Aktywni mieszkańcy z okolic ul. Leśnej w Jabłonnie mówią głośno o tym, że nie chcą zmian w gospodarce przestrzennej gminy na tym terenie. Nie podoba im się przystąpienie do prac nad nowym studium, ponieważ obawiają się, że to krok w stronę wycinki lasów.
Nie zawsze mieszkańcy chcą tego samego. Jeśli chodzi o nową szkołę czy przedszkole mówią jednym głosem – są potrzebne. Inaczej sprawy mają się w kwestii lasów. Istnieje poważny konflikt interesów między tymi, którzy zamieszkali w Jabłonnie „dla lasów”, i tymi, którzy posiadają działki leśne w atrakcyjnym miejscu i „nic z tego nie mają”. Pomijając ich różnorodne oczekiwania, ważne jest, że istnieje ustawa z dnia 28 września 1991 r. o lasach, która mówi o tym, że gospodarkę leśną w naszym kraju prowadzi się w oparciu o trzy zasady: powszechnej ochrony lasów, trwałości utrzymania lasów i ciągłości ich użytkowania oraz powiększania zasobów leśnych.
Spotkanie w plenerze
Dla mieszkańców z okolic ul. Leśnej każdy kawałek lasu jest na wagę złota. Jak mówią, zamieszkali tutaj właśnie dla nich. Uchwalenie uchwały na temat przystąpienia do prac nad nowym studium spowodowało, że ich czujność w tym temacie jest większa niż było to w przeszłości. Między innymi dlatego 8 maja radny Artur Szymkowski zorganizował spotkanie w plenerze dla mieszkańców okolicy ul. Leśnej. Wzięli w nim udział m.in. radny Marek Zieliński i prezes Stowarzyszenia Jabłonna Marek Moczulski. Dotyczyło ono miejscowego planu zagospodarowania na tym terenie. Miał w nim uczestniczyć przewodniczący Komisji Rozwoju Arkadiusz Syguła, ale w ostatniej chwili „ważne sprawy” nie pozwoliły mu na to. Na spotkaniu omawiano głównie kwestie obszaru za Słoneczną Polaną, na którym w rzeczywistości rośnie las, który według gminnej dokumentacji nim nie jest.
Komisja Rozwoju
Wkrótce po plenerowych dyskusjach,14 maja, odbyło się posiedzenie Komisji Rozwoju, na którym mieszkańcy wyrażali opinię negatywną na temat zmiany projektu zagospodarowania przestrzennego. – Mieszkańcy nie chcą w tej kwestii żadnych zmian i chcieliby, aby wszystko zostało po staremu – wyjaśnia Szymkowski. Istnieją również inne kwestie drażliwe związane z terenami leśnymi, którymi zajęto się podczas posiedzenia komisji. – Jest tutaj obszar, który według starego studium powinien być zalesiany. Natomiast właściciel tego terenu obecnie go karczuje – wyjaśnia Artur Szymkowski. Mimo tych głosów komisja zaopiniowała projekt uchwały pozytywnie. Artur Szymkowski i Arkadiusz Syguła byli przeciwko wprowadzaniu zmian, natomiast pozostali głosowali za. W programie obrad komisji były również kwestie niezwiązane z omawianym mpzp.- Dodatkowo na komisji wprowadzono dwie pozycje również dotyczące lasów – dokładnie zdjęcia „ochronki” w stosunku do działki w Jabłonnie i w Chotomowie. Wspomniane fragmenty stanowią własność Skarbu Państwa. Ja byłem za ochroną lasu, ale „przepadłem” w głosowaniu – relacjonuje radny Szymkowski. Jednocześnie tego dnia złożono dwa wnioski wyrażające sprzeciw w stosunku do tej kwestii.
Inne zastrzeżenia
Zmiany w kierunku „odlesiania” gminy to nie jedyne zastrzeżenia mieszkańców dotyczące mpzp. Jedną z ważniejszych kwestii, do której wciąż wracają, jest droga 2KDD. – W starym planie droga 2 KDD była drogą całkowicie publiczną , na nowym jest nią do połowy. Skręca ona w lewo w osiedle Słoneczna Polana, gdzie łączy się z drogą wewnętrzną prywatną należącą do Pana Burlaka . Druga część drogi 2KDD według nowego planu jest drogą wewnętrzną z obietnicą przekazania jej Gminie . Gmina oraz mieszkańcy, którzy mieszkają przy drogach prywatnych mają olbrzymie problemy, gdyż nie można w podobnych miejscach zamontować mediów potrzebnych do normalnego życia . Wracając do obietnicy przekazania drogi Gminie ja osobiście w to nie wierzę. Zastanawia mnie fakt, dlaczego na starym planie droga 2 KDD może być drogą gminną, a na nowym nie – mówi Szymkowski. Są również inne zastrzeżenia. Dotyczą one zmiany minimalnego obszaru działek z 1,5 tys m na 1 tys m, zmiany parametrów odnośnie wysokości zabudowy, konta nachylenia dachów, itp.
Propozycje na etapie hipotezy
Artur Szymkowski ma propozycje tego, jak polepszyć sytuację tych, którzy posiadają działki leśne i jednocześnie doprowadzić do tego, „by wszystkim żyło się lepiej”. – Właściciele działek leśnych powinni być zwolnieni z podatków, które płacą za te tereny. Dobrym rozwiązaniem byłoby również wykupienie tych obszarów. Moglibyśmy zrobić coś w rodzaju Powsina. Mamy park Bielański po drugiej stronie Wisły. Ludzie z tego korzystają – biegają, jeżdżą na rowerach. Gmina powinna pomóc napisać wniosek i stworzyć projekt, aby uzyskać dofinansowanie na ten cel. Nie wszystko trzeba niszczyć i ciąć – mówi.