Jabłonna. Radni oceniają pracę wójta po 100 dniach

marek-zielinski

Marek Zieliński podczas odczytywania listu do nowo wybranego wójta Jarosława Chodorskiego, 1 grudnia 2014 r., fot. GP/AM

List do wójta Jarosława Chodorskiego odczytany podczas pierwszej sesji Rady Gminy wzbudził wiele kontrowersji. Nieformalny klub 9 radnych obiecał mu 100 dni „względnego spokoju”. Jak postrzegane są minione dni przez radnych, nie tylko z „dziewiątki”, i czy możemy spodziewać się zmian po upłynięciu tego terminu – o tym w naszym artykule.

Jesteś człowiekiem nowym w działaniach administracyjnych, dlatego wzorem „dużej polityki” jako Radni chcemy przez najbliższe 100 dni, zapewnić ci względny spokój, tonować emocję, oraz niepotrzebną krytykę. (…)Nie widząc rozwoju i realizacji obietnic wyborczych jako radni nie obiecujemy biernej obserwacji. Naszą misją jest współpraca dla dobra wspólnego rozwoju, dlatego będziemy otwarcie komunikowali niezadowolenie z postępów – napisali radni z „nieformalnego klubu 9” w liście odczytanym 1 grudnia ubiegłego roku.

I co teraz?

Choć radni wspomnieli o 100 dniach, nie podali momentu, od którego należy je liczyć. Jeśli od momentu odczytania listu, to minęły one 11 marca, natomiast jeśli od zaprzysiężenia, to miało to miejsce 20 marca. Zapytaliśmy radnego Marka Zielińskiego, jakich zmian możemy oczekiwać na linii radni – wójt po minionych 100 dniach. – To nie znaczy, że teraz będziemy bardziej surowo oceniać poczynania wójta. Tutaj trzeba stworzyć synergię, jakiś wspólny organizm. Mam nadzieję, że będziemy do tego dążyć. Obecnie są różne plotki, ploteczki. Jedni powiedzą coś o mnie, inni o wójcie. Aby to wyeliminować potrzeba czasu. (…) Nie chodzi o to, żeby teraz po 100 dniach wydawać jakieś oceny. Pan wójt jest osobą nową w samorządzie. Ten okres był po to, aby mógł spokojnie rozeznać się w temacie. Myślę, że tak naprawdę moment na wydawanie ocen nastąpi później. Widać, że są jakieś starania i że coś się dzieje, ale dopiero czas pokaże, czy to przyniesie spodziewane efekty – mówi.

Czuć zmiany

Radny Paweł Krajewski mówi o tym, że po 100 dniach można przede wszystkim powiedzieć, że czuć zmiany, a to jest bardzo pozytywne. – Jakaś struktura, która pozostawała niezmienialna od dłuższego czasu ulega modyfikacji. Widzimy światełko w tunelu, które może oznaczać, że coś się „podzieje” i zmieni. Zaistniało jakieś inne myślenie, niż to było do tej pory. Mam jednak wrażenie, że jesteśmy dopiero na początku drogi – wyjaśnia.

Transparentność

Radny Mariusz Grzybek, potrafi również dostrzec coś pozytywnego: – Wójt próbuje szukać różnych rozwiązań. Próbuje przedstawić sytuację podczas posiedzeń Rady Gminy. Wszystko jest nagrywane. Świadczy to o działaniach w kierunku transparentności radnych i urzędu – wyjaśnia. Porusza tę kwestię również radny Wojciech Nowosiński: – To trudny okres, ponieważ wiele spraw, o których się nie mówiło, ujrzało światło dzienne. Mieliśmy tego przykład przy okazji kanalizacji. Taki obrót spraw wymaga modyfikacji niektórych założeń – mówi.

Wójt się stara

Nawet radni z „nieformalnego klubu 9” doceniają to, że wójt się stara. – Jest bystry i się uczy. Idzie mu coraz lepiej – mówi Zieliński. Radna Świątko słyszała natomiast o pozytywnych opiniach na temat Jarosława Chodorskiego od mieszkańców.  – Wiem, że są bardzo miło przyjmowani. (…) Widać, że ten człowiek chce pracować, realizować budżet i tę gminę „pociągnąć” – relacjonuje. Radna Teresa Gałecka również dostrzega, że wójt się stara, choć dodaje, że „z różnymi efektami”.

Pracowitość

Startujący w wyborach samorządowych z komitetu Jarosława Chodorskiego Nowosiński przyznaje, że wójt tak dużo pracuje, że nie jest łatwo się z nim spotkać. – Cały czas jest zajęty i ma mnóstwo zaplanowanych zajęć. Umówić się z wójtem na kawę podczas jego godzin pracy, to jest rzecz niemożliwa. Wszyscy widzą, że jest bardzo zaangażowany w pracę. Nie wyklucza to jednak możliwości popełniania przez niego błędów – dodaje.

Komunikacja

Jeśli chodzi o umiejętność porozumiewania się wójta z radnymi, to zdania są podzielone. – Wójt próbuje się z radą komunikować. Są radni, którzy są temu przychylni, inni mniej. Czasem to nawet nie jest kwestia stosunku rady, ale specyfiki danej sprawy. Wójt w ostatnim czasie zainicjował spotkanie z radnymi. Mają odbyć się również kolejne. Toczymy wtedy spory za zamkniętymi drzwiami, których efektem mogą być konstruktywne rozwiązania. Bardzo jestem z tego kierunku zmian zadowolony – mówi radny Zieliński. Zazwyczaj jednak słyszy się inne opinie na ten temat – Jeśli miałabym coś zarzucić wójtowi, to byłaby to mała współpraca z radnymi. Nie było spotkań, wójt nas o nic nie pytał. Oczekiwałabym nieformalnych posiedzeń, podczas których moglibyśmy porozmawiać o naszych oczekiwaniach. Radni, którzy są w radzie dłużej niż jedną kadencję, mają inną wiedzę. Nie chodzi nam o to, aby wójta pouczać, ale o wykorzystanie naszego potencjału – skarży się radna  Dorota Świątko. Tego zdania jest również Teresa Gałecka. – Brakuje nam przede wszystkim współpracy z wójtem. (…) Poza programem wójta nie znamy jego koncepcji na czekające nas 4 lata. (…) Mam porównanie jak to było dawniej. Nie twierdzę, że poprzednia pani wójt była taka rewelacyjna. Gdyby tak było, nadal piastowałaby ten urząd. Jednak na samorządzie bardzo dobrze się znała i wiedzieliśmy, czego możemy oczekiwać – wyjaśnia.

Kadry

Oceniając poczynania wójta, radni wskazują również na problemy kadrowe. – Jedną z najtrudniejszych rzeczy jest zarządzanie ludźmi i komunikacja – mówi Marek Zieliński. Radna Gałecka wypowiada się na ten temat bardziej szczegółowo. – Brakuje nam sekretarza, pełnomocnika do spraw kontaktów społecznych. Odpowiedniej klasy mecenasa, jakim była pani Ala Gawrońska. Części osób, które piastowały dość poważne funkcje w urzędzie i trzymały „trzon” gminy, już nie ma. Niektóre decyzje podejmowane w tej dziedzinie nie są takie, jak byśmy oczekiwali. (…) Nie mówię, że ta sytuacja to wina wójta. Jednak obejmując tak ważne stanowisko jak zarządzanie 18-tysięczną gminą należy liczyć się z dużą odpowiedzialnością. Dobrze by było, gdyby wójt miał  przynajmniej jedną osobę blisko siebie, która jest dobrze zorientowana w kuluarach samorządowych. Myślę, że takiej osoby brakuje – mówi. W nieco bardziej pozytywnym tonie wypowiada się w tej kwestii radny Krajewski. – Bez wątpienia zachodzą jakieś zmiany, chociażby personalne. Nie idzie to w sposób tak dynamiczny, jakbyśmy sobie zapewne życzyli. Potrzebne są nam „od wczoraj” osoby do pracy. (…) Ciężko jest natomiast wypowiadać się, czy to jest wina wójta – wyjaśnia. Brak dynamiki w tej kwestii niepokoi również radnego Grzybka.

Doświadczenie

Najczęściej podkreślanym negatywem jest przede wszystkim to, że Jarosław Chodorski jest nowicjuszem w samorządzie. – Jest to osoba zupełnie niezwiązana z samorządem, więc tego doświadczenia nie było. Jednak teraz jestem już pozytywnie zaskakiwana i posiadana wiedza jest już inna – mówi Świątko. W tej kwestii wypowiada się również radna Gałecka. – Na pewno wychodzą braki doświadczenia w samorządzie. Jest to widoczne w poczynaniach wójta, w jego decyzjach. Myślę, że dostrzega to nie tylko rada, ale również mieszkańcy. Nie można mówić, że wszystko jest rewelacyjnie, bo tak nie jest. Myślę, że tego wszystkiego wójt się nauczy. Nikt nie jest od razu fachowcem w danej dziedzinie – wyjaśnia.

Nie – dla obietnic bez pokrycia

Radny Nowosiński zwraca uwagę na pewną ważną kwestię: – Nie słyszałem z ust wójta obietnic niemożliwych do spełnienia. Niektórzy mu zarzucają, że coś innego mówił w kampanii wyborczej, a teraz czegoś nie ma. Wydaje mi się, że nie mają oni pojęcia na temat pracy wójta. Tego co może, w jakim czasie i ile zależy od niego. Nie znaczy to, że nigdy nie krytykuję działań wójta. Chodzi o to, aby krytyka coś wniosła i była konstruktywna – mówi.  Marek Zieliński również przyznaje, że na razie Chodorski jest powściągliwy w składaniu obietnic.

Na zakończenie przytoczę słowa radnego Wojciecha Nowosińskiego. – Okres 100 dni jest za krótki, aby móc wydać opinię na temat działań wójta. Powinno się to robić na podstawie nie tego, co ktoś mówi, ale tego co robi. W tak krótkim czasie trudno o konkretne dokonania ważne dla gminy – mówi. Można również spekulować, że radni pisząc list mieli na myśli 100 dni roboczych, a te jeszcze nie upłynęły…

Podziel się tą informacją ze znajomymi

Facebook
Google+

komentarze: 63

  1. „Dobrze by było, gdyby wójt miał przynajmniej jedną osobę blisko siebie, która jest dobrze zorientowana w kuluarach samorządowych. ” – na obecną chwilę, jak się zdążyłem zorientować (choćby po relacjach z sesji), osobą z którą wójt się najczęściej „konsultuje” – że tak się elegancko wyrażę – jest skarbnik, pani Stolarska.
    Faktycznie jednak przydałby się ktoś na oddzielnym, samodzielnym stanowisku doradczym, i tak się składa że od pewnego czasu „w kuluarach” mówi się właśnie o panu, drogi kolego Fekalista (czy jak tam pan się naprawdę zwie – a ploty chodzą różne). Także lojalnie informuję że póki co, pomimo permamentnego pyskowania na wójta*) wciąż jest pan w grze 🙂

    ____
    *) gdyby tylko pan wiedział – dwoję się i troję (ale wszystko do czasu)

  2. Muszę zmienić kuluary, bo moje nic mi o tym nie mówią. A jak się zwę… hm.. Stig…

    • „Muszę zmienić kuluary” – wszystko w pańskich rękach, musiałby pan jedynie (jedynie: bo, jak wiemy, wola jest 😉 ) mówiąc kolokwialnie „przymknąć japę” (albo, jeszcze lepiej – wzorem panów G, K, M*) – „post factum” zrobić po prostu zwrot o tzw. „kąt półpełny”)

      _____
      *) kolejność alfabetyczna (dla ułatwienia dodam że wszyscy to mieszkańcy gminy)

      • Mniemam że wie pan co to kąt półpełny? (w razie czego proszę zapytać – np. żony)

      • Takich rad i ułatwień nie potrzebuję. Polecam zrobienie zwrotu o kąt półpełny wójtowi.

        • i zrobi go – ale najwcześniej po godz. 16

          • A o 8.00 znowu?

          • Hola, nie każmy mu się tak co chwila obracać. W końcu od tego można śmergla dostać. A (tu chyba jesteśmy zgodni) takiego włodarza byśmy raczej nie chcieli.

          • Ale żeglarz ciągle musi robić zwroty, zwłaszcza na małych akwenach, a nasz wójt wszakże wielkim żeglarzem jest.

          • Chce pan przez to powiedzieć że nasz kapitan to doświadczony lawirant?

          • Nie, nie chcę. Pan mnie wyręczył.

  3. Poza jednym to ci radni był w poprzedniej kadencji grzeczni i naiwni. Widać im to pozostało.

  4. Uwielbiam słuchać, a przede wszystkim czytać radnego Zielińskiego. Co za umysł! Konkret, zero lania wody, klarowność formułowania myśli, no i ta wspaniała polszczyzna. Cudo! A jakie trafne obserwacje i spostrzeżenia: „Obecnie są różne plotki, ploteczki. Jedni powiedzą coś o mnie, inni o wójcie. Aby to wyeliminować potrzeba czasu”. Cóż, życzę czasu.

    • No właśnie, czy czas wyeliminuje plotki? Nic innego niż naiwność.

  5. Czasu… i niezbędnej synergii. Proszę o niej nie zapominać.

    • O synergii nie zapomniałem, podciągnąłem ją pod hasło „konkret”

  6. Grzeczni i naiwni już pokazali jak bezkrytycznie traktowali Olusie. Niestety ci sami pozwolą przebimbać 4 lata Jareczkowi 🙂 Dzisiaj już to widać przytulanie się do władzy i nadchodzące głosowanie absolutorium jest niezagrożone. I tak przez następne lata potulni, grzeczni i naiwni !!!

    • Może nie. Po wywiadach ich wkurzył.

      • I co z tego. Pogadają, ponarzekają i nic nie zrobią. To Rada marionetek wspierających Klauna i wzajemnie. Jak to Ty piszesz Fekalisto wszyscy tylko chcieli zrobić „skok na kasę”, „poprawić domowy budżet”, „usprawnić finanse”, „podreperować finanse”, etc., a teraz mają wszystko i wszystkich mieszkańców w D.

        • Nie przesadzajmy. Są wszak pośród mieszkańców osoby które zamiast brać udział w wyścigu po kasę i splendory wybrały funkcje de facto honorowe (bo licho płatne) – mówię tu chociażby o sołtysach-elektach takich jak Lady Agatha (Jabłonna) czy Sir Arthur (Chotomów).

  7. No, no, tylko nie naiwna.

  8. co by nie gadać to do naiwnych trudno zaliczyc kogoś z tak „cudownymi sukcesami gospodarczymi” 🙂

  9. Wczoraj zaliczyłem relację z sesji i gdyby nie to że zaraz wyruszam do flyspotu 😉 napisałbym parę zdań na temat tego jak widzę merytoryczne przygotowanie i ogólnie pracę poszczególnych członków Rady Gminy. Co się odwlecze to… nie odfrunie, mam nadzieję.

  10. Na pewno robi szum wokół siebie, niestety efektów nie widać. Jestem mieszkańcem Chotomowa, dzików nie ubywa, NIELICZNE tereny zielone jak były zaniedbane tak są. O inwestycjach nie mówię, bo ich nie ma. W budżecie tylko oświetlenie kilku ulic, co ciekawe na realizację tego wójt chyba czeka do zimy i znów wszystko będzie na ostatnią chwilę, a pamiętajmy inwestycji jak kot napłakał. Może warto poczynić oszczędności, skoro nie ma inwestycji i zwolnić część pracowników, którzy nie przynoszą spodziewanego efektu?

    • Po co zwalniać przecież sami odchodzą, albo chorują fizycznie lub psychicznie miesiącami, a niedługo to chyba sam wójt zostanie i jego zaufani klakierzy i wtedy za 4 lata zobaczycie ich kompetencyje…

      • Tych klakierów to mu zaraz po wyborach znacząco ubyło drogi Aaronie. Chyba jako pierwsi przejrzeli na oczy albo po zwycięstwie usłyszeli „teraz to pocałujta wójta w ch..jta” hehe Gorąco pozdrawiam!

        • Może i ubyło, ale wkrótce przybędą nowi skuszeni ciepłymi posadkami i wtedy się zacznie, hehehe…

  11. Bo zarządzać zespołem też trzeba umieć, a nie traktować urzędu, jak własny folwark, co z tego, że gmina wiejska. Jak tak dalej pójdzie to panujący nam władca zakupi sobie dużego vana i będzie dumny z wysokości na rozciągające się łany i poddanych spoglądał i na tym się skończą jego rządy. Bo ten wybór miał chyba tylko zaspokoić jego ambicje, a nijak nie widać, żeby faktycznie miał jakieś pomysły na rozwój gminy i wiedział jak je zreazlizować, chyba, żeby nagle odzyskał potencjał i zamiast oglądać się wstecz, ruszył pewnie do przodu, ale to może być trudne, widać, że jak kartki się skończyły, to i inwencja spadła . Może powołać tego kto je pisał?

  12. Niektórzy twierdzą że to była osoba duchowna więc wpierw wypadałoby sprawdzić czy to w ogóle byłoby zgodne z prawem 🙂

    • Z tak bliskiego kręgu, że brzmi jak potwierdzenie. Zwłaszcza, że ten duchow(n)y protektor znany jest z marketingowych zdolności. Na datki na budowaną świątynię zbajeruje każdą babcię i nie tylko.

    • Oj, nie wiedziałem, że nasz Wójcio ma tak mocne duchowe wsparcie, co może być dla niego szokujące, gdy przypadkiem przy jego udziale uda mu się otworzyć „bramy delirum” i podejrzeć własną przyszłość, a tam soon… to be over??? No, ale zanim to nastąpi będzie musiał stoczyć (nie tylko na radzie) prawdziwą bitwę, ale kto wie czy polegnie? Może jednak nie warto spoglądać wstecz, tylko nie oglądając się na żadne „bramy” ruszyć bez kompleksów z impetem do przodu?
      PS. Polecam kasyków, by się zrelaksować, to może jakąś wena twórcza się w umyśle zrodzi…

  13. Jeżeli jest to prawda to zobaczymy czy zostanie umorzony podatek od nieruchomości 🙂 będącej we władaniu protektora 🙂

  14. Zastanawia mnie sprawa kanalizacji dla Chotomowa i tu chcę postawić pytanie czy Wójt ma już plan dotyczący budowy kanalizacji. Przypomnę, że w kampanij wszyscy o tym mówili. Nas mieszkańców Chotomowa interesuje kiedy rozpocznie się przystąpienie do prac. Czy już Wójt przedstawił plan w jaki sposób chce to zadanie realizować. Zauważyłem pojawienie się specjalisty z tej dziedziny na stanowisku wice, jakie dalsze kroki ? A szanowna Rada Gminy w moim odczuciu powinna tego pilnować a nie czekać bezradnie do końca kadencji z nadzieją może tym razem się uda !

    • Rada zorganizowała debatę w tym przedmiocie na lutowej sesji dając szansę do popisu dla wójta i jego nowego nabytku – fachowca od spraw wodno-kanalizacyjnych ustawionego na pozycji zastępcy wójta. Wszyscy okazali się wyłącznie historykami. Było dużo o historii. Ciekawej wręcz sensacyjnej. Co prawda sporo było tam niedokładności i emocji, ale nic o przyszłości, która miała być przedstawiona później. Wydaje mi się, że nawet padła deklaracja wójta, że za miesiąc. Miesiąc upłynął i milczenie owiec. Za to dziura za 2,2 mln i wydatek za niewiele mniejszą kwotę.

      • Za chwilę skończy się to milczenie owiec zacznie się za to strzyżenie…

        • …baranów.

          • jak niżej (patrz: 01-04-2015 10:20)

  15. Historię wszyscy znamy, oczekujemy na konkrety co będzie realizowane, w jakim czasie i jak ? Czasy OM (bajki bajeczki, bajery)minęły mamy nowego młodego wydaje się dynamicznego człowieka – czekamy na konkrety!

  16. Niedoczekanie – wójt.

  17. Co prawda pogoda dziś licha, zapewne okna sali konferencyjnej pozamykali, ale może mimo wszystko udało się panu coś podsłuchać – wie pan może jaki był przebieg obrad połączonych komisji?

  18. Np. czy wójt wyjaśnił skąd weźmie hajs na zakup przedmiotowej nieruchomości?

    • Lotto – 13 milioników przewidują.

      • Podobno obligacje (z przymusem zakupu przez zameldowanych mieszkańców)

        • To co, wypisujemy się ze stada?

          • Za późno. Z komentarzy pod sąsiednim artykułem wnoszę że już po pana idą.

  19. „młody i dynamiczny człowiek” dopiero nam wszystkim pokaże, co to znaczy szorować po dnie, póki co konkurs edukacyjny za 40k wygrała jaka fundacja, zgadniecie? 🙂 More to come.

    • Już pisaliśmy.

      • Najwyraźniej nienawiść go oślepiła -)

  20. Przedwczesny żart primaaprilisowy? (no chyba bym wiedział?)

  21. No i czas na nowe twarze w szeroko rozumianej polityce kadrowej, oby ten 1 kwietnia był szczęsciwy i nie okazał się dla nich prima aprilisowym żartem… Czas pokaże, czy to, że stara doświadczona wiara odejdzie pogrąży Urząd, czy też wpłynie na dobre, wszystko zależy oczywiście od tego jakie relacje uda się nawiązać z pracownikami, 100 dni minęło więc pewnie Nowy ma też jakieś w tej kwestii przemyslenia, może przyjdą mu jakieś reflekcje i przestanie szukać wiecznie sprzymierzeńców OM i patrzeć wstecz, a ruszy do przodu. Wiadomo, że podstawą jest polityka kadrowa, a pozyskać nowych, doświadczonych fachowców też nie jest łatwo (nie ma jeszcze sekretarza… czy moze już jest – oto jest pytanie?). Trzeba więc na wszystkie „okołourzędowe” stanowiska szukać, przekonywać, a czasem nawet wykorzystywać przypadki losu i pozyskiwać tych, którzy przez ludzki błąd zostali strąceni w niebyt oparach afery (oczywiście jeśli zarzuty się nie potwierdziły), a skoro pracownicy wartościowi teraz pewnie będą ostrożniejsi. Tak naprawdę potrzeba około roku, żeby to wszystko uporządkować i dopiero wtedy można zobaczyć w którą stronę to pójdzie. Oby zapału tylko starczyło!

    • Hybryda, czy cóś.

      • Raczej Hydra.

        • Czuję się jakoś… nieskromnie… Czas umierać.

          • a może to tylko banalny nieżyt jelit?

    • O tak, nowa wersja ulepszona i z newsami lepszymi niż obaj razem wzięci 🙂

      • No, czekaliśmy, czekaliśmy i…. nic? A więc intuicja po raz kolejny mnie nie zawiodła – „pistolet jednostrzałowy” 😀

        • Czy Satyry w temacie „stu dni” nie widziałeś
          Że tak pochopny pogląd z siebie tu wydałeś
          Co Władza w kilku osobach nań odpisała
          Czyżby tak prawda w niej zawarta ją bolała?

  22. „Trzeba więc (…) czasem nawet wykorzystywać przypadki losu i pozyskiwać tych, którzy przez ludzki błąd zostali strąceni w niebyt oparach afery” – a przecież można było krócej: „…wykorzystywać przypadki losu i pozyskiwać ofiary tegoż” 🙂

    • Czy ofiary będą to się wkrótce zobaczy…

  23. Czy Satyry w temacie „stu dni” nie widziałeś
    Że tak pochopny pogląd z siebie tu wydałeś
    Co Władza w kilku osobach nań odpisała
    Czyżby tak prawda w niej zawarta ją bolała?
    //gazetapowiatowa.pl/wiadomosci/jablonna/jaroslaw-chodorski-po-100-dniach/

  24. …jakbym sam siebie czytał…

    • PROGmani już tak mają…

Dodaj komentarz