystąpili do walki z ogniem w dwóch miejscach. Dzięki szybkiej interwencji służb ratowniczych ogień udało się ugasić zanim rozprzestrzenił się na większą powierzchnię. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń w wyniku tego zdarzenia. Służby ratownicze prowadziły swoje działania na miejscu zdarzenia ponad godzinę. Na szczęście nikt nie odniósł obrażeń w wyniku tego zdarzenia.
Czy były to podpalenia?
Służby ratownicze w rozmowie z Gazetą Powiatową nie wykluczają, że były to celowe zaprószenia ognia. Do podobnej sytuacji z pożarem w tym miejscu doszło zaledwie dzień wcześniej (7 września) w podobnych godzinach. Paliła się wtedy słoma znajdująca się w starej chlewni. Również w tym przypadku dzięki szybkiej interwencji strażaków udało się zapobiec rozprzestrzenieniu się ognia (więcej pisaliśmy TUTAJ).
Czyżby w okolicy grasował podpalacz, który na cel obrał sobie zabudowania na terenie starego PGR-u przy ulicy Instytuckiej w Jabłonnie? Zarówno w środę jak i w czwartek na miejscu zdarzenia obecni byli policjanci, którzy będą teraz wyjaśniać przyczyny pojawienia się ognia w tym miejscu.