Mieszkańcy skarżą się, że ich zgłoszenia telefoniczne giną gdzieś na komisariacie, że policja nie podejmuje interwencji. Postanowiliśmy to sprawdzić i okazuje się, że mieszkańcy mają rację. Dlaczego funkcjonariusze nie reagują na zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa?
Coraz częściej do naszej redakcji docierały informacje, że zgłoszenia telefoniczne od mieszkańców są ignorowane przez komisariat policji w Jabłonnie. Chodziło o sytuacje, kiedy patrol podczas interwencji nie ma bezpośredniego kontaktu ze zgłaszającym. Na przykład zakłócenia porządku, czy akty wandalizmu.
Nie odbierają telefonu
Jednym z przykładów może być próba wezwania patrolu przez mieszkańca osiedla Rajska Jabłoń, który robił zakupy w pobliskim markecie. Przy wejściu do tego sklepu ustawione są zabawki dla dzieci. W tym właśnie miejscu spało dwóch panów. Ich stan wskazywał na to, że regenerują się po spożyciu solidnej porcji napojów wyskokowych. Poważne zastrzeżenia można było mieć też co do stanu ich higieny. Mimo kilku prób dodzwonienia się na komisariat w Jabłonnie nie udało się o tej sytuacji powiadomić policji. Mieszkaniec był jednak na tyle zdeterminowany, że pojawił się na komisariacie osobiście. Jak twierdzi, policjanci byli mocno zdziwieni, że ktoś próbował się do nich dodzwonić, a swój brak entuzjazmu do działania argumentowali tym, że nikt nie zgłaszał zaistniałej sytuacji.
Patrol się nie zjawił
We wtorek 28 marca kolejny mieszkaniec zauważył potrzebę interwencji policji pod tym samym sklepem. Na parkingu kręcił się mężczyzna proponując podjeżdżającym osobom możliwość nabycia, jak twierdził w wyjątkowej cenie, oryginalnych markowych perfum. Zarówno sposób sprzedaży jak i oferowany towar mogły wskazywać na jego nielegalne pochodzenie. Tym razem nie było problemu z dodzwonieniem się. W czasie trwającej niespełna minutę rozmowy, dyżurny otrzymał informacje, między innymi na temat wyglądu podejrzanego mężczyzny. Przez około 15 minut nikt się nie pojawił. W tym czasie mieszkaniec wykonał kilka zdjęć spacerującego i nerwowo się rozglądającego handlarza.
Zgłoszenie, którego nie było
Kiedy kolejnego dnia skontaktowaliśmy się z Emilią Kuligowską, rzecznikiem prasowym KPP Legionowo, by uzyskać informację na temat przeprowadzonej interwencji, okazało się, że na komisariacie nie zarejestrowano takiego zgłoszenia. Policja poprosiła o jak najwięcej informacji w tej sprawie i obecnie stara się ustalić, dlaczego dyżurny nie zarejestrował zgłoszenia mieszkańca i nie zadysponował tam patrolu. – Na chwilę obecną nie potwierdzam przyjęcie takiego zgłoszenia w dniu 28 marca br. Z uwagi na sytuację i przekazane przez informacje Komendant Powiatowy Policji w Legionowie zlecił przeprowadzenie czynności wyjaśniających przez Zespół Kontroli tutejszej jednostki. Takie postępowanie zawsze kończy się jakimiś wnioskami. Na tym etapie jest jeszcze za wcześnie, aby odpowiedzieć na wszystkie pytania – informuje Emilia Kuligowska.
Mieszkańcy poza zwykłym zdenerwowaniem na brak działań ze strony policji, tracą też poczucie bezpieczeństwa. Przecież nie chodzi o to, by Jabłonna była gminą z małą liczbą przestępstw, ponieważ nie będzie się ich rejestrowało. Mieszkańcom zależy na skutecznych działaniach.