Przy ul. Leśnej w Jabłonnie mają powstać miejsca parkingowe, o które przez lata zabiegali mieszkańcy. Jak się okazuje, chętnych na nie jest niewielu, bowiem mieszkańcy uważają, że proponowane ceny za parking i garaż są zbyt wysokie. Policja patrolująca okolicę wypisuje mieszkańcom mandaty za parkowanie w niedozwolonych miejscach.
Od wielu lat mieszkańcy ul. Leśnej w Jabłonnie walczą o miejsca parkingowe. Gdy osiedle powstawało, jedynie dla części mieszkańców przewidziano parking. Resztę samochodów mieszkańcy zostawiają przy ulicy blokując przejazd m.in. służbom ratunkowym czy w rejonie pobliskiego lasu. Problemem jest również to, że mieszkańcom parkującym w niedozwolonych miejscach policja wystawia mandaty.
Gmina nic nie zrobi
Dopiero niedawno gmina podjęła kroki zmierzające do wykupienia działek znajdujących się na terenie osiedla pod parking od firmy Beton Stal Ostrołęka Development. Planowano wybudowanie tam garaży oraz miejsc parkingowych. W czerwcu ubiegłego roku przedstawiciele gminy spotkali się w tej sprawie z mieszkańcami. Jak się jednak okazało, gmina nie mogła zakupić działki i sprzedać jej jako parking, ponieważ nie jest to cel publiczny. Kolejne spotkanie, już z przedstawicielami firmy, odbyło się w połowie grudnia. W czasie posiedzenia firma poinformowała, że jest skłonna zrealizować inwestycję na swoimi terenie i sprzedać po ustalonej cenie. Miałoby znaleźć się tam 35 garaży i 60 miejsc postojowych. Koszt jednego miejsca parkingowego zakupionego od firmy miał wynieść 13,5 tys. zł brutto zaś garażu 33,5 tys. zł brutto.
Mało chętnych
Jak się jednak okazuje, chętnych na miejsca parkingowe jest niewielu. Na ten moment zarezerwowano zaledwie 3 miejsca postojowe i 6 garaży. Powodem tak małego zainteresowania inwestycją przez mieszkańców, którzy sami o nią zabiegali, jest cena. – W plakatach podpisanych przez Wójta Gminy Jabłonna, a umieszczonych w klatkach bloków Leśna 17, była cena opiewająca na ok 10 tysięcy za miejsce parkingowe (również na deklaracjach, które wstępnie składaliśmy do urzędu). – mówi mieszkanka ul. Leśnej Magdalena Borowik. – Ta wiadomość funkcjonowała przez wiele miesięcy w świadomości ludzi, ale niestety podczas spotkania z Beton Stalem padły inne, dużo wyższe ceny. – dodaje. W czasie spotkania Pani Magdalena poprosiła o przesłanie kosztorysu inwestycji, aby dowiedzieć się, skąd podwyżka cen. Zgodnie z zapewnieniem, miała go otrzymać, jednak do tej pory do niej nie dotarł. Wielokrotnie Pani Magdalena wysyłała zapytania o obiecany dokument. Pytała również o wybór na przykład innego, tańszego notariusza (obecny koszt to ponad 1 tys. zł za jeden akt) aby nieco zmniejszyć koszty. Firma wspominała zaś o możliwości rozłożenia ceny na raty, jednak jedynie w indywidualnych rozmowach.
Beton Stal projektuje
Postanowiliśmy zapytać Beton-Stal m.in. dlaczego cena za garaże i miejsca postojowe wzrosła oraz czy zainteresowani mieszkańcy otrzymają kosztorys. – Ceny garaży i miejsc postojowych podawane przez Beton Stal Ostrołęka Development Sp. z o.o. były tylko raz na spotkaniu z potencjalnymi kupcami (jako ceny orientacyjne) – informuje Ryszard Radecki Prezes Zarządu Beton-Stal Ostrołęka Development Sp. z.o.o. – Ostateczna cena będzie podana w oparciu o zatwierdzony projekt budowlany, który uzyska pozwolenie i po przeanalizowaniu wszystkich kosztów. – dodaje. Dopiero wtedy powstanie kosztorys, pokazujący składniki ceny. Nie złożono jeszcze pozwolenia na budowę. Firma jest obecnie na etapie projektowania, bowiem uwzględniała sugestie mieszkańców o dłuższe garaże. Dostosowywała również projekt do istniejącego drzewostanu, bo koszt wycinki wszystkich drzew był zbyt wysoki. – Gdy będziemy posiadali pozwolenie na budowę zorganizujemy spotkanie w celu przedstawienia wyżej omawianych spraw. Zachęcamy jednak mieszkańców do wstępnego rezerwowania miejsc postojowych – to nic nie kosztuje. – kończy prezes Ryszard Radecki.
„Chcą na nas zarobić”
Jak twierdzi Pani Magdalena, nikt nie wiedział, że cena jest orientacyjna i może ulec zmianie – Uważam, że działanie Beton Stalu jest niezrozumiałe, gdyż zastosowanie tej niewytłumaczonej niczym ceny jest działaniem zaporowym dla nabywców, zatem i teren jest niewykorzystany i mieszkańcy nie mogą udrożnić drogi przeciwpożarowej i godnie parkować, gdyż nie chcą, i to zrozumiałe, by ktoś próbował zarobić na ich trudnej i niezawinionej sytuacji. – mówi Pani Magdalena. – To przykre, ale na razie wydaje się tak to wyglądać, skoro podawana nam cena nie jest ustalona na podstawie kosztorysu. – dodaje Borowik.
Do sprawy będziemy wracać.