Dziś mija 10-dniowy termin od dnia skutecznego doręczenia zawiadomienia Urzędu Gminy Jabłonna do firmy Zambet S.A. o odstąpieniu od umowy wykonania Centrum Edukacyjno-Kulturalno-Sportowego w Chotomowie etap IA. – Mogliśmy się tego spodziewać – mówią przedstawiciele Zambet S.A. Od dwóch tygodni budowa jest zamknięta, a wykonawca przeniósł się na inną budowę.
Gmina Jabłonna od dłuższego czasu miała dużo zastrzeżeń co do tempa i jakości prac. Pełnomocnik ds. CEKS wyznaczony przez wójt gminy Jabłonna wraz z utworzoną komisją od momentu powstania byli częstymi gośćmi na placu budowy. Na podstawie zapisów umowy o wykonywaniu prac zgodnie z projektem i uwagami zamawiającego odstąpili od umowy z Zambet S.A. – To są publiczne pieniądze i musimy dbać, by nie były marnotrawione – mówił Janusz Karmel do dyrektora ds. wykonawstwa Zbigniewa Kowalskiego z firmy Zambet S.A. – 1% realizacji prac w jeden miesiąc to za mało. W lipcu powinien być tu strop, a nie ma nawet wieńców – mówił o postępach prac na tym terenie. Pełnomocnik zarzucał wykonawcy, że ten 3 sierpnia wstrzymał prace ze względu na brak materiałów. Zwrócił uwagę na bałagan panujący na budowie i brak kontenerów na śmieci. Wskazał niedociągnięcia, którymi powinna zająć się inspekcja pracy.
Szkoła miała być za 18 miesięcy
– Spodziewaliśmy się takiego obrotu spraw od pierwszego dnia – mówił dyrektor ds. wykonawstwa Zbigniew Zieliński. – My mamy dobrą wolę. Gdyby nam nie przeszkadzano, ukończylibyśmy budowę w czerwcu, a w lipcu staralibyśmy się o odbiór. Powiem złośliwie, że będziemy utrudniać procedurę przetargową – tłumaczył dyrektor, według którego sprawa była przesądzona od początku. Wróży też, że widmo szkoły będzie straszyło jeszcze długi czas. Według niego następna firma wejdzie na budowę około kwietnia następnego roku. Zwraca uwagę, że jest skłonny jeszcze wrócić na budowę i ukończyć ją w terminie przewidzianym w umowie.
Zambet się broni
Firma otrzymała 200 tys. zł od gminy. Oskarża urzędników o zamieszanie na budowie. – Odebrano ściany, a nie odebrano wykopów. 26 lipca odebrano połowę izolacji budynku, a za tydzień ten sam inspektor nadzoru Marian Jeleniewicz podważa własny odbiór – skarżyli się przedstawiciele wykonawcy, tłumacząc opóźnienia na budowie przez narzucenie zmian poziomu wykonania z zerowego na 30 cm i związane z tym dodatkowe prace. – Do zimy chcieliśmy zamknąć budynek, tak by wprowadzić pracowników do prac wewnątrz pomieszczeń – mówi dyrektor Kowalski, który nie zgadza się z decyzją gminy. – Teraz zgłosiliśmy do prokuratury poświadczenie nieprawdy. Wystąpiliśmy do sądu o wstrzymanie działań do czasu rozstrzygnięcia o winie – dodał przedstawiciel Zambetu. – Jeżeli Zambet S.A. będzie istniał i nie przewróci się, będziemy dochodzić swoich praw w sądzie. – zakończył dyrektor Kowalski.
Wyrzucamy z powodu wad
– O żadnych zmianach nie można mówić – zaprzeczał Janusz Karmel, który podpierał się dokumentacją, brakiem zgłoszeń od wykonawcy i zapisami w dzienniku budowy. Zarzucił Zambet S.A. niesolidność. – Proszę wytłumaczyć, w jaki sposób podłączy pan łazienki, kiedy nie ma położonych jeszcze żadnych rur, a podłoża są już wykonane? – pytał pełnomocnik. Jeśli chodzi o izolację budynków, urząd twierdzi, że ma niepodważalne ekspertyzy Instytutu Techniki Budowlanej, a patrząc na kłopoty z inwestycjami w innych gminach, chce dopilnować, by nie mieć w przyszłości kłopotów z wodami gruntowymi. Do pewnych błędów wykonawca się przyznał, inne tłumaczył różnicami w technologii – To nawet dobrze, że zatrzymaliście robotę, bo ten potencjał jest teraz realizowany gdzie indziej – mówił podczas gorącej dyskusji dyrektor Kowalski, mając na myśli budowy w Legionowie i w innych gminach.
Mają długi
Janusz Karmel poinformował zebranych, że 20 sierpnia wpłynęło do gminy pismo od komornika o zajęciu 80 tys. zł na fakturach dla wykonawcy. Ma to świadczyć o słabej kondycji firmy oraz o kolejnym złamaniu umowy. – Jest zapis w umowie, że powinniście zawiadomić gminę o każdym zajęciu komorniczym – według pełnomocnika gminy to kolejny argument do odstąpienia od umowy. Zambet zadłużał się także na tej budowie. Aktualnie jest winny min. 27 tysięcy złotych Arkadiuszowi Sygule, który robił w Chotomowie wykopy.
Do tej pory samorządy, mimo że miały dużo kłopotów z firmą Zambet, nie odważyły się jawnie wystąpić przeciwko pułtuskiemu przedsiębiorstwu. Ostatnie doniesienia medialne o kłopotach siedleckiego aquaparku, problemy w Legionowie przy rozbudowie SP2 oraz nieoficjalne informacje od podwykonawców, którzy nie chcą współpracować z tą firmą, to może być sygnał o początkach upadku budowlanego kolosa. Urząd Gminy Jabłonna chce być pierwszym, który podłoży nogę olbrzymowi. Jednak ceną, jaką za to zapłaci, może być dłuższe oczekiwanie na wejście kolejnego wykonawcy na plac budowy. Urzędnicy są jednak pewni, że warto zmienić firmę.
Iwona Wymazał